NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

Większość kotów zrobiłam - więc myślę że jeśli jesteś bardzo zajęta to możesz odpuścić.

Teraz tak - z Piotrkiem czekamy na kota butelkowego (czekamy na drugą Lulu) ale spokoju nie daje mi mała świerzbinka..

Ciężko mi ocenić czy znajdzie dom w schronie. Mamy miejsce. Jestem totalnie zdezorientowana. Mogę po nią jechać jutro...

Mam w domu surolan i część leków do podawania na oczy. Nie wiem czy uda mi się w poniedziałek przed pracą dostać do weta.

jak coś to mogę się podzielić pasztecikami baby pate bo moje to nie za bardzo chce je jeść woli wyżerać dużym z misek i pić mleko...Zrobiłam też dużo za dużo rosołku z kurczaka więc też mogę podrzucić (akurat jutro ok 16-17 będę koło redeco)

https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater

JaEwka pisze:jak coś to mogę się podzielić pasztecikami baby pate bo moje to nie za bardzo chce je jeść woli wyżerać dużym z misek i pić mleko...Zrobiłam też dużo za dużo rosołku z kurczaka więc też mogę podrzucić (akurat jutro ok 16-17 będę koło redeco)

To jak mnie jutro zabierzesz do IKEI ze sobą to ja dorzucę do paczki Animonde Rafine Soup Kitten (mogę też odsypać trochę chrupek RC Babycat).

EDIT: Viris - klatka powinna być w budynku ulicę obok, nie wiem jak (w jakich godzinach - muszę się umówić z osobą która ma klucze a nie wiem kiedy będzie) udałoby mi się ją odebrać ale jak będę ją miała przed przyjazdem to się odezwę -tylko wiesz, że ona jest spora (to jest ta duża, taka sama jak była u mnie w kanciapie - chyba widziałaś tamtą).

Dziewczyny super za wszystkie opcje pomocy! to ja malutę zabieram jutro. Tylko najpierw jestem umówiona na wizytę poadopcyjną u głuchej Mireczki (ok 9-10) a potem jadę do schronu i teoretycznie do ok 18 jestem w domu - nie wiem czy później nie będę musiała wyjść. Ale jak coś jeśli kota będzie okej to ja też mogę gdzieś podjechać itp. A mój Piotrek też jak będzie trzeba "na posterunku" będzie siedział :ok:

Mam nadzieję że malutka szybko ogarnie wszystko i zwalczy choróbska.

I jeszcze wybiegi:

Obrazek

Viris - klatkę będę miała dopiero po 18-tej, bo Pani, u której w piwnicy jest klatka, dotrze do domu dopiero ok. 18. Także byś musiała podskoczyć. Klatka jest spora ale w aucie powinna Ci się spokojnie zmieścić na tylnym siedzeniu. Nówka nieśmigana

Tzn. nie taka nówka bo kupiona dość dawno ale nie była jeszcze używana.

EDIT: Jakbyś potrzebowała to mam miseczki i talerzyki. Niestety kuwety nie mam - wszystkie już porozdawałam.

Klatka na razie nie jest potrzebna - ale jakby Czarna Furia coś kombinowała - to się będziemy uśmiechać.

Kuwetę mam (zielona Wasza) plus odebrałam dzisiaj swoją większą. Żwirku jeszcze trochę mam. Dziś kupiłam podstawy żywieniowe i żremy

Mała waliła jak nieszczęście jest więc po prysznicu. W uszach kosmos dziki. Dostała zastrzyki. Oczy - nie ma tragedii - myślę że o wiele gorzej miała Małgośka.

Jest słodziak :1luvu:

Mała gwiazdeczka (biała w łatki) adoptowana przy mnie przez jakiś młodych ludzi - ale raczej wydawali się być ok

viris pisze:Mała gwiazdeczka (biała w łatki) adoptowana przy mnie przez jakiś młodych ludzi - ale raczej wydawali się być ok

Małe diablę by się też zdało ucywilizować w jakimś DT, bo jak zostanie samo jeszcze jakiś czas to będzie dzicz :roll:

Gibutkowa pisze:
viris pisze:Mała gwiazdeczka (biała w łatki) adoptowana przy mnie przez jakiś młodych ludzi - ale raczej wydawali się być ok

Małe diablę by się też zdało ucywilizować w jakimś DT, bo jak zostanie samo jeszcze jakiś czas to będzie dzicz

Ja na razie zostałam z piątką kotów na głowie do końca miesiąca (2 swoje i 3 koleżanki, która się przeprowadza), ale potem... pomyślimy.

Diabląt jest w sumie co najmniej trójka. Każde w oddzielnej klatce. Dwa czorne i jedno to z białym - piękne i niepozorne a prychające jak ta lala

Mała świerzbinka nazwana przez Piotra Sasanką też dzikun. Ale po tych zabiegach u weta dzisiaj też bym dzikunem została

viris pisze:Dziewczyny super za wszystkie opcje pomocy! to ja malutę zabieram jutro. Tylko najpierw jestem umówiona na wizytę poadopcyjną u głuchej Mireczki (ok 9-10) a potem jadę do schronu i teoretycznie do ok 18 jestem w domu - nie wiem czy później nie będę musiała wyjść. Ale jak coś jeśli kota będzie okej to ja też mogę gdzieś podjechać itp. A mój Piotrek też jak będzie trzeba "na posterunku" będzie siedział

Mam nadzieję że malutka szybko ogarnie wszystko i zwalczy choróbska.

no to Edyta teraz dostanie kopa w dupe :twisted:

bo mi powiedziała że będziesz dopiero po 18 w więc mogłam zabrać żarełko..... a ja dopiero mogłam zajrzeć na neta
To teraz ciotka Gibutkowa sie tłumacz jak czytałaś :twisted:

Ciocia Gibutkowa ma od jakiegoś miesiąca kisiel zamiast mózgu i dziś nawet (jakąś godzinę temu) dzwoniła do Marty (która robi zdjęcia w schronie) i jak ten debil się pytała czy aby przypadkiem Marta ma aparat fotograiczny :roll:

Spoooko, w czwartek ruszę dupsko i podrzucę całe żarło do Viris. Tak, wiem wcześniej muszę je od Ciebie odebrać.

Jakby ktoś miał zbędny mózg do odsprzedania to chętnie nabędę

Gibutkowa pisze:Jakby ktoś miał zbędny mózg do odsprzedania to chętnie nabędę

Kto jest beneficjentem tego bazarku

Spokojnie, nie sprzedaję, bo musiałabym mieć co sprzedać

NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

Kto przegląda forum