wszyscy kochamy Fionkę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 19, 2013 7:14 Re: Leczymy :) połamany kręgosłup Fiony. Pomoc wciąż potrzeb

Mała się rozdrapała na karku więc Ala jednak dziś z nią pojedzie mimo upału. Zwłaszcza że prognozy gorąc zakładają do piątku włącznie więc nie ma na co czekać. Poza tym okazało się, że o ile gulaszowe z indyka się zakopuje, to udziec z indyka jest cacy. I jak tu trafić za takimi wybredniakami?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw cze 20, 2013 7:36 Re: Leczymy :) połamany kręgosłup Fiony. Pomoc wciąż potrzeb

Szlaczek bobków kocich od kuwety do mojego łóżka poinformował mnie o fakcie, że Fio się chciało kupki w nocy jak spałam. Na szczęście nie zrobiła tej ostatniej tuż pod moim nosem i że zauważyłam ją wcześniej i nie przejechałam po niej nogą :roll: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw cze 20, 2013 7:49 Re: Leczymy :) połamany kręgosłup Fiony. Pomoc wciąż potrzeb

Byłyście już u wetki z Fio?
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw cze 20, 2013 10:00 Re: Leczymy :) połamany kręgosłup Fiony. Pomoc wciąż potrzeb

Tak - Ala była wczoraj. Albo alergia (mniej prawdopodobne) albo grzybek. Wyskrobina pobrana, wyniki za 2-3 tygodnie :roll: . Wetka zachwycona bo kicia grzeczna była i spokojna, Ala mniej bo Fio przez całą drogę jej płakała. Poza tym wszystko OK.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt cze 21, 2013 9:47 Re: Leczymy połamany kręgosłup Fiony... panujemy nad sytuacj

Zmaine smarujemy maścią od p. wet. Wg Ali się zmniejsza, ja nie do końca jestem pewna na ile to leczenie, a na ile brak swędzenia, bo Fio nie drapie już zażarcie się po rance i okolicach. Fioninka teraz codziennie chodzi do kuwetki i się ustawia - ponieważ rzadko coś wychodzi (głównie kupa) to traktuję to jako sygnał i gdy wyjdzie z kuwety zabieram na odsikiwanie, smarowanie pupki etc. Wczoraj wieczorne wyjście na balkon bardzo się zwierzyńcowi podobało - niestety okazało się, że kawałek betonu się ułamał i siatka nie chroni chwilowo wystarczająco - to nam utrudni leżakowanie.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt cze 21, 2013 11:47 Re: Leczymy połamany kręgosłup Fiony... panujemy nad sytuacj

Kawałek betonu odpadł od balkonu? Spadł na zewnątrz? :strach:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt cze 21, 2013 11:53 Re: Leczymy połamany kręgosłup Fiony... panujemy nad sytuacj

To jest tak - poprzedni właściciel miał poglądy na kafelkowanie zdecydowane - więcej znaczy lepiej. Stąd betonowa(?) gipsowa(? ) wylewka ma jakieś 5 cm :mrgreen: . Cokolwiek popękała jak wierciliśmy żeby zamocować wkrętki do siatki. Jeden z tych fragmentów uzyskał niepodległość. Nie poleciał (bo haczyk i siatka go trzymają), ale ponieważ się suwa na metalowym parapecie, wczoraj Kotori zwiała z balkonu. Oczywiście wróciła zaraz jak się wysiusiała pod "swoim" i "Agłai" drzewkiem, a ja wyleciałam z wrzaskiem i jej pomogłam wrócić. Ale poprawka konieczna :? .

PS. Mieszkam na parterze - krawędź balkonu mam na wysokości biustu, a pod balkonem duży trawnik. 0 niebezpieczeństwa.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob cze 22, 2013 8:49 Re: Leczymy połamany kręgosłup Fiony... panujemy nad sytuacj

Kocham Fionkę - jak się wylizuje dla odsikania, ostatnio robi to nie na moim łóżku, tylko na parapecie lub telewizorze :ok: A tam się łatwo ściera i nie trzeba co i rusz puszczać pralki :ok: . Niestety wczoraj śliczna Fio rozdrapała sobie wczoraj kark :( . No nic - pojedziemy do weta i zobaczymy co się pannicy dzieje, bo może trzeba zmienić tę maść na jakąś inną lub częściej smarować.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob cze 22, 2013 18:14 Re: Leczymy połamany kręgosłup Fiony... panujemy nad sytuacj

Rozważam uszycie dla Fio ślicznego gotyckiego dławika/kołnierzyka na tę szyjkę. Bo na pazurku znalazłam dowód drapania się. Plus jestem cała okocona (bo dzidzię wyczesywałam) i poznaczona (bo jak się panna wzruszy to popuszcza) - jak widać czesanie, czyszczenie uszek i długa sesja miziankowa to to, co koteczki lubią najbardziej. :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie cze 23, 2013 8:29 Re: Leczymy połamany kręgosłup Fiony... panujemy nad sytuacj

Wczoraj w nocy Fionka miała już typowy rujkowy zaśpiew. A potem adoptowała małego Justina jr i już nie chce jej się chyba faceta, albo przynajmniej znośniej to wyraża.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto cze 25, 2013 10:16 Re: Leczymy połamany kręgosłup Fiony... panujemy nad sytuacj

Fiona ma teraz śliczną biało- niebiesko-turkusową chustę na karku, zakrywającą drapane miejsce. Niestety musimy włączyć antybiotyk dopyszcznie i na razie nie kłujemy niczym, bo trzeba oszczędzać skórę na karku. Na wynik wyskrobin nadal czekamy. Więc zamiast gotyckiego dławika maleństwo jest zaszyte w rękawek od damskiego podkoszulka i wygląda jak pasiasta wersja korsykańskiej mężatki :) .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto cze 25, 2013 10:25 Re: Leczymy połamany kręgosłup Fiony... panujemy nad sytuacj

Może Fionka ma alergię pokarmową? U kotów objawia się rozdrapywaniem okolic karku i głowy.
Jedna z moich seniorek okresowo się rozdrapuje i zakładam jej wtedy golfik z obciętej skarpetki z dziurkami na przednie łapki. Można jeszcze obróżką zabezpieczyć jeśli się zsuwa.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto cze 25, 2013 10:35 Re: Leczymy połamany kręgosłup Fiony... panujemy nad sytuacj

Alergia była jedną z możliwości, ale jedzą ciągle to samo właściwie a tu nagle wyskoczył jej taki bobok :? . Było podejrzenie jeszcze świeżbowca skórnego - ale i to i ewentualność grzybicy wyjdzie w wyskrobinach. Z tego rękawka (z miłej, spranej bawełny), po rozcięciu wewnętrznego szwu wyszła zgrabna chusta, która -po złapaniu jej nićmi w 3 punktach (na dekolcie, leci pod łapkami i końce są połączone do półokrągłego dołu chusty)- całkiem dobrze się na kici trzyma :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto cze 25, 2013 11:25 Re: Leczymy połamany kręgosłup Fiony... panujemy nad sytuacj

Mój kocur tak się wydrapuje sezonowo. Zaczęło się od maleńkiego otarcia rok temu, a w kulminacyjnym momencie rana była naprawdę duża. Wykluczona grzybica, świerzbowiec. Alergii też nie da się zdiagnozować, bo dzieje się to w różnych odstępach czasu, bez związku z jedzeniem. Jedyny klucz, który pasował to zwiększona częstotliwość wizyt u weterynarza, także możliwe, że reaguje tak na stres. Choć nie widać po nim najmniejszej oznaki strachu, czy zdenerwowania. Wkładam kota w kołnierz na kilka dni i znów parę miesięcy spokoju.

Na pewno musi mieć ograniczony dostęp do drapania, bo powstanie błędne koło. Ranka się podgoi, proces gojenia powoduję swędzenie i znowu się rozdrapie. Panienka musi być wyjątkowo śliczna w takim wdzianku :D

Alyss

 
Posty: 544
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Śro cze 26, 2013 21:50 Re: Leczymy połamany kręgosłup Fiony... panujemy nad sytuacj

Nie zapomnę jak miałam na tymczasie Bońka - weci mieli panikę w oczach jak wchodziliśmy do poradni :roll: . Był leczony na zapalenie skóry (bo było, ale nie było pierwszą przyczyną wybroczyn), sprawdzany na grzybicę (bynajmniej), leczony na świerzbowca skórnego, alergię na wołowinę i stres (jak się zdenerwował dostawał krwawych wybroczyn na szyi. Więc wiem, że to może być dość długotrwałe leczenie. Na razie bierzemy Clavaseptin żeby się nie paprało, chuścisko chroni przed rozdrapywaniem(jako że z bawełny, to skóra oddycha więc się nie kisi pod osłoną) a i ten biało-srebrny spraj na ranę ładnie ją goi :ok: . Fionka pojedzie teraz na kilka dni do cioci Justy na czas mojego wyjazdu - niestety moja catsitter nie da rady jej wyciskać, a ja ze sobą też jej wziąć nie mogę (pomijając fakt, jaką traumą są dla zwierząt wystrzały z hakownicy czy piszczeli :roll:) . Pocieszam się, że to niewiele więcej niż weekend, ale już mi smutno na myśl, że jej tutaj nie będzie przez te kilka dni :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, Google [Bot], muza_51 i 73 gości