Wszystkie koty jamnika Melona V - o kolorch na pożegnanie!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 19, 2013 20:36 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

Aniada pisze:
dalia pisze:dla mnie fakt niedopasowania nie tworzy dramatu


Dla mnie też nie. Trudno znaleźć osoby bardziej niedopasowane niż ja i mój mąż. Trudno o ludzi różniących się jeszcze bardziej.
Ale gdy Was poczytałam, to natychmiast mu napisałam, jak tęsknię. :oops:

Wy się po prostu uzupełniacie :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 19, 2013 21:12 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

Różnorodność dodaje koloru 8)
Nie wytrzymałabym ani chwili z kimś takim samym :roll:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro cze 19, 2013 21:40 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

No i gdzie ja znajdę takie forum i takie Baby gdzie można spokojnie o kotach ich sikach , kupach i facetach pogadać.
Kotkins mnie zabije ale czy to pierwszy raz :1luvu:
Kot składa się z materii ,antymaterii i fanaberii

Obrazek

nasz wątek : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=155410

ewissko

 
Posty: 584
Od: Pon gru 03, 2012 21:35
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 19, 2013 22:41 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

nie dopasowanie - miałam na myśli nie umiejętność życia razem....nie no taki sam jak ja w życiu, powinien być mym przeciwieństwem.

marta-jolka

 
Posty: 329
Od: Pt wrz 14, 2012 13:07

Post » Czw cze 20, 2013 5:35 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

kotkins pisze:Biedny ten Lalek.
Ale Leoś też był biedny a teraz on jest WÓDZ!

Lalek chyba rzeczywiście powinien zostać Kotkinsem, przynajmniej na jakiś (dłuższy) czas- po odbudowaniu się możemy mu szukać nieśpiesznie wspaniałego domu.

Ramzes nie ma apetytu.

Kurczę jak pomyślę,że te koty miały iść do pani , której mąż wywiózł ich poprzednika "nie wiadomo gdzie"...


Stoczyłyśmy wielką wojnę o ich wydobycie , teraz walczymy o ich zdrowie.
Masa czasu, pieniędzy itp.

A potem ktoś mi na gmailu pisze ,że on będzie dawał takiemu kotu whiskas bo "kot nie będzie jadł leiej niż ja..."!
I ja mam oddać kota bo" u mnie nie będzie siedział w klatce jak w DT"
Jasne.
W łóżku Cairo na jedwabnej pościeli jedząc polędwicę.
Jakoś to do mnie nie przemawia.

tja.... :? u mnie zakupy robi Małż,gdyz tylko on wie co lubia koty i Jego Pies.(nalezyty szacunek i czapka z głowy).
Jesli ja cos kupię -pada wyrok:"trzeba było kupić (tu nazwa np włoskiej szynki,lub poledwicy wędzonej wzglednie tzw keska piwnego okrutnie świeżego) bo koty innego do pyska nie biora, a pies poniżej prosciutto do kanapki z wiejskim masłem nie schodzi."
Nasz weterynarz dostaje drgawek i sraczki jak przychodzi mój Małz po karmę dla zwierzaków.Ja nie jestem do zakupu dopuszczana.Wet sam mieszanke wymyslił co zostało łaskawie zakceptowane przez zwierzostan-teraz musi pamiętac ile czego ma nasypać i jak mu sie pokróliczkuje to ma zapowiedziane,ze zostanie osobiscie nakarmiony tym co koty wyplują.
Pies dostaje karme osobiście przywieziona przez Małża z Korei Płd.Trwaja poszukiwania studenta made in Korea,który dla swojego profesora od skrzypiec stanie sie permnentnym dostawca karmy dla psa.
Biorąc pod uwagę co zdarza się szamać Koreańcom-szok w gronie studentów zagranicznych trwa.
Wszyscy zostali przesłuchani na okolicznośc mozliwosci spozycia-zaklinają sie,że oni nie,nigdy, awzyciu. Bo musieliby skrzypeczki zapakowac i opuścic pomieszczenie pracownicze kurcgalopkiem. :twisted:
To na okolicznośc stwierdzenia,ze kot nie bedzie jadł lepiej niz ja.Wystarczy zrezygnować ze słowa "nie" przed "bedzie".

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Czw cze 20, 2013 6:47 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

Ale wiecie jaki jest plus rozwodu i tak zwanego przejścia? Znaczy bycia "po przejściach"? Ja się tam tak szczególnie nie czuję, ale ja jestem dziwna. Zostałam sama na wsi, z dwójką dzieci, 25 min do najbliższego przystanku przez pola na piechotę, najbliższy sąsiad 500 m........nieodśnieżana zimą droga i takie tam..........urobiona po łokcie czułam ulgę.

I wiecie kiedyś eks rzucił do mnie tekst "na kolanach będzie prosiła żebym wrócił". Rozdziawiłam gebę ze zdumienia i pomyślałam - człowieku byłeś ze mną 11 lat......znasz mnie hmm z 16 i NIC o mnie nie wiesz........

Ale o plusach miało być : plus jest jeden można sobie znaleźć całkiem fajnego nowego faceta. Wiem co mówię:-). troszkę trzeba po drodze się wyszaleć, troszkę przejść........Ale w końcu się ma. Bo ja DOKŁADNIE wiedziałam czego chcę:-)

Mój facet natomiast nie chciał już dzieci ( ma dodatkową moją dwójkę ), nienawidzi wsi ( mieszka na niej), ogródek to wymysł szatana ( kosi, grabi )......aaaaaaa nie lubi zwierząt.......TIAAAAAAAAAA


Tak i chętnie łączy się w bólu - w tym telefonicznie:-) z Małżem Kotkinsa
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw cze 20, 2013 6:54 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

Wiecie co - bardzo się cieszę że jest internet i tak sobie możemy pogadać o wszystkim. Bo bym myślała, że prawie wszyscy faceci to teraz takie duże dzieciaki, zapatrzone tylko w siebie a tak to mam czarno na białym, że są jeszcze naprawdę fajni :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw cze 20, 2013 7:58 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

shira3 pisze:
ewissko pisze:A co powiecie o 30 letnim niesakramentalnym związku "wielka miłość" ect.
Wiadomo po tylu latach razem gorąca namiętność wygasa ale myślałam ,że pozostaje przyjażń, wzajemna sympatia.

Bo tak jest. Od 32 lat.....
po prostu miałaś pecha.

:D za chwilę mam 30 rocznicę czy mam się spodziewać wygasania???bo nie zauważam..
Dla mnie nic nie wiadomo :co wygasa, czy wygasa i dlaczego. Moim zdaniem zależy czym sie pali
A pozostaje tez to ,co jest produktem spalania wsadu . Mam kominek to wiem 8)
Chyba ,że się nie znam :?

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Czw cze 20, 2013 8:26 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

Ser-niczek pisze:
shira3 pisze:
ewissko pisze:A co powiecie o 30 letnim niesakramentalnym związku "wielka miłość" ect.
Wiadomo po tylu latach razem gorąca namiętność wygasa ale myślałam ,że pozostaje przyjażń, wzajemna sympatia.

Bo tak jest. Od 32 lat.....
po prostu miałaś pecha.

:D za chwilę mam 30 rocznicę czy mam się spodziewać wygasania???bo nie zauważam..
Dla mnie nic nie wiadomo :co wygasa, czy wygasa i dlaczego. Moim zdaniem zależy czym sie pali

Przygasa i rozpala się na zmianę.....mało kiedy płonie równym ogniem cały czas......ale przyjaźń, sympatia nie pozwala zgasnąć całkiem. Tak to widzę :)
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Czw cze 20, 2013 8:29 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

No ja mam takie duże dziecko - pewnego dnia (po zakupie mieszkania na kredyt) zawinął się i uznał, że on na tej naszej wsi (Gdańsk) się nie może rozwijać więc znalazł pracę w Warszawie i ja mam mu natentychmiast znaleźć mieszkanie w stolycy. Z szokiem na oczach znalazłam. I od tej pory jestem żoną "marynarza".
Na początku oczywiście słyszałam jak to on wróci za 2-3 lata, to nie praca na długo, itp. itd. Tia - minęło 5 lat i coraz częściej słyszę jaka ja jestem podła, że go zostawiłam samego - bo przecież mogłabym się przeprowadzić jak go kocham. Że kredyt, że praca, że rodzina? Przecież to nic - ON się rozwija w Wawie. A ja od pięciu lat nadal rozliczam podatki, dbam o jego rodzinę, wędruję te 350km w jedną stronę co drugi weekend... Ale to ja jestem ta zła i jak nie dorosnę do oczekiwań to się ze mną rozwiedzie, ot co.
I żebym nie myślała - zabierze kota ze sobą w razie rozwodu. Mojego kota - wychuchanego, wykarmionego na własnej piersi i zakochanego we mnie po uszy. Bo jeden mu się należy. No matko i córko - zabiję kiedyś tego faceta.
Nie żeby miał same złe cechy - nie, on nawet fajny jest, ale ostatnio przegina. Musiałam się wyżalić i mam nadzieję, że jakoś mi wybaczycie :oops:

kfiatek 1983

 
Posty: 1436
Od: Wto paź 04, 2011 22:15
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Post » Czw cze 20, 2013 8:33 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

Aniada jesteście młodzi, macie mniej więcej taki staż małżeński jak ja z Małżem:)))!
Zaś Dalia...hmmm...Ty masz faktycznie NAJDZIWNIEJ.

Neigh.
On Cię zwyczajnie KOCHA.
To wszystko wyjaśnia.
A że małomówny to i nie obnosi się z tym , ino koty głaszcze i trawniki kosi.
Mój gaduła jest, to i się tak ze 20 razy dziennie wypowie co to nie on i jak to on bardzo.


Serniku a CO jest w tej koreańskiej karmie???
Bo wiesz, podobno Pedigree jest z tych kotów co jadły Whiskas... :mrgreen:

Kfjatku a Ty się jakoś tak na "T" nie nazywasz???
Bo ja zanam (nie osobiście ) takiego jednego osobnika co to mieszka w Gdańsku a pracuje w Warszawie...hmm... :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 20, 2013 8:43 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

Nie, nie - ja na P. A małż bankowiec :roll:
Mówię wam - większość bankowców to zło!

kfiatek 1983

 
Posty: 1436
Od: Wto paź 04, 2011 22:15
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Post » Czw cze 20, 2013 9:46 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

kotkins pisze:Zaś Dalia...hmmm...Ty masz faktycznie NAJDZIWNIEJ.

dziękuję Ci dobra kobieto za zrozumienie 8)
muszę spisać testament na okoliczność kremacji i rozsypania prochów gdziekolwiek, byle na dużej przestrzeni :lol:
popiołu nie pozbiera jak sądzę :lol:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 20, 2013 9:50 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

kfiatek 1983 pisze:Nie, nie - ja na P. A małż bankowiec :roll:
Mówię wam - większość bankowców to zło!



Też pracuję w banki. I muszę się z Tobą zgodzić... :roll:
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Czw cze 20, 2013 10:14 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V -Lalek nam choruje...:(

kotkins pisze:

Serniku a CO jest w tej koreańskiej karmie???
Bo wiesz, podobno Pedigree jest z tych kotów co jadły Whiskas... :mrgreen:


nie wiem bo Fryderyka Wielka nie chce gadac ale obstawiam,ze jakiś Koreańczyk zmielony razem z postępem cywilizacji i poczuciem wyższości rasy żółtej.Biorąc pod uwagę tradycję spozywania psów -to nawet byłoby sprawiedliwie.Albo my ich albo oni nas.
Małż twierdzi,ze tam są dodatki boskości Kim Ir Sena przemycone z Korei PŁn. On był i tam-draczny kraj,tylko do kibelka wchodził sam ale odprowadzany przez"opiekuna" Powaznie...
Widział głodnych ludzi,widział nędzę i strach i wielkie pomniki i kolorowe stroje ludzi z lękiem
o zycie w oczach.Wrócił szczesliwy,ze mieszka w Polsce-kraju wolnym. Miał apartament z widokiem na szarą ścianę-mur za którym była Korea jakaś. Tam nie wolno było patrzeć.Wolno było zwiedzić mauzoleum przywódcy i podziwiac postęp.
A karma ma dodatek muszli ostryg i wodorostów. Fredka chyba jest morświnem w przebraniu westa.

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości