12 łap i 4 kopyta: koniec części I, zaproszenie do II :)

Zaznaczam, miło poczytać. :ok:

"Kot na ramieniu", to u nas stały repertuar. Poczekaj, aż twój nauczy się układać tak, żeby mu się łapki nie rozjeżdżały - zaczniesz się zastanawiać, czy nie dostaniesz czasami garba. :lol:

sia pisze:"Kot na ramieniu", to u nas stały repertuar. Poczekaj, aż twój nauczy się układać tak, żeby mu się łapki nie rozjeżdżały - zaczniesz się zastanawiać, czy nie dostaniesz czasami garba.

Biorąc pod uwagę, że dojście do tematu włażenia na ramię zajęło mu 13 lat, to chyba się nie doczekam

Chociaż w zasadzie mu się chyba za bardzo nie rozjeżdżały, skoro dał radę siedzieć, mruczeć i miesić jednocześnie.

Witam

Widzę, że masz niezwykłego kota - strasznie duży i potrzebuje specjalnego wybiegu

Jeżdżę czasem do Kudyp do Arboretum, lubię tam chodzić

Sihaja pisze:Witam
Widzę, że masz niezwykłego kota - strasznie duży i potrzebuje specjalnego wybiegu
Jeżdżę czasem do Kudyp do Arboretum, lubię tam chodzić

No proszę, jaki ten świat mały

Jeszcze się może okazać, że mamy wspólnych znajomych, a nasze koty są spokrewnione

A arboretum jest piękne, zwłaszcza późną wiosną.

A do Kudyp mam w sumie niedaleko, bo ja w Gutkowie mieszkam

Wszystko możliwe

Sihaja pisze:A do Kudyp mam w sumie niedaleko, bo ja w Gutkowie mieszkam Wszystko możliwe

A ja na Zatorzu

floxanna pisze:
Sihaja pisze:A do Kudyp mam w sumie niedaleko, bo ja w Gutkowie mieszkam Wszystko możliwe

A ja na Zatorzu

Na Zatorzu mam rodzinę

jaaana pisze:Na Zatorzu mam rodzinę

O rany!

floxanna pisze:
jaaana pisze:Na Zatorzu mam rodzinę

O rany!

A wychowałam się na Kościuszki, obok Warmińskiego hotelu :mrgreen:

Edit: I też mogę Ci kota sprezentować :ryk:

jaaana pisze:A wychowałam się na Kościuszki, obok Warmińskiego hotelu

Edit: I też mogę Ci kota sprezentować

Dziękuję, moje dwa + Newcia in spe mi wystarczą na razie

pozwolę sobie się wprosić "po sąsiedzku" :wink:

fajna ekipa, fajnie o nich piszesz

trzymam kciuki za dokocenie, będę zaglądać :ok:

No, a ja na Zatorzu też mieszkałam - najpierw na Bydgoskiej, potem na Jagiellońskiej, a na końcu na Paderewskiego

Może się gdzieś mijałyśmy kiedyś...

Sihaja pisze:No, a ja na Zatorzu też mieszkałam - najpierw na Bydgoskiej, potem na Jagiellońskiej, a na końcu na Paderewskiego Może się gdzieś mijałyśmy kiedyś...

A ja przez kilka lat na Rataja w pobliżu skrzyżowania z Bydgoską, a na Jagiellońskiej teraz :ryk:

Znajome kąty...
Wspomnienia mnie dopadły...

12 łap i 4 kopyta: koniec części I, zaproszenie do II :)

Kto przegląda forum