Mirmiłki IV - sushi i Pushido, foty str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 18, 2013 16:43 Re: Mirmiłki IV- załamka...

ana pisze:Jaką wodę one piją?


Mineralną. Wyłącznie.


ana pisze:Z kranu?


Nigdy.

ana pisze:I czy żwirek w kuwecie ten sam, co przed przeprowadzką?


Zawsze ten sam. Benek najdrobniejszy. Od 6 lat.

ana pisze:Na czym się kładą? Na czym sypiają? Może było prane lub płukane w czymś nowym?


Nie. Proszek ten sam, płynu do płukania nie używam, bo nigdy nie mam takiej potrzeby.

ana pisze:Co jest na podłogach? Czym zabezpieczone? itd. itp.


Kafle i panele. Zwykle myte wodą z płynem przywiezionym jeszcze z poprzedniego mieszkania.

Misiowi jakby lepiej. Tfu! Tfu!!!! Zrobił w miarę porządne siku i jakoś ustało latanie do kuwety.
Jutro mam dzwonić do p. Wojtyczki, ale już postanowiłam, że bez względu na wszystko zrobię mu te badania.
Aniada
 

Post » Wto cze 18, 2013 17:10 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Pani wet ma rację, jeżeli pęcherz jest pusty, to zatkanie/zatrucie Misiowi nie grozi. Więc spoko, niech tylko dużo pije i odkropelkowuje, byle mocz mu nie zalegał, bo wtedy namnażają się bakterie. Więc ciesz się z pustego pęcherza.
Poczytaj o ludzkich z tym problemach, zapewne podobnych.
http://tiny.pl/hsf96
Mój Buraczek dostawał profilaktycznie zakwaszający UroxiVet.
http://animalia.pl/produkt,22060,39,vet ... sulek.html
Przeciwbakteryjnie można podawać Furagin. Moja pierwsza kotka przed laty trzydziestu go dostawała z dobrym skutkiem, kiedy z krwią sikała, wówczas jeszcze kotom żadnych specjalnych badań się nie robiło, a mimo to leczenie skutkowało. Dr Neska Buraczkowi też go przepisała przy bakteriach, które chyba mu jednak wyszły z zabrudzeń przy pobieraniu.
Co do łapania moczu, to zaopatrz się zawczasu w aptece w strzykawki 20 ml - wciągniesz nimi urobek i w nich zaniesiesz do labu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15184
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto cze 18, 2013 18:23 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Nie znam się, ale woda MINERALNA, hmmm...
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41725
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Wto cze 18, 2013 19:04 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Już kiedyś pytałam, ale zapytam znowu: co dajecie do picia swoim?
Ja daję wodę z filtra britta, ale czytałam, że zwykła kranówka w Polsce jest bardzo dobra i ma wiele mikroelementów.
Czasem zastanawiam się, czy dając z britty nie robię błędu.

Przepraszam Aniado ,że zadałam to pytanie tutaj ,ale także dla Ciebie chyba dosyć ważne:)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 18, 2013 20:12 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Np. nasza kranówka ma mnóstwo wapiennego osadu, więc na pewno dla kotów się nie nadaje.
Nie wiem, jak katowicka.
Podczytuję i trzymam kciuki.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto cze 18, 2013 20:33 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Kranówka. Nawet moim ptakom daję kranówkę, choc kiedyś dawałam kranówkę, ale przegotowaną i odstałą. Wydaje mi sie, ze mineralna zawiera za duzo minerałów.
Objawy Misia i Jożika przypominają mi to, co przeszłam w Kotkiem ponad rok temu. U niego to był ewidentny stres, nałożyło się na siebie wiele dramatycznych sytuacji i Kotek się zatkał. Wyprowadzaliśmy go karmą, skutecznie. Potem jeszcze zatkal sie dwa razy, raz kropelkowal krwia, zaczął bac sie kuwety, zawsze przy stresujacych sytuacjach i wtedy odseparowalam go calkowicie od potencjalnych zagrozen tego typu (nawet do pracy nie jezdzil, co robi od czterech lat od trzeciego tygodnia zycia piec dni w tygodniu) i kupilam obroze z feromonami. Od prawie pol roku problem zniknął, Kotek sika jak wodospad, odstawilismy karmę Urinary (przeszedl na Obesity, bo Kotek to waga ciezka...) i tylko dostaje pastę przeciw struwitom. Odpukac - kot jak nowy.
Koty juz takie sa, jedne spokojnie reaguja na trudne sytuacje a sa takie, na ktore to odchorowują. A u Ciebie od dłuższego czasu mało mają stabilizacji - Boluś to jedno, ale prócz tego byliście z nimi raz jedno, raz drugie. Może tak działają na nie te rozstania?
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2955
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro cze 19, 2013 8:59 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniado, łapanie moczu moim sposobem możesz przeprowadzić w sobotę - o ile w sobotę będziesz miała gdzie zanieść siuśki do badania. Ja łapałam w "dzień powszedni", bo akurat wtedy Ofelka biedna kropelkowała, cierpiała mocno i nie chciałam czekać.
Trzymam mocne kciuki za zdrówko Mirmiłków. I poproszę o wymizianie chorutków za uszkami.

PS. Też mam małe przeboje, bo Mała Czarna drapie uszy, zwłaszcza jedno, mam canor do mycia uszu, ale jak tylko się zabieram do zakrapiania, to Mała Czarna panikuje jakbym ją ze skóry obdzierała. Dobrze że tylko się wyrywa a nie drapie i nie gryzie, bo bym chyba na pogotowiu lądowała co kilka dni. A obawiam się, że canor może być jednak za słaby i trzeba będzie zanieść panienkę do weta :strach:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 34994
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro cze 19, 2013 12:31 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Bambaryły (jak w skrócie nazywamy Misia i Joża) zostały zarejestrowane na jutro w Giszowcu na kompleksowe badania. Powiedziałam pani doktor, że ma zbadać WSZYSTKO, co jej do głowy przyjdzie: nerki, wątrobę, zrobić USG i RTG. Koty mają być przewrócone na drugą stronę, gdy je wieczorem odbiorę. I nieważne, że Jożowi lepiej po antybiotykach. Mam transport, więc zostanie przebadany bez względu na swoją opinię w tym temacie. Bo już wychodzę z siebie z nerwów.
Aniada
 

Post » Śro cze 19, 2013 12:35 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniada pisze:Bambaryły (jak w skrócie nazywamy Misia i Joża) zostały zarejestrowane na jutro w Giszowcu na kompleksowe badania. Powiedziałam pani doktor, że ma zbadać WSZYSTKO, co jej do głowy przyjdzie: nerki, wątrobę, zrobić USG i RTG. Koty mają być przewrócone na drugą stronę, gdy je wieczorem odbiorę. I nieważne, że Jożowi lepiej po antybiotykach. Mam transport, więc zostanie przebadany bez względu na swoją opinię w tym temacie. Bo już wychodzę z siebie z nerwów.


Ale niech może potem z powrotem je wywrócą na tę jedyną właściwą :wink: .
A tak poważnie - dobrze że masz tę możliwość - inaczej stres dla Ciebie i ryzyko dla kotów by było. Bo wiadomo - kot ukrywa póki może że coś jest nie tak...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro cze 19, 2013 13:03 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Czyli trzymamy wielkie wielkie wielkie kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za jutrzejsze badania!
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 34994
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro cze 19, 2013 13:17 Re: Mirmiłki IV- załamka...

A dowiesz się, Aniado miła, przy okazji, czy mineralna jest dobra dla kotów?
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41725
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro cze 19, 2013 16:57 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Hańka pisze:A dowiesz się, Aniado miła, przy okazji, czy mineralna jest dobra dla kotów?


Jak nie zapomnę... Będę w biegu. Mam je "porzucić" w lecznicy i odebrać wieczorem. :crying: Biedulki moje, same w obcych rękach. Dopieroż będzie stres. No, ale trudno. Nie mam wyboru. W tzw. międzyczasie mam radę klasyfikacyjną, a i lecznica musiała wpisać nas w terminarz, który wydaje się być napięty.

Hania, ale mnie już paru wetów pytało, co one piją. I na odpowiedź, że wodę mineralną / źródlaną (butelkowaną w każdym razie), odpowiadano: - Aha.
Kranówy im nie dam. W JG to ja musiałam gotować wodę do mycia twarzy, takie miałam problemy po kranówie. Nie wyobrażam sobie dawać ją do picia żywej istocie. Wszystkie zwierzaki w naszym domu jak świat światem piły wodę mineralną: pies, królik, chomik "i co ino".

Aaa, macie pozdrowienia od Zdenka.
Czy pisałam już, że jego też moja teściowa chce przechwycić??
Aniada
 

Post » Śro cze 19, 2013 17:00 Re: Mirmiłki IV- załamka...

o, no paczpani, jak się kobieta rozkręciła prozwierzęco....
spytaj ją, czyby scura nie chciała ^^
KotkaWodna
 

Post » Śro cze 19, 2013 17:03 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Teściowa lubi zwierzęta. Przez wiele lat mieli psa. Bardzo go kochała i świetnie się nim opiekowała. :)
Aniada
 

Post » Śro cze 19, 2013 19:10 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniu, między źródlaną a mineralną jest zasadnicza różnica - jeśli byłoby podejrzenie struwitów, przeszłabym na źródlaną. Ale ja się zupełnie nie znam na kocim zdrowiu, więc nie chcę się z niewczesnymi radami wyrywać. Tak mi się po prostu na zdrowy rozum wydaje.
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41725
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości