Bardzo Wam wszystkim dziękuję za słowa otuchy i pocieszenia
Ale i tak mam ogromne poczucie winy,z którym będę musiała żyć
Mam teraz bardzo dużo pracy przy maluszkach i ich mamie,rehabilitację,psy,i na dodatek mamę (teściową) w szpitalu,pracę zawodową,więc na szczęście dla mnie nie mam czasu na użalanie się nad sobą.
A to obiecane zdjęcia maluszków,Są już w o niebo lepszej formie ,niż na początku.Jedzą za pięciu,rozrabiaja za dziesieciu,dają wycisk wszystkim kotom(z wyjatkiem Klary,bo Ona nie toleruje kotów,nawet malutkich)
Szarusia,Yoda,Rudi niańczą berbecie,natomiast Nala,a zwłaszcza Diego wariują z Nimi po całym domu,jakby się szaleju najadły.Boje się nawet myśleć,co będzie ,jak podrosną
Malutka(jeszcze nie ma imienia) z Yodą

Pod czujnym okiem Szarusi

Trzeba sprawdzić dokładnie,gdzie sie podziało mleczko

Regularnie atakują moje nogi swoimi ostrymi pazurkami.Nawet w rybaczkach nie mogę sie pokazać ,takie mam zdrapane

No i nogi musiałam na ławie trzymać

Riko w trakcie zabawy z Diego(przerwa na przemyślenie ,co jeszcze można zbroić)

Malutka śpi w objęciach Dino

Tutaj śpią juz w trójkę.Od góry Riko,malutka i Dino

Malutka molestuje Rudiego


Dino z Szarusią
