OTW9- ...

Alienor, śliczne! A po ile i czy taki rozmiar 40-42 też będzie w nich dobrze wyglądał? :oops:

To są one-size'y. W spodnie wchodzi i osoba o rozmiarze 36 (ale wysoka) i taka 46. One są zeszyte wyłącznie w kroku (+na środku przodu i tyłu). Wiąże się najpierw jedną, potem drugą część (są na pewno tutoriale na necie). U mnie bywają od przypadku do przypadku, ale jak będą to mam kupić? One są zawsze z jakiejś cienkiej tkaniny więc wychodzi tanio przy cenie 17zł/kg :ok:

.

Chcę

bardzo

mogę dorzucić z górką na szczytne cele dla kociastych :mrgreen:

Kolory żywe, pomarańcz, czerwony chętnie, jasne mniej, bo się łatwo brudzą. Raczej bez nieregularnych wzorów :oops:

Alienor pisze:To są one-size'y. W spodnie wchodzi i osoba o rozmiarze 36 (ale wysoka) i taka 46. One są zeszyte wyłącznie w kroku (+na środku przodu i tyłu). Wiąże się najpierw jedną, potem drugą część (są na pewno tutoriale na necie). U mnie bywają od przypadku do przypadku, ale jak będą to mam kupić? One są zawsze z jakiejś cienkiej tkaniny więc wychodzi tanio przy cenie 17zł/kg .

A mogłabyś zmierzyć, ile dokładnie mają długości? Od pasa w dół I od kroku? :oops:

Mogę zmierzyć te moje - jak już będę w domu. W pracy rozbierać się nie będę, zresztą nie mam czym zmierzyć. :wink:

. To nie jest tak, że one są i leżą - to się pojawią, to znikają. W zeszłym roku jak był tzw. "karnawał" (w sensie wystawka strojów) było ich dużo - do dziś żałuję że nie kupiłam. Ale myślałam, że to inaczej się nosi i że na raczej obfite panie :oops:

. A potem już ich nie było. A potem były w kolorach nieodpowiednich...

nie spieszy się - pomierz się na spokojnie :lol:

**Adopcje: 10 >>**

Jakie fajniusie spodnie nie spodnie :lol:

Na prawdę fajne.
Niska jestem to okolice szyi byłby właściwe do uwiązania. :cry:

OKI i SK akuratnie do spodenek psuję.

Byliśmy z Topnikiem wreszcie u wetka. Ależ się ucieszył wykrzykując radośnie żal z dwutygodniowego nie widzenia się. Przyznał ze rozrywkowo i finansowo lecznica poległa bez nas :mrgreen:

Topinek obejrzany, osłuchany, zmierzony i wymacany. Niby nic do przyczepki. Delikatnie dziąsła nie takie jak powinny być, sierść tłustawa a w uszach nawrót świerzba. Więc musi się coś dziać bo nie miał go wcześniej. Jakby się deczko fluczył. Dostał wzmacniacze, a w domku karmimy uszy oridermylem a dziąsła metronidazolem. Za tydzień na kontrolkę.
Kocia niby dzika, dziś wychynęła z czeluści krzalunowych mroków. Widać, że czekała na jedzenie. Cieszę się bardzo, że zaczęła przyłazić. Nie jest specjalnie wystraszona ale głaskać się nie daje. Szkoda mi jej bo na prawdę chuda.Zrzuciła wszystko co u nas złapała. Mam żal do niej, że zdanie zmieniła do oswajania. Może jakby mniej kotów w domu było? A jeszcze bardziej mam żal do nieba bo deszcz zesłał i burzysko jak zaczęła jeść.

Tiaaa... co oni by bez nas zrobili :roll:

Właśnie ustaliłyśmy z ZuzCat, że Kirynio robi najważniejszą specjalizację weterynaryjną - wyciąganie kasy z portfela :evil:

Dwa tygodnie bez weta, to strata czasu :evil:

**Adopcje: 10 >>**

OKI pisze:Tiaaa... co oni by bez nas zrobili
Właśnie ustaliłyśmy z ZuzCat, że Kirynio robi najważniejszą specjalizację weterynaryjną - wyciąganie kasy z portfela
Dwa tygodnie bez weta, to strata czasu

To nasi stracili. Dorabiamy okulistkę. Jakaś sprawiedliwość musi być :mrgreen:

I aptekę co okulistyczne zalecenia realizuje dorabiamy. Nasi muszą przetrwać jakoś.

ASK@ pisze:
OKI pisze:Tiaaa... co oni by bez nas zrobili
Właśnie ustaliłyśmy z ZuzCat, że Kirynio robi najważniejszą specjalizację weterynaryjną - wyciąganie kasy z portfela
Dwa tygodnie bez weta, to strata czasu

To nasi stracili. Dorabiamy okulistkę. Jakaś sprawiedliwość musi być I aptekę co okulistyczne zalecenia realizuje dorabiamy. Nasi muszą przetrwać jakoś.

A tu wakacje idą :strach:

**Adopcje: 10 >>**

OKI pisze:
ASK@ pisze:
OKI pisze:Tiaaa... co oni by bez nas zrobili
Właśnie ustaliłyśmy z ZuzCat, że Kirynio robi najważniejszą specjalizację weterynaryjną - wyciąganie kasy z portfela
Dwa tygodnie bez weta, to strata czasu

To nasi stracili. Dorabiamy okulistkę. Jakaś sprawiedliwość musi być I aptekę co okulistyczne zalecenia realizuje dorabiamy. Nasi muszą przetrwać jakoś.

A tu wakacje idą

Wakacje to nieszczęście dla DT. Ludzie ,znaczy się weci, chadzają na urlopy. Nie pamiętam kiedy wakacje miałam/wyjechałam choć na krótko. Ale pamiętam co ostatnio na urlopach robiłam. Koty podwórkowe- łapanka, cmentarne -kolejna łapanka, Żuniek... tylko koty, koty...

O wakacjach to ja wlaśnie w kontekście ludzi, nie naszym...
Jak dobrze pomyślę, to może sobie przypomnę, kiedy byłam :roll:

Jeszcze w tej 10latce w każdym razie :mrgreen:

**Adopcje: 10 >>**

OKI pisze:O wakacjach to ja wlaśnie w kontekście ludzi, nie naszym...
Jak dobrze pomyślę, to może sobie przypomnę, kiedy byłam
Jeszcze w tej 10latce w każdym razie

Na ostatnie jak pojechałam to z psem wróciłam. Po cholerę włóczyć się.

ASK@ pisze:
OKI pisze:O wakacjach to ja wlaśnie w kontekście ludzi, nie naszym...
Jak dobrze pomyślę, to może sobie przypomnę, kiedy byłam
Jeszcze w tej 10latce w każdym razie

Na ostatnie jak pojechałam to z psem wróciłam. Po cholerę włóczyć się.

Od razu mi się lepiej zrobiło :lol:

Że nie jeżdżę :twisted:

Dzika Kocia, niewykluczone, że przestanie być dzika po zimie. Wiem, daleko, ale tak miałam.

OTW9- ...

Kto przegląda forum