Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri- Zorruś "łysieje"

Gretta pisze:
Animus pisze:Największy miziak to Zorruś. Wkłada mi swój nosek do moje dziurki od nosa, oznacza mnie policzkowymi tak fajnie Nie da się opisać tego szczęścia Aż mam łzy jak pomyślę, że będę musiała się rozstać.

To go sobie zostaw w nagrodę za wszystkie problemy.

serce mówi tak, rozum nie

będziesz cierpiała, nawet wiedząc, że trafia do świetnego domku, takie maluszki zabierają ze sobą cząstkę serca

Dziewczyny, weci już doradzają, że koty powinny jeść samodzielnie i tak jest (!) Pumka i Zorruś, ładnie piją, mleczko też ze spodka, wodę, suche chrupią, mokre też, tylko Felek mam wrażenie nie chce, chyba się przyzwyczaił do butli, ale jest za duży chłop, żeby mu dawać butlę, wczoraj dałam ostatnią porcję, zresztą mleka nie mam, rozrobiłam na spodku conva, pozostałe chętnie spijają, a on nie, jak go przystawiam do chrupek, albo do mleka - zero zainteresowania. Może je, jak mnie nie ma, ale dwójka pozostałych je przy mnie, a Felcio nie. Nie mogę go rozpieścić, bo go skrzywdzę, nikt nie będzie nad nim koktał przecierz

A mnie serce boli, że głodny. Przed chwilą dałam mokre, podszedł polizał trochę i odszedł- Puma i Zorrek zjadły ładniej w porównaniu do niego, a znam jego możliwości, bo potrafi wydoić całą butlę na raz. Strasznie się denerwuję, co mam zrobić?????? Jak zgłodnieje, to zacznie jeść? Tyle, że od rana tak jest - mokrego rano zupełnie nie ruszył. Ależ mam nerwa i smutek, czemu tak jest? On jadł najwięcej zawsze, co jest grane teraz??????????Doradźcie plisssss

Jak nie je, to wg mnie powinnaś nadal karmić ... To jest za mały kociak, żeby go brać "na przetrzymanie" ... U takich maluchów niejedzenie jest niebezpieczne ... Prawdopodobnie on potrzebuje więcej czasu, żeby się przestawić z butli ...i nic z tym nie zrobisz ...Niektóre tak mają ....

mam tylko conva, mogę mu dać samego conva? w jakich proporcjach?

aha i mam mleczko z kauflandu dla kociąt, poprosiłam mamę by kupiła do pochlipania, ale mąż mówi, zeby tego goowna nie dawać dla maluchów, mleko od weta mi się skończyło

Katarzyna, kochana, dzięki za radę, rozrobiłam na oko conva i zjadł jednym duszkiem 50 ml, on był głodny :!:

Ale głupia jestem, każdy kot jest inny przecież

Animus pisze:mam tylko conva, mogę mu dać samego conva? w jakich proporcjach?

rzadkiego - bo gęstym Ci się zatka ...Ja rozrabiałam "na oko" - do konsystencji mleka ...

edit: razem pisałyśmy :wink:

.... Maluch faktycznie musiał być bardzo głodny, jak tyle na raz wciągnął ... U mnie nie wchodziło jednorazowo więcej niż 20 ml ...

ale w porównaniu do mleczka, to ten sam conv jest bez smaku jakiś, chyba, że koty nie rozróżniają smaków?
dla porównania Pumka i ZOrruś jadły suche, jak im podstawiam pod pysia

Animus pisze:ale w porównaniu do mleczka, to ten sam conv jest bez smaku jakiś, chyba, że koty nie rozróżniają smaków?

rozróżniają, ale słabo ... nie mają zbyt dużo kubków smakowych ... bardziej chyba zapach je nęci ...

**Adopcje: 7 >>**

W miocie jeden maminsynek zawsze sie trafi. Musisz dokarmiać i tyle i z uporem maniaka podstawiac jedzenie na spodku. Załapie...kiedyś. Nie możesz przegładzać.
Swoim malcom rozrabiam paszteciki wodą na konsystencję eęstej śmietany łatwiej im zlizać. Możeszdać im przemrożone mięsko, starte drobniutko, kurczka ugotowanego bez przypraw i rozrobionego wrosołku, może być Gerberek "delikatny indyk (kurczak)...coś załapie.

chętnie bym tak zrobiła, tylko boję się, że wtedy nie będzie jadł jedzonka w nowym domku, że nikt nie będzie go rozpieszczał i w konsekwencji nie będzie chciał nic jeść w nowym domku, mam mega mętlik w łepetynie, a Feluś waży już ponad 700 g

Kawał kota! :ok:

Ale to nadal jeszcze maluszek.

Animus pisze:chętnie bym tak zrobiła, tylko boję się, że wtedy nie będzie jadł jedzonka w nowym domku, że nikt nie będzie go rozpieszczał i w konsekwencji nie będzie chciał nic jeść w nowym domku, mam mega mętlik w łepetynie, a Feluś waży już ponad 700 g

Wiesz, nawet jak Ty nie nie rozpuścisz, to jeszcze nie znaczy, że w nowym domku nie wychowa sobie ludzi: jak tylko wyczuje, że może, to będzie tworzył, kombinował itd. - wiem z doświadczenia (ale sobie kotuś panią wychował hi hi hi - i przy Mokate, i przy Magnolii od wetów usłyszałam). Kot jest po to, żeby go rozpieszczać przecież :mrgreen:

Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri- Zorruś "łysieje"

Kto przegląda forum