Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 16, 2013 10:23 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Właśnie - foty! Gdzie foty?

Z rzeczy ciekawych znalazłam jeszcze malt cream Miamora - ponoć działa delikatnie (czyli dla Magnolki dobrze) - może zasmakuje - wolałabym to niż napchane zbożami RC raz w tygodniu dawać do czasu, aż z pucowaniem futra będzie na bieżąco i sama trawa wystarczy. Znalazłam w domu taki talerzyk ceramiczny o spdcyficznym kształcie z karbowanymi niskimi brzegami - Magnolia z niego sobie radzi jak z żadnej miski, więc 30zł ocalone. Kończą u mnie budowę pod oknem, więc czas zrobić zabezpieczenie, żeby mogła korzystać z dobrodziejstw mojego sporego okna z szerokim zewnetrznym parapetem - jak dobrze pójdzie, to do końca miesiąca będzie (znalazłam firmę z Krakowa, robiącą zabezpieczenia okien stałe na ocieplanych budynkach; Magnolia jest silna, więc boję się ramek na wspornikach (przy Mokate takie miałam w planach do montażu na lato i ściągania na zimę) - to jest na stalowych kotwach, linkach i spężynach napinających: lekki, zgrabne i wytrzymałe; wprawdzie tu jest nisko i na dole wysoka trawa, ale ona łatwo panikuje i nie zna okolicy - tu jest dużo łąk itp., więc prosto pod samochód nie wpadnie, ale zgubić się może). Nigdy nie miewałam żadnych okien nawet w dzień na oścież otwartych, bo najmniejszy przeciąg i od razu kicham; nawet balkon tylko uchylnie i to w dzień jak ktoś jest w domu, ale musi mieć kotuś jakiś spacer dla dotlenienia, a na szelkach panika, to może choć na parapecie na zewnątrz się odważy poleżeć (ona beze mnie to na korytarz zamknięty się boi). Ale przez nos chyba wypłynę przez to (do kichania wystarczy mi ciąg na linii kratka w łazience / moje okno).

Antistress wygląda fajnie. Myślę, czy Magnolii czegoś nie kupić, bo całe wakacje będą tu dzieciaki brata.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie cze 16, 2013 16:14 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Agop witaj :)

gpolomska pisze:Ale ja chyba za dużo myślę.


I bardzo dobrze :)
Podajesz zawsze ciekawe informacje. Pewnie się narażę zwolennikom leczenia tylko farmaceutykami, ale za prof. Aleksandrowiczem powtórzę, że mnóstwo chorób to niedobory ( a czasem nadmiar ) składników w diecie. Przecież wapń zawarty w skorupkach jest najłatwiej przyswajalny i węglan wapnia doskonale wiąże fosfor. Oczywiście w stanach ostrych czy nadostrych należy natychmiast wkroczyć z chemią, ale przy przewlekłych to już bym się zastanowiła.
Ja kociastym i psiastym daję skorupki ( roztarte na proszek), uprzednio wrzucone na ok. 30 sek do wrzątku. jajka mam "prawdziwe "
I - nie chwalić kotów, nie chwalić kotów... - wszystko jest o.k.

Słupek pisze: Hihi ... chciałyśmy spróbować z naszą wetką RC Calm suchy dla psa ... on royala nie rusza. Znaczy - psia niegupia.


Mądre Cisteczko :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 16, 2013 16:16 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Przecie wiecie, żem stara i niereformowalna- jutro będą na maila:)

Grażynka- ze spodeczkami czytam :) ooooo jakieś znajome, u nas najlepiej idzie.....z podłogi :D
i obojętne co, mięsko jednakowoż ulubione z wszystkiego by wyżarł- bez względu na kształt miski, spodka, czy czegokolwiek.... i z tym chwytaniem malutkimi zębami, coś w tym jest, bo cały asortyment zakupionych kitten różnych firm i maści z miski leciało, a większe (niby dla starszych, bo nie pogryzie) wchodzi sto razy lepiej, no nie żebym mogła już powiedzieć, że żywimy się opcjonalnie suchym, ale zawsze to kilkanaście kulek do pyszczka wlezie :)
na dwór, na polko, na trawkę, na spacerek, złapać muchę- nie wiem czy Magnolka tak nerwowo na szelki reaguje od zawsze- może nie nauczona jeszcze- u nas też tak było, na rękach nosiłam tylko na początku, potem na szelkach KOT MNIE prowadzał, żeby nie było nagłych zrywów i tej paniki właśnie, a teraz już coraz lepiej- raz ja jego, raz on mnie- próbuj...spacerów szkoda....
:)

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Nie cze 16, 2013 16:22 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

a co do jaj... Irysie... w czym te skorupki... wersja dla analfabety potrzebna (czyt. JA) - w mięsie zmieszane, z mokrym, czym to roztarte? może i my spróbujemy... kiedyś pisałam, ze u nas w domu dieta mało ciekawa- przemrożone trzy dni surowe tylko idzie, najlepiej wołowe( po kurczaku następował "wyrzyg" wiec parę razy spróbowaliśmy i się poddałam), parę chrupek (ale na dobrą dietę to za mało), sosik z mokrego (mogłabym uruchomić produkcję pół mokrej karmy- oddam wszystkie kulki z mokrego- idealnie wylizane na spodku zostają)więc suplementujemy witaminy, ale o skorupkach czytałam, moze by i u nas wlazły jakoś w tą kudłatą dupkę....

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Nie cze 16, 2013 16:27 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Magnolia jest bardzo niezależna - koszmarnie reaguje na każde ograniczenie swobody, leki itd. Na razie niech się zacznie przyzwyczajać przez okno do okolicy - później zobaczymy.

Co do chemii - dokładnie, Irysku: w stanach nagłych ostrych stanowi mniejsze zło nawet u ludzi (patrz medycyna ratunkowa), ale w stanach przewlekłych metody naruralne, a szczególnie odpowiednia dieta ("jesteś tym, co jesz") potrafi zdziałać często więcej niż chemia i bez skutków ubocznych. Zresztą w świecie farmacji są znane zasady :
1. Pacjent wyleczony to klient stracony.
2. Biznes polega na tym, by ból ostry zamieniać na przewlekły.

Niestety nie pamiętam nazwisk autorów tego, ale byli to menedżerowie z branży farmaceutycznej. Niby odnosiło się do ludzkiej farmacji, ale...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie cze 16, 2013 17:42 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Agop pisze:a co do jaj... Irysie... w czym te skorupki... wersja dla analfabety potrzebna (czyt. JA) - w mięsie zmieszane, z mokrym, czym to roztarte? może i my spróbujemy... kiedyś pisałam, ze u nas w domu dieta mało ciekawa- przemrożone trzy dni surowe tylko idzie, najlepiej wołowe( po kurczaku następował "wyrzyg" wiec parę razy spróbowaliśmy i się poddałam), parę chrupek (ale na dobrą dietę to za mało), sosik z mokrego (mogłabym uruchomić produkcję pół mokrej karmy- oddam wszystkie kulki z mokrego- idealnie wylizane na spodku zostają)więc suplementujemy witaminy, ale o skorupkach czytałam, moze by i u nas wlazły jakoś w tą kudłatą dupkę....


Posypuję mokre jedzonko - surowe mięso lub saszetkę czy szalkę. Ale moje zjadają bezproblemowo.
Można utłuc w moździerzu, zemleć w przeznaczonym do tego celu młynku np. takim do pieprzu lub kupić gotową - patrz niżej:

gpolomska pisze:Znalazłam np. taką mączkę i do tego miarkę - razem dają niedrogi fajny zestaw na bardzo długo. Wystarczy przeliczyć i podzielić porcję analogicznie do dawkowania (jeden gość pisał, że rozsypuje odmierzoną ilość na kartce w kratkę równą warstwą i tak dzieli); skorupki są prawie bez smaku, a przyswajalność wapna największa... no i naturalne to jest. Ale ja chyba za dużo myślę.[/size]
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 16, 2013 18:43 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Magnolcia dzisiaj wyciągała się maksymalnie pokazując jaka jest długa; a teraz dla odmiany na dużym legowisku robi właśnie tak - no i jak jej nie kochać?
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie cze 16, 2013 18:55 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Grażynko - antistress działa rewelacyjnie, bo psia pokochała wszystkie psy, które spotyka, więc polecam. Tyle, że może być problem z podawaniem Magnolci. Ciasteczko, mimo że tabletkowy, tę zjada dokładnie oblepioną czymś dobrym, bo te tabletki straaaasznie drożdżami jadą. Normalnie jak belejaki bimber bez alkoholu, a skoro ona nietabletkowa, to może tej tabletki (no, dla niej połowa by styknęła) odmówić dobrowolnie... całą swoją długością. :D
Jak chcesz, to włożę kilka w kopertę i wyślę do Ciebie, to sobie sprawdzisz. Chcesz?
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie cze 16, 2013 19:08 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Słupek pisze:Tyle, że może być problem z podawaniem Magnolci.

No tak - o tym nie pomyślałam. Obawiam się, że stres przy pakowaniu tabletki doszedłby taki, że i tabletka by nie pomogła :-| Moagnolcia :roll: to mogłoby się skończyć tak jak z jedną dziewczyną, co kupiła dla kota walerianę, żeby drapał we wskazanym miejscu (drapak) zamiast mebli i dywanów, która napisała komentarz w stylu na kota w ogóle nie działa, ale mi pomaga znosić to, co on wyprawia z meblami i dywanami. Myślałam o zakupie takiego czegoś dla niej, ale mnie mama wyprostowała mówiąc, że stres (mój czy jej?) przy podawaniu może przerosnąć korzyści uspokajające. Wet też mówiła, że Magnolci trzeba się 10 razy zastanowić zanim się coś poda, bo to straszny nerwus i że - tu już niby żartem - kiedyś przy zwykłym badaniu nam na serce z nerwów zejdzie (niby jest OK, a w momencie coś jej nie spasuje i już masakra: tak jak ja :evil: zresztą co na coś narzekam, to słyszę od mamy podobna do Ciebie - ha ha ha: jakie śmieszne). Jak jej coś nawet wsmaruję w futro (ponoć kot nie wytrzyma i zliże), to najpierw mnie zdzieli łapą, później wytrze o mnie futro, a później się obrazi. Ja się chyba zastrzelę :?

Ona już się tak wycwaniła, że zanim kłapnie cokolwiek zębami, to obwącha kilka razy, pomyśli i dopiero je; nawet serek musi być w super małych kawałeczkach odkąd odkryła, że tam czasami bywa wkładka; od czasu dodania siemienia do śmietanki, jest obrażona na śmietankę. I beta glukan już też sprawia, że zawartości miski dostaje etykietkę zjedz sobie sama - wolę być głodna; przechodzi tylko fortan fortain i skorupki (czyli to,co w naturze... a ponoć kot domowy). I nie ma przebacz. Ale choć z trawką wymyśliłam jak jej ograniczyć nałóg: postawiłam koło poidła, które stoi 2 m od legowiska i kawałek od parapetu: jak musi ruszyć doopkę, to skubie znacznie rzadziej (coś jak różnica między cukierkami w szafce a cukierkami pod ręką). Niby ma małą tą dziurkę w nosku i źle zrośnięte złamanie, a do tego chwilami katarki, ale węch to ma jak nie wiem - szczególnie kiedy nie trzeba.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie cze 16, 2013 19:13 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

No właśnie o tym wszystkim myślałam ...
Dlatego mogę Tobie podesłać, bo a nóż potraktuje jak chrupkę? I zje samą. Z talerzyka. Albo chociaż obmemla i potraktuje jako zabawkę do turlania i liźnięcia od czasu do czasu (zawsze to by było coś). :wink:
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie cze 16, 2013 19:32 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Chupkę to ona każdą wącha z osobna i jak ma dzień, to czasami zje rodzaj A, a inny dzień - rodzaj B itd. (w schronie wolała głodować niż jeść chrupki, które jej nie pasowały: jadła tylko tyle, co by nie umrzeć, więc głodem albo inną przemocą nie ma szans: to idealistka z gatunku "umrę za własne zdanie"; wet mi potwierdziła, że niestety takie koty się zdarzają).

Magnolia jest - jak pisała Ruru w jej ogłoszeniu - kocią damą. Jak na nią patrzę, to mi się od razu przypomina obrazek z netu, gdzie dziewczyna rwie włosy z głowy i płacze, a kotuś ze stoickim spokojem: Kochana, miłość wymaga poświęceń.

To znaczy wysłać możesz, ale... czarno to widzę, więc szkoda Twojego czasu do biegania na pocztę, pakowania itd. No chyba, że masz bardzo po drodze, to kilka szt. mogę spróbować (tak z 5 wystarczy). Ponoć cuda się zdarzają...


Agop, otworzymy sklep z półmokrym: żeby Magnolia popijała chrupki, to wypłukałam sosik z rafine suop używając 100ml wody, czyli razem dobrze ponad 100ml (no lura a nie sosik, ale posmak i zapach ma) - jak się przyssała, to prawie całe duszkiem wypiła jakby wróciła z przeprawy po pustyni 8O myślałam, że całą noc będzie miała, a ona już ma cieniuteńką warstwę na dnie miski 8O

POPRAWKA. Wypiła wszystko. Zaczynam dochodzić do wniosku, że codzienne dolewanie sporej ilości wody do fontanny z przekonaniem "ale ona paruje" jest w sporym stopniu związane z parowaniem za pomocą kociego języka.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie cze 16, 2013 21:30 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Znaczy się, że fontanna działa. To my tez chyba ją kupimy.
A skorupki też zacznę podawać, bo Szajka coraz więcej mięska wcina, a jeszcze nie suplementowałam jej.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie cze 16, 2013 21:41 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Kurczę..., ja to chyba bym większą musiała mieć, bo Cookie.
Ale wówczas trzeba by było z nim jeszcze częściej wychodzić (IV piętro bez windy, siostra w pracy i mój roz... kręgo-słupek).
Albo pokombinować, gdzie fontannę wyżej postawić, żeby tylko Biba miała dostęp i jej nie zrzuciła ...
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 17, 2013 7:13 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Ta fontanna jest dla kotów i małych psów - wystarczy na kilka paszczy :-)

Zrobiłam dwa dni testu z chrupkami - niestety nie działa, bo Magnolia zjada za mało i w efekcie po 4h i tak krzyczy o jedzenie, a jak nie to trawa i wymioty; chrupki więc zostają na zasadzie przekąski dostępnej cały dzień, ale nie można na nie liczyć. Kokcydiów już na 99,9% nie ma, bo skończyły się problemy z żółtymi kupami lub biegunkami (nawet masło czy kremówkę może i nic - czyli trzustkę ma w porządku), a do tego nie ma wielkiego rzygania z brakiem apetytu przez kilka czy kilkanaście godzin. Kłaków też już w ogóle nie zwraca. Ona jak jest głodna, to widać, że się bardzo źle czuje (spytajcie kogoś, kto ma wrzody albo silną nerwicę żołądka jak to jest - o ile sami nie macie) - i tak co 4h dzień i noc: pewnie dopóki się nie zregeneruje śluzówka, to tak będzie; niestety baycox podrażnia żołądek, a ptasi szczególnie - dla kota, który ma go zdrowy (może jeść chrupki i nic, nie zwraca kłaków jak ich jest dopiero kilka itp.) to może jest i OK (na forum sporo osób używało i było dobrze), ale dla wrażliwego żołądka niestety tylko ten dla bydła się chyba nadaje (ptasi jest mocno zasadowy, a ten dla bydła nie); a jeszcze do tego chrupki na kłaki (z tego, co czytałam, dla wrażliwego żołądka tak naprawdę tylko mokre się nadaje - w tym BARF, a już na pewno nie chrupki z ciężkostrawnymi dla kota zbożami) - teraz kłaków nie ma, ale podrażniony układ pokarmowy został. Może ten malt cream jej zasmakuje - jest łagodniejszy i przede wszystkim płynny.

No nic - i tak wolę mieć walkę z regeneracją żołądka niż nerek i wątroby po innych lekach działających na kokcydia: lekkostrawna dieta - w rozumieniu kota, a nie kleiki zbożowe jak dla ludzi - i karmienie co 4h /6 razy na dobę/ kilka tygodni doprowadzą ją do porządku i znowu będzie można wrócić do 3 mokrych posiłków. A chrupki niestety jako przysmak, bo ona zjada ich tylko tyle, żeby w żołądku nie ssało, więc na żaden posiłek jako taki się nie nadają (w zupkach je można upychać namoczone, ale nie chcę jej dawać codziennie zupek, bo skoro nie chce jeść chrupków w większej ilości, to choć mokre musi mieć dobrze zrównoważone).

Nie mogę jej więcej zostawić na noc jedzenia, bo ona to zje naraz (chyba, że nie będzie smakowało, to będzie wolała siedzieć głodna, zjeść trawę itd.). No i coś dobrego: pani się odobraziła na śmietankę, więc rozmieszałam łyżeczkę kremówki z pół łyżeczki serka i immunactive :twisted: zjadła chętnie z talerzyka - przynajmniej dzisiaj. Mięsko też daję tylko na talerzyku: znika całe w tempie błyskawicy.

Dzisiaj jagnięcina z bawołem - powąchała i na okno nie chcę takiego - no to ja z talerzykiem na okno, głask głask, kawałeczek z talerzyka pod nosek i przed łapki, i znowu głask głask: skosztowała, podeszła do talerzyka i wsuwała, aż się uszka trzęsły. Magnolcia.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon cze 17, 2013 8:00 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

gpolomska pisze:...dla wrażliwego żołądka tak naprawdę tylko mokre się nadaje - w tym BARF, a już na pewno nie chrupki z ciężkostrawnymi dla kota zbożami...
Biba ma bezzbożowe chrupki GranataPet i Applawsa. GranataPet całkiem smaczne wg małej są - już przetestowałyśmy krewetki i kaczkę. One są w małych opakowaniach 400 gram, więc może warto spróbować?
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter, lucjan123, luty-1, MB&Ofelia i 45 gości