Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 19, 2013 14:07 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

i ja się przywitam :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 19, 2013 14:13 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

gosiaa pisze:i ja się przywitam :)

Kupę :oops: lat :lol: witaj
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 19, 2013 14:15 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Aż sobie zacytuję :)
feniks32 pisze:Tak, moje geriatryczne towarzystwo nadal urocze: :D

Obrazek

A imprezka obowiązkowo :piwa: :piwa: :piwa:

Cudne są :1luvu: I takie wzruszające, jak to staruszki, ehhh az się leżka w oku kręci
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 19, 2013 14:18 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

O, juz trzecia strona? Obrazek

Obrazek
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro cze 19, 2013 14:21 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

No dobra, może być czerwona czapeczka zamiast kokardy :)
Tyż piknie
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 19, 2013 14:36 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Bo o kokardach doczytalam dopiero po przywitaniu :lol:

Kokardy czasem w dziecinstwie nosilam, satynowe, ale warkoczy nigdy, bo mialam barana na glowie :lol:
Mama mi robila palemke :strach:
Z kokarda, a jakze. Albo konski ogon lub kucyki.

Ale moim szczytowym osiagnieciem bylo przebranie w kiecke i ozdobienie kokardami mlodszego braciszka-rodzone ciotki go nie poznaly :mrgreen:

-O, jaka sliczna dziewczynka!
Jak masz na imie, dziewczynko?

-Maciuś jeśtem Obrazek
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro cze 19, 2013 14:43 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

To ja tak szybko, z doskoku, z pracy - SIK :mrgreen:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 19, 2013 15:44 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Boszsz, przypomniałam sobie, co robiłam z włosami w pierwszej klasie podstawówki :oops: , kiedy to (jak pisałam w poprzednim wątku) opitalana byłam na chłopaka...

Uwaga, będzie drastycznie:
Otóż, tak bardzo chciałam mieć kucyki, że robiłam je sobie z tego co miałam. Tak z... 10 - 12 sztuk dookoła głowy... ściągnięte czarnymi gumkami recepturkami przy bardzo jasnym kolorze włosów... :oops:
I biegałam tak sobie po szkole, szczególnie chętnie po korytarzu II pietra, gdzie lekcje miały najstarsze klasy, w tym klasa mojej kochanej siostry... która na mój widok usiłowała schować się za zasłonką, za koleżankami, słowem: zapaść się pod ziemię...
Jej koledzy skojarzyli mnie z pewnym obiektem kosmicznym i na mój widok wołali: "B. sputnik leci". :oops:
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro cze 19, 2013 16:14 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

To i tak mili, ze nie skojarzyli Cie z mina morska Obrazek

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28369/mina_mors ... gazyn.jpeg
Ostatnio edytowano Śro cze 19, 2013 16:16 przez Birfanka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro cze 19, 2013 16:16 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Birfanka pisze:
Mama mi robila palemke :strach:

:strach:
też to "cudo" pamiętam, jedyny z niego pożytek (u koleżanek rzecz jasna) był taki, że można było za palemkę boleśnie uchwycić :twisted:
skaskaNH pisze:To ja tak szybko, z doskoku, z pracy - SIK :mrgreen:

Dzieki Ryszardzie, zawsze aktualne :twisted:
Regata pisze:w tym klasa mojej kochanej siostry... która na mój widok usiłowała schować się za zasłonką, za koleżankami, słowem: zapaść się pod ziemię...
Jej koledzy skojarzyli mnie z pewnym obiektem kosmicznym i na mój widok wołali: "B. sputnik leci". :oops:

Biedna siostra :)
Ja tak robiłam mamie. Kiedyś przyszłam do niej do pracy boso, w podartych spodniach i czarnej chustce bo miałam fazę na "piratów", później nigdy już mama nie zeszła do mnie bez uprzedniego dokładnego odpytywania przez telefon - co masz na sobie?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 19, 2013 16:23 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Niezly hardkor :lol:

Palemke na szczescie miewalam tylko w bardzo wczesnym dziecinstwie, tak do 5 lat-pozniej mialam zbyt dlugie wlosy, uff.

casica pisze: (...) jedyny z niego pożytek (u koleżanek rzecz jasna) był taki, że można było za palemkę boleśnie uchwycić :twisted:

Z kolezankami to sie nigdy nie bilam Obrazek

Za to z chlopakami juz od przedszkola, i przez calutka podstawowke Obrazek
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro cze 19, 2013 16:30 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Ha! Ja też zrobiłam mamuśce obciach w pracy :oops: I nie byłam już wcale dziecięciem niewinnym, lecz zbuntowaną nastolatką. Wracałam z Jarocina, a gdzieś po drodze posiałam klucze od domu. Wiedzialam, że mama w pracy, więc czeka mnie pare godzin siedzenia pod drzwiami. Prosto z pociągu udałam się do mamy do pracy po klucze, z pełnym imidżem subkulturowca: nastroszą fryzurą, w potarganych dżinsach, glanach i takie tam :twisted:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 19, 2013 16:37 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Birfanka pisze:Z kolezankami to sie nigdy nie bilam Obrazek

Za to z chlopakami juz od przedszkola, i przez calutka podstawowke Obrazek

Bić to nie, ale chwycić celem przymuszenia to insza inszość 8)

A z kolegami to tak, oczywiście :) Pierwsza myśl po przekroczeniu progów liceum? No z kim ja się tutaj będę bić? Co ja tu będę robić 8O
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 19, 2013 16:38 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

skaskaNH pisze:Ha! Ja też zrobiłam mamuśce obciach w pracy :oops: I nie byłam już wcale dziecięciem niewinnym, lecz zbuntowaną nastolatką. Wracałam z Jarocina, a gdzieś po drodze posiałam klucze od domu. Wiedzialam, że mama w pracy, więc czeka mnie pare godzin siedzenia pod drzwiami. Prosto z pociągu udałam się do mamy do pracy po klucze, z pełnym imidżem subkulturowca: nastroszą fryzurą, w potarganych dżinsach, glanach i takie tam :twisted:

Ja też już byłam w liceum :) Członkiem żadnej subkultury nigdy nie byłam, ale kochałam szokować :) Wszak zawsze powtarzam, że moje drugie imię to prowokacja :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 19, 2013 18:17 Re: Moje koty XII. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Obrazek
I kokardka i palemka.
Włosy długie miałam do II klasy podstawówki, żadna kokarda nie chciała mieć z nimi nic wspólnego, po prostu zjeżdżała po nich i znikała w dziwnych miejscach.
Po utracie wielu, ślicznych (wg mojej mamy) wstążek kolejne kokardy wiązane były na gumce trzymającej warkocz - podwójnie i poczwórnie, same się rozwiązywała i wisiały na kształt szmatki. Po długich włosach przyszła era na pazia (obrzydlistwo), potem na trwałą, a potem sama zaczęłam decydować co i jak na głowie.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Gosiagosia, puszatek i 9 gości