Mirmiłki IV - sushi i Pushido, foty str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 16, 2013 22:51 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Niestety nie.
Potrzebujemy hiszpańskiego!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 16, 2013 22:57 Re: Mirmiłki IV- załamka...

no przeca Bryśka nasza forumowa mieszka w Hiszpanowni ;> - może do niej by uderzyć?
Bryska4, taki konkretnie ma nick.
KotkaWodna
 

Post » Pon cze 17, 2013 22:27 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Byłam z Misiem na USG - nic nie wykazało, bo pęcherz pusty. Misiowi zmieniono leki - nie pomagają. Na razie dostał jeden zastrzyk, czy jest możliwe, że pomoże po którymś z kolei?
Poza tym, że pęcherz pusty, USG wykazało, że wszystko pozostaje w normie.
Miś nadal wchodzi do kuwety i posikuje. Popuszcza po parę kropli. Nie da się tego złapać do badania. Fakt, że wchodzi RZADZIEJ. Nie bezustannie, tylko takimi cyklami: parę godzin spokoju i kilka wizyt.
Joż dostaje zastrzyki i na razie sika normalnie.

Misiem jestem podłamana...
Aniada
 

Post » Pon cze 17, 2013 23:47 Re: Mirmiłki IV- załamka...

kotkins pisze:Fionie nie wie ,że jej "jedzie" z jamy ustnej.
Jakbym jej TO powiedziała byłąby załamana.
Jest KSIĘŻNICZKĄ.
Z Księżniczkowa...

Dziewczyny nie znacie aby hiszpańskiego?
Potrzebujemy z Cairo napisać maila do organizacji zwierzęcej na Majorce, a nie znamy języka.

Poproś Bryskę albo Birfankę. Na pewno pomogą. :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39490
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto cze 18, 2013 3:14 Re: Mirmiłki IV- załamka...

pani Aniu, pani Aniu, to ja, Nocuś!!
przyjszłem pokazać, że chyba mam coś wspólnego z Pani Kotyma, o!
bo nic nie piłem, a siedzę jak Jożik - widzi Pani?


Obrazek
KotkaWodna
 

Post » Wto cze 18, 2013 7:27 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniada pisze:Byłam z Misiem na USG - nic nie wykazało, bo pęcherz pusty. Misiowi zmieniono leki - nie pomagają. Na razie dostał jeden zastrzyk, czy jest możliwe, że pomoże po którymś z kolei?
Poza tym, że pęcherz pusty, USG wykazało, że wszystko pozostaje w normie.
Miś nadal wchodzi do kuwety i posikuje. Popuszcza po parę kropli. Nie da się tego złapać do badania. Fakt, że wchodzi RZADZIEJ. Nie bezustannie, tylko takimi cyklami: parę godzin spokoju i kilka wizyt.
Joż dostaje zastrzyki i na razie sika normalnie.

Misiem jestem podłamana...

wyparz kuwety i całkowicie wymień żwirek :?

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Wto cze 18, 2013 7:48 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniado, mocz kropelkującego kota DA SIĘ złapać. Wymaga to niesamowitej cierpliwości i nie złapie się dużo, ale się złapie. Przy ubiegłorocznym zapaleniu pęcherza Ofelii spóźniłam się do pracy, bo siedziałam w łazience z wieczkiem od pojemniczka na mocz i za każdym razem, jak Ofelia właziła do kuwety, podstawiałam wieczko pod dupinkę. Co się złapało, to zlewałam i czatowałam dalej. Niewiele tego było, ale coś było i dało się zbadać. (co prawda Ofelia zapamiętała i przez długi czas podejrzliwie na mnie spoglądała, jak musiała skorzystać z kuwetki w mojej obecności).
Teraz nie bardzo masz czas, ale podczas wakacji może spróbuj zabierać Bolusia na spacerki na smyczy? Swego czasu udawało mi się w ten sposób zużyć nieco namiaru energii Ofelii. Jako jedynaczka nudziła się bardzo, za młodu nie dawałam rady jej wybrykać, zwłaszcza jak mieszkałam jeszcze w jednopokojowym mieszkanku, a na spacerku pobiegała, poskakała, nawąchała się zapachów i była później znacznie spokojniejsza.

OLABOGA! za zdrówko Misia i Jożika!
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 34984
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto cze 18, 2013 9:24 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniado, jeśli już masz drugą kuwetę (ja używam takiej jako "awaryjnej", co taniej wychodzi: http://www.takczysto.pl/art-gospodarcze ... 30-x-38-cm), dokup do niej żwirek u weta, przeznaczony do łapania moczu.
Kiedy będziesz miała trochę czasu, to zrób akcję łapania moczu. Akcję rozpocznij od nawodnienia Misia, tzn. podaj mu strzykawką ze 20 ml wody. No i zamknij go potem z tą kuwetą, niech tam sobie kapie, coś w końcu się zbierze. Podobnie przed badaniem USG kota się poi, aby coś w pęcherzu było.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15184
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto cze 18, 2013 9:37 Re: Mirmiłki IV- załamka...

:ok: :ok: za złapanie siuśków Misiai zdrowie Jożika :1luvu: :ok: :ok:

A tak w ogóle to ja hispanista jestem. I w Hiszpanii to generalnie kiepsko ze znajomością jakiegokolwiek języka prócz hiszpanskiego :roll: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto cze 18, 2013 10:44 Re: Mirmiłki IV- załamka...

MB&Ofelia pisze:Aniado, mocz kropelkującego kota DA SIĘ złapać. Wymaga to niesamowitej cierpliwości i nie złapie się dużo, ale się złapie. Przy ubiegłorocznym zapaleniu pęcherza Ofelii spóźniłam się do pracy, bo siedziałam w łazience z wieczkiem od pojemniczka na mocz i za każdym razem, jak Ofelia właziła do kuwety, podstawiałam wieczko pod dupinkę. Co się złapało, to zlewałam i czatowałam dalej.


A ja NIE MOGĘ spóźnić się do pracy. Dzieci mam pod opieką i perspektywa utraty źródła zarobkowania przy kredycie hipotecznym średnio mnie krzepi. Prace bywają różne. O moim rozkładzie dnia na publicznym forum pisać nie będę. Dość powiedzieć, że łapanie moczu kropelkującego kota i wyprawa komunikacją miejską na drugi koniec miasta jest w mojej sytuacji nierealna. Chodzi o to, by ulżyć kotu do czasu, aż realna się stanie.

MB&Ofelia pisze:Teraz nie bardzo masz czas, ale podczas wakacji może spróbuj zabierać Bolusia na spacerki na smyczy?


Absolutnie wykluczone. Po prostu nie ma takiej opcji. Wystarczy mi problemów i bez tego, że Boluś o przedziwnych porach i w nieludzkich temperaturach będzie domagał się spaceru. We wrześniu nie wytłumaczę Bolusiowi, że oto zaczął się rok szkolny i na spacer nie pójdziemy.

Serniczku, żwir był zmieniany już kilka razy, kuwety wyparzane. Nic to nie pomaga, a weci (w liczbie czterech) wykluczają wstępujące zapalenie bakteryjne.

Zaraz będę rozmawiała z kliniką na Giszowcu. Zobaczymy, co pani Wojtyczka powie.
Miziel, szukam tego żwiru. Będę próbowała łapać w sobotę i niedzielę.

ZAŁAMANA JESTEM.
Aniada
 

Post » Wto cze 18, 2013 10:49 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Miziel, szukam tego żwiru. Będę próbowała łapać w sobotę i niedzielę.

Teraz nie sprawdzałam, ale kilka miesiecy temu był w www.animalia.pl
Rzeczywiście świetnie się sprawdza.

MonikaSt

 
Posty: 265
Od: Pt kwi 30, 2010 13:46

Post » Wto cze 18, 2013 10:51 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Szukam tu w lecznicach, żeby mieć od ręki.
Ostatnio czekałam na zakup internetowy ponad dwa tygodnie i dowiedziałam się, że tego, co zamówiłam i za co zapłaciłam w ogóle w sklepie nie ma (o książkę chodziło).
Teraz czekam na zwrot kasy.
Aniada
 

Post » Wto cze 18, 2013 10:54 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniada pisze:Szukam tu w lecznicach, żeby mieć od ręki.
Ostatnio czekałam na zakup internetowy ponad dwa tygodnie i dowiedziałam się, że tego, co zamówiłam i za co zapłaciłam w ogóle w sklepie nie ma (o książkę chodziło).
Teraz czekam na zwrot kasy.



Z własnego doświadczenia - Animalia jest bardzo w porządku z dostawami, ale doświadczenie dotyczy Warszawy i okolic. Ewentualnie można zadzwonić i dopytać.

MonikaSt

 
Posty: 265
Od: Pt kwi 30, 2010 13:46

Post » Wto cze 18, 2013 11:32 Re: Mirmiłki IV- załamka...

No dobrze, rozmawiałam z panią dr Wojtyczką. (Ta kobieta ma taki kojący tembr głosu, że aż mi się płakać zachciało).
Jeśli do czwartku nie będzie poprawy, Miś jest umówiony na RTG i wszelkie badania. W czwartek będzie wiadomo. Pani doktor jest w kontakcie z osiedlowym naszym wetem, więc wie, co Miś dostał i wie, że ma pusty pęcherz. Skoro kot "wysikuje" się do końca, żadne niebezpieczeństwo mu nie grozi i mam się nie martwić. Czuje dyskomfort, to fakt, ale nic poza tym. I mam się uspokoić, bo kot będzie pod dobrą opieką i nikt mu nie pozwoli się wykończyć.

OLAT, dzięki za namiar na tę lecznicę.

Przepraszam za ton ostatniego postu, ale chyba sytuacja nieco mnie przerasta.
Aniada
 

Post » Wto cze 18, 2013 11:46 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Jaką wodę one piją? Z kranu?
I czy żwirek w kuwecie ten sam, co przed przeprowadzką?

Może pęcherze mają zdrowe, ale po prostu coś mi podrażnia cewki moczowe?

Na czym się kładą? Na czym sypiają? Może było prane lub płukane w czymś nowym?
Co jest na podłogach? Czym zabezpieczone? itd. itp.
Może idź tym tropem...
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24676
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości