12 łap i 4 kopyta: koniec części I, zaproszenie do II :)

Poranna wybiegowa sesja zdjęciowa:

Obrazek

Bonifacy i Filemon na wyraju

KotkaWodna pisze:Bonifacy i Filemon na wyraju

Młoda mogłaby się obrazić za zmienianie jej płci

A jedna z ksywek Starego: Boniuś, wzięła się od Bonifacego. Cztery lata temu poznałam człowieka, który obecnie jest moim przyjacielem i często przebywa u mnie w domu. Na początku zwracał się do Starego per Bonifacy, a potem się pomału z nim spoufalał i teraz mawia do niego nawet per Boniula.

nasuwa się takie skojarzenie mimo znajomości płci obu Kotków ;>
ona drobna, filuterna z wyglądu, on dostojny nawet mimo zapomnianego ozorka

KotkaWodna pisze:nasuwa się takie skojarzenie mimo znajomości płci obu Kotków ;>
ona drobna, filuterna z wyglądu, on dostojny nawet mimo zapomnianego ozorka

On taki klabzdrowaty, ona bardziej zwarta, on ma grubsze łapy, większą głowę i rzeczywiście na zdjęciach to wygląda tak, jakby ona była wyraźnie mniejsza i delikatniejsza od niego. Tak naprawdę mają zbliżoną masę ciała, a ona ma dłuższy tułów i wyższe „podwozie”

o, ciekawe, bo w rzeczy samej, na fotach on wygląda jak "wielkokot" ;>, a ona jak szczuplaczek, o wiele mniejszy od "braciszka" ;>

KotkaWodna pisze:o, ciekawe, bo w rzeczy samej, na fotach on wygląda jak "wielkokot" ;>, a ona jak szczuplaczek, o wiele mniejszy od "braciszka" ;>

Poza tym na ogół on jest rozluźniony (psychicznie i fizycznie), a ona spięta (nerwus), co też przekłada się na wrażenia „wielkościowe”. No i on ma tę swoją „dwa rozmiary za dużą” skórę, którą rozlewa wokół siebie

A na Młodej skóra ładnie naciągnięta na mięśniach itd.

jednym słowem, flegmatyk i neurotyk?

KotkaWodna pisze:jednym słowem, flegmatyk i neurotyk?

Najkrótszy i najbardziej adekwatny opis tej dwójki :ok:

On się wdał w mojego męża, ona we mnie :twisted:

no, jak to u Kotomstwa bywa

Tradycyjnie rano zostałam udeptana po pełnym pęcherzu. Zdaniem kotów ranek bez tego się nie liczy

O, czy Wasze koty też tak mają, że może być rano żarcie w misce, ale dopóki się trochę nie dosypie, to będzie awantura, że w misce pusto? I że wystarczy dosypać dosłownie 3 chrupki, a już będzie OK? Po czym koty — przed chwilą przecież umierające z głodu (nad pełną miską :twisted:

) — skubną po jednym kawałku i sobie idą?

u mnie chrupki muszą być pośrodku miski. jak są na brzegach i widać srebrne kółeczko dna - awantura! a właściwie lamenty z załamywaniem łapek i wnioski do TOZu o interwencję. jak potrząchnę michą i chrupki z powrotem zasłaniają środek - to może być ich nawet kilka, a już liczy się jak pełne.

Maupa pisze:u mnie chrupki muszą być pośrodku miski. jak są na brzegach i widać srebrne kółeczko dna - awantura! a właściwie lamenty z załamywaniem łapek i wnioski do TOZu o interwencję. jak potrząchnę michą i chrupki z powrotem zasłaniają środek - to może być ich nawet kilka, a już liczy się jak pełne.

Widziałam kiedyś taki rysunek: dwie miski, jedna pusta, druga z jedzeniem rozgarniętym na boki i podpisy, że pierwsze to pusta miska zdaniem psa, a druga — zdaniem kota.

Ale macie wybredne mendy. :mrgreen:

U nas, ze względu na "dietę" Eli, żarcie pojawia się w miskach wyłącznie o określonych porach. Wtedy nie ma wybrzydzania. :lol:

PS U was też tak gorąco, że nawet koty leżą plackami na podłodze?

sia pisze:Ale macie wybredne mendy. U nas, ze względu na "dietę" Eli, żarcie pojawia się w miskach wyłącznie o określonych porach. Wtedy nie ma wybrzydzania.

PS U was też tak gorąco, że nawet koty leżą plackami na podłodze?

Głód najlepszą przyprawą, jak mówi przysłowie.

Stary się nie przegrzewa, dla niego nie istnieje pojęcie zbyt wysokiej temperatury

12 łap i 4 kopyta: koniec części I, zaproszenie do II :)

Kto przegląda forum