PAKT CZAROWNIC XXXV

[villemo5]

No to czekamy na Trinity36

Częściowo potrzeby kocurków już znam, pozostaje tylko je zrealizować.

[Coalla]

Drogie Czarownice,
Long time no see, czyli kopę lat Trochę się oddaliłam od Szanownych Czarownych Sióstr, ale też miałam swoje powody i przeszkody. To jednak nie ma związku z kociastymi, więc nie jest ważne
Po tak długiej nieobecności wypada złożyć krótki raport na temat stanu futer:
Otóż Pan Wąsik vel Gagatek ma się wyśmienicie; ze smukłego młodzika wyrósł na kociego Goliata z dwoma żołądkami, odpornego na wszystkie zarazy, a nawet na brudną wodę po myciu naczyń
Ruda Lady niestety nie ma tyle szczęścia. Od kiedy ją mam zastanawiam się, co się z nią działo zanim trafiła do mnie?... Na pewno nie miała łatwego życia, co niestety ma swoje konsekwencje. W sumie na tle innych kocich dramatów, których pełno na tym forum, nie jest z nią tak źle - i chyba tylko to pozwala mi zachować spokój. Mimo wszystko jednak ta piękna, delikatna, autentyczna Kocia Dama zasługuje na coś lepszego niż wieczny skręt kiszek i pokłuta dupka
No dobra, ale przejdźmy do końkretów: ponieważ Lady co kilka tygodni ma poważne problemy żołądkowo-jelitowe, czyli nie je, wymiotuje i ogólnie niknie w oczach, moja wet poleciła mi udać się do najlepszego w Warszawie specjalisty od USG, albowiem dotychczasowe próby ustalenia, co kotuni dolega, spełzły na niczym. No to się udałam - i oto, co Pan Doktor nam wypatrzył:



Jak widać, dobrze nie jest, choć jeszcze nie tragicznie. Jednak śledziona do usunięcia, jak od razu stwierdził dr. Marciński... Cóż, to jeszcze nie koniec świata, trzeba ciąć, to wytniemy. Problem w tym, że na wizytę u wyżej wymienionego czekałam dwa tygodnie, a moja Pani Wet w tzw międzyczasie udała się na urlop i wróci za dwa tygodnie. I tutaj mam pytanie do bardziej doświadczonych i wykształconych Czarownic: czy mogę poczekać do powrotu mojej wet? Czy udać się jak najszybciej do innego lekarza na operację? Wprawdzie Ruda nie wygląda na cierpiącą - ma apetyt, biega i wciska się na kolana jak zwykle - ale kto tam wie, co w kocie siedzi... A jeśli można poczekać, to czy mogę coś zrobić, żeby do tego czasu te "przewlekłe stany zapalne" trochę złagodzić? Specjalny pokarm, jakieś łagodne wspomagacze?
Byłabym wdzięczna za sugestie - wiadomo, jak trwoga, to do Czarownic Dodam tylko, że od pół roku mniej więcej Ruda je leczniczą karmę Hillsa i/d dla "zołądkowców" plus jakiś smakołyk w postaci sparzonego kurczaka, wątróbki lub łososia od czasu do czasu. Przedtem jadła Intestinala RC, ale dostała krost na mordce i doradzono mi zmianę karmy na Hillsa właśnie.

Uhh, rozpisałam się - kończę więc Mam nadzieję, że mi wybaczycie długą nieobecność, ale życie mi troszkę się skomplikowało i nie miałam czasu ani weny na forumowe pisanie.
Pozdrawiam wszystkie stare (czyt. doświadczone ) i nowe Siostry,
Coalla

EDIT: Czy Paktowy nr konta się zmienił? Mam zapisany taki: 50... ...0090 - jeżeli coś się zmieniło, proszę o info na PW, wpłacę choć część zaległych składek.

[Mulesia]

Numer konta na który przelewam składki zaczyna się i kończy identycznie. Myślę zatem, że się nie zmienił.
Co do zdrowia Lady, nie umiem poradzić. Ja chyba napisałabym PW do majencji albo do Blue z prośbą o radę.

A tak w ogóle to witaj

[villemo5]

Można by jeszcze do coolCaty napisac, ona jest wetem...

Ja bym czekała na zaufanego weta, w końcu to poważna operacja.

Kciuki mocne

[villemo5]

Przymierzam się do rozliczenia pomocy dla któw horacy7 (*)

Tak było na bazarku zbiorczym Czarownic:

wpłaty zaksięgowane
50 zł - Zosik
20 zł - Ola z pracy
9 zł - meg11
25 zł - Dzyśka
22 zł - isabell36
52 zł Ewa L.
12 zł kfiatek1983
12 zł mamaGiny - tu prosba aby wylicytowany przysmak podarować potrzebującym kotom
15 zł Monika_Krk
40 zł - tajmniczy darczyńca
10 zł - villemo5

stan wpłat na chwilę obecną

267 zł - to chyba już wszystkie wpłaty, na które czekałam.

Z czego 123,99 poszło na RC calm dla Bąbla u meksykanki.
143,01 czeka na dalsze zakupy.

Czekam też na przelew naszych składek. Wtedy zrobię zakupy dla kotów i rozliczę wsparcie dla kotów.

Otrzymałam składki Czarownic + bazarek Mulesi = 407

Razem dysponuję kwotą 550,01 i już dziś zaczne konsultowac z opiekunkami tymczasów horacy7 (*) na co ją przeznaczymy.

Zaraportuję oczywiście

[Maupa]

Otrzymałam składki Czarownic + bazarek Mulesi = 407

Razem dysponuję kwotą 550,01 i już dziś zaczne konsultowac z opiekunkami tymczasów horacy7 (*) na co ją przeznaczymy.

Zaraportuję oczywiście

[Coalla]

Dzięki, Mulesia, w takim razie wystartuję przelew asap
Przepraszam za mój słowotok - pierwszy post od roku i od razu z grubej rury Wynik USG mnie powalił, zimno mi się zrobiło przy tym stole, kiedy usłyszałam "guz na śledzionie"... Dzisiaj na szczęście przypomniałam sobie, do czego służy mózg i pogalopowałam do mojego gabinetu wet, żeby zapytać co dalej mam robić. Oczywiście od razu dostałam namiar na onkologa, co było do przewidzenia. Na razie nic się nie da zrobić, trzeba po prostu wyciąć paskudztwo i wysłać do labu, a co potem, to się okaże...
Serce mi się ściska, kiedy patrzę na Rudą Taka kruszynka, a codziennie w nocy zajmuje 2/3 mojego łóżka (swoją imponującą osobowością głównie), a mnie spycha pod ścianę Szczęście w nieszczęściu, że mam stałą pracę i stać mnie na operację. Przez jakiś czas będę znowu jadła bułki z kefirem, ale przynajmniej zredukuję moją ciążę spożywczą

[villemo5]

Morderca zwany Klierem został szczęśliwie odstawiony do weta celem odjajczenia. Kciuki w tej intencji.
To długa historia

[Mulesia]

Przez jakiś czas będę znowu jadła bułki z kefirem, ale przynajmniej zredukuję moją ciążę spożywczą

Ciąża spożywcza
Dobre.

Za Lady trzymam kciuki. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze.
I za Kilera też kciuki zaciskam.

[isabell36]

Morderca zwany Klierem został szczęśliwie odstawiony do weta celem odjajczenia. Kciuki w tej intencji.
To długa historia

ja też zaciskam kciuki ale lubię słuchać historii więc poproszę

[AniHili]

Morderca zwany Klierem został szczęśliwie odstawiony do weta celem odjajczenia. Kciuki w tej intencji.
To długa historia

ja też zaciskam kciuki ale lubię słuchać historii więc poproszę

Ja też Swoją drogą, jeśli to ten sam kotek, którego fotkę wstawiłaś na fb, to nie wygląda ani trochę na kilera

[AYO]

A Behemot wygląda?

[AniHili]

A Behemot wygląda?

Jakby to....zależy na którym zdjęciu, bo czasem z oczu mu podejrzanie patrzy

[psiama]

A Behemot wygląda?

Noszżesz, jesli B nie wygląda to żaden nie wygląda.
Księciunio AYO to wzorcowy interfejs mafiosa, ulubionego mego nota bene

Coalla, witaj z powrotem, kciuki za kicię
Zawsze powtarzam, że najwazniejsza jest diagnoza i ustawienie leczenia, potem juz tylko odhaczasz zrealizowane punkty !
A tekst ciąża spozywcza to jest doskonały, kupuję

[Villentretenmerth]

A Behemot wygląda?

A i owszem, nawet na seryjnego. Jest uroczy niczym Delon w gansterskich filmach...