Mirmiłki IV - sushi i Pushido, foty str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 20, 2013 21:54 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Miś jednak jest już dłuższy czas w stresie - początkowo przeprowadzkowym, potem z powodu dolegliwości pęcherza. Być może to jest powód podwyższonej fruktozaminy.
Pamiętaj przy tym, że nie w każdym przypadku insulina jest na zawsze. Wiele tu wątków, gdzie podwyższona glukoza cofa się po leczeniu. Więc nie panikuj.

Wklejam też inne przyczyny podwyższonej fruktozaminy:

Fruktozamina
Znaczenie diagnostyczne

Fruktozamina jest glikozylowanym białkiem, którego poziom w surowicy jest skorelowany z poziomem glukozy, natomiast jest niezależny od poziomu insuliny. Ze względu na czas półtrwania wynoszący 1-2 tygodnie jest dobrym wskaźnikiem poziomu glukozy w surowicy – jej poziom odzwierciedla poziom glukozy z ostatnich 1-3 tygodni. Z tego powodu jej oznaczenie wykorzystywane jest do monitorowania poziomu cukru we krwi u zwierząt niespokojnych, u których stres towarzyszący pobieraniu krwi powoduje przejściową hiperglikemię (poziom fruktozaminy nie zmienia się pod wpływem chwilowych zmian poziomu glukozy), a także do monitorowania skuteczności leczenia cukrzycy.

Podwyższenie poziomu:
- cukrzyca
- przewlekła hiperglikemia innego pochodzenia
- hiperalbuminemia

Wpływ na wynik:
- hemoliza
- hipoalbuminemia powoduje zaniżenie wyniku fruktozaminy.
- w nadczynności tarczycy wynik będzie obniżony
- w niedoczynności tarczycy wynik będzie zawyżony.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw cze 20, 2013 22:04 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Poczytałam o przyczynach i objawach cukrzycy i:
- Miś nigdy NIE był otyły
- NIE brał sterydów
- zawsze był zdrowy, więc nie wchodzi w grę cukrzyca jako efekt złego leczenia
- NIE miał podwyższonego apetytu
- NIE pił dużo, dopóki nie wróciliśmy do urinary (a wet podkreślał, że po tej karmie będzie pił więcej), co zbiegło się z fontanną

Próbuję się pocieszać.
Aniada
 

Post » Czw cze 20, 2013 22:26 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniada, oznaczenie poziomu fruktozaminy da Ci jednoznaczną odpowiedź w sprawie cukrzycy..
poczekaj do wyników..
na razie denerwujesz się na zapas..
oby się okazało, że niepotrzebnie..

bardzo trzymam kciuki za Mirmisia..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw cze 20, 2013 22:44 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniada, jeśli mogę Ci pomóc (transportowo np) to daj znać na PW.
W Giszowcu ładnie wyprowadzili mi Borysa ze stresowego zapalenia nerek i z kłopotów pęcherzowych.
Kciuki trzymam :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39521
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw cze 20, 2013 23:26 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Olaboga zawsze pomaga, więc OLABOGA Misiu!
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2976
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pt cze 21, 2013 5:46 Re: Mirmiłki IV- załamka...

trzymam kciuki z całym moim stadem

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Pt cze 21, 2013 5:47 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Olat pisze:Aniada, jeśli mogę Ci pomóc (transportowo np) to daj znać na PW.
W Giszowcu ładnie wyprowadzili mi Borysa ze stresowego zapalenia nerek i z kłopotów pęcherzowych.
Kciuki trzymam :ok:


Dziękuję Ci bardzo. I wszystkim dziękuję za wsparcie.
Na dzień operacji Misia przyjedzie mój mąż i on się nim zaopiekuje. Ja już tyle razy zwalniałam się z pracy, że umarłabym ze wstydu prosząc o kolejny raz.
Nie wiem, co bym zrobiła bez tego Giszowca. Szpitalik, opieka, mogę zostawić koty i odebrać kiedy chcę, komplet badań będę mieć absolutny, profesjonalizm, życzliwość. Jestem pod wielkim wrażeniem.
Koleżanka, która była ze mną wczoraj i weszła do gabinetu posłuchać diagnoz (bo co dwie głowy, to nie jedna) też postanowiła przenieść tam psa.
Aniada
 

Post » Pt cze 21, 2013 6:53 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Za wyniki Misia :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt cze 21, 2013 13:21 Re: Mirmiłki IV- załamka...

ZDROWI :dance2: !!!!!

Zdrowiuteńcy obydwaj. Zdrowe nereczki, wątroby. NIE MA CUKRZYCY!!! Fruktozamina w normie, hormony tarczycy też.
Jedyne zatem, co nam dolega, to infekcja pęcherza Joża, którą wyleczy się antybiotykiem oraz kamienie Misia.
I teraz trzymamy kciuki (choć ja preferuję modlitwę do św. Franciszka), by kamienie nie okazały się szczawianami, a jedynie - jak to określiła pani doktor - jakimiś tam kamykami, które się usunie i problem z głowy.

Ooooooo, jak mi ulżyło!!!
Aniada
 

Post » Pt cze 21, 2013 13:27 Re: Mirmiłki IV- dobre wieści! :)

rewelacja! :)
uff, Aniado, nie masz pojęcia, jak miło czytać takie wieści, a jeszcze milej zapewne - być ich osobistym odbiorcą, jak Ty i Twoje Błękitki :ok:
KotkaWodna
 

Post » Pt cze 21, 2013 13:29 Re: Mirmiłki IV- dobre wieści! :)

Jezu jak się cieszę, tak bardzo bardzo że ach :D :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt cze 21, 2013 13:29 Re: Mirmiłki IV- dobre wieści! :)

:ok: :ok: za szybkie wyzdrowienie obu kawalerów :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt cze 21, 2013 13:31 Re: Mirmiłki IV- dobre wieści! :)

:D
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt cze 21, 2013 13:33 Re: Mirmiłki IV- dobre wieści! :)

Ale super nowiny! :D I dzięki Ci, dobra kobieto, za zmianę tytułu wątku, bo ostatnio strach było wchodzić...

(Czy w powyższym zwrocie "Ci" nie powinno być z małej litery? Hmmm... Nigdy nie wiem :roll: :oops: )
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42022
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt cze 21, 2013 13:44 Re: Mirmiłki IV- dobre wieści! :)

Dzięki, że cieszycie się razem ze mną.
Wizja tej cukrzycy mnie sparaliżowała, bo Miś jest delikatny, o małym, podatnym na stres rozumku, mało obsługowy, absolutnie nie nadaje się do wyjazdów i perspektywa uwięzienia na kilkanaście lat przy zastrzykach, z dala od rodzinnego domu, po prostu mnie osłabiła.

Teraz kciuki, by w pęcherzu misiaczkowym nie było szczawianów.

Hania, zaimki z wielkiej litery piszemy w listach. Ja na forach zawsze też tak piszę. Jak by nie było, zwracam się do kogoś (lub jakiejś społeczności) wprost i szacunek wymaga wielkiej literki.
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter, muza_51 i 170 gości