Mirmiłki IV - sushi i Pushido, foty str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 16, 2013 11:05 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniadu, chcesz, użyczę-ć mojego Nocunia.
Jak czytam o Bolińskim, to wypisz-wymaluj moja czarna melepeta :/
Z lubością wskakuje na głowę/grzbiet/niepotrzebne skreślić moim kocicom, w związku z czym tak sobie nagrabił, że jak mu się zbiera na mizianie, a zbiera często i wtedy jest cały chodzącą miłością, co to wylizałaby każdego, wycałowała, wybarankowała - to i tak zbiera bęcki, gdy tylko zbliży czarny ryj do którejś z lasek...
sam sobie winien, to i ma.. Ale z Bolkiem byliby szczęśliwą parą... w odpowiednio dźwiękoszczelnym i nietłukącym środowisku ^^
KotkaWodna
 

Post » Nie cze 16, 2013 11:18 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Tiaaaa, w pokoiku z gumowymi ścianami, wytłumionym, pustym, tylko z myszkami.
Bolusiński też się lubi przytulać. Tyle, że nikt go już tulić nie chce. Miś ucieka na sam jego widok.
Ja bym go poprzytulała, ale według Bolutka ludzkie ludzkie pieszczoty trwają za długo, a on nie ma czasu.
Aniada
 

Post » Nie cze 16, 2013 11:24 Re: Mirmiłki IV- załamka...

a to nie, mój Nocnik, jako że właśnie skończył dostojne 5 lat, uważa od dłuższego czasu, że kiziu-miziu z Personelem jest molto bene i korzysta z tego ile wlezie. W związku z tym nie mogę poćwiczyć brzuszków, nożyc i innego machania sobą na podłodze, bo cymbałek włazi pode mnie mrumrając i barankuje ile fabryka dała ;>
na opka też jest fajnie, bo blisko do twarzy Dużej i można dać mięsnego buziaczka... ehh, no po prostu uczuciowe bydlątko.
ale gania kocice jak ganiał, nijak nie umiem go oduczyć :/
KotkaWodna
 

Post » Nie cze 16, 2013 12:17 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Bolek łasi się do każdej mojej koleżanki ("patrz, jaki jestem, mrauuuu, przystojny, i - tego - męsssssski"), a jak ja chcę go pozmiziać, to słyszę: "eeeee, mama, no weź się!"
Trudny wiek. Od paru miesięcy to powtarzam.
Aniada
 

Post » Nie cze 16, 2013 18:16 Re: Mirmiłki IV- załamka...

A tymczasem Czesławek przeżywa renesans.
Nie zsiusiał się na łóżko ani razu, co beze mnie mu się zdarzało. Czesio się bawi, niekiedy nawet zapoluje na myszkę, daje się wyczesać (koniecznie gęstym, "ludzkim" grzebieniem) i KOCHA. O matko, jak ten kot mnie kocha.
Jest jak cień. Do toalety nawet mnie nie puści, co skutkuje tym, że gdy biorę prysznic - musi przy mnie być.
Jedyną plamą na czesiowym żywocie jest ... kabina prysznicowa. Ponieważ, jako rzekłam, MUSI mi on towarzyszyć bezustannie, paczy również, jak biorę prysznic. Paczy i się boi. Oczka rozszerzone strachem, z łapki na łapkę przestępuje i konsekwentnie się drze.
Efekt jest taki, że chyba nikt nie kąpie się tak szybko, fantastycznie oszczędzając na wodzie.
A tu zdjęcie mego najwierniejszego, troszkę tylko zapatrzonego w siebie Przyjaciołka.

Obrazek
Aniada
 

Post » Nie cze 16, 2013 18:38 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Piękny jestem, to se w lustro popaczę, a co!
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41750
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Nie cze 16, 2013 18:47 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniada pisze:Bolek łasi się do każdej mojej koleżanki ("patrz, jaki jestem, mrauuuu, przystojny, i - tego - męsssssski"), a jak ja chcę go pozmiziać, to słyszę: "eeeee, mama, no weź się!"
Trudny wiek. Od paru miesięcy to powtarzam.

http://demotywatory.pl/4151835/Ej-no-bo-sie-wstydze :wink:
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41750
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Nie cze 16, 2013 19:06 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Hańka pisze:
Aniada pisze:Bolek łasi się do każdej mojej koleżanki ("patrz, jaki jestem, mrauuuu, przystojny, i - tego - męsssssski"), a jak ja chcę go pozmiziać, to słyszę: "eeeee, mama, no weź się!"
Trudny wiek. Od paru miesięcy to powtarzam.

http://demotywatory.pl/4151835/Ej-no-bo-sie-wstydze :wink:


Ooooo jaaaaaaa!!!! :ryk: Identyczny jak Bolek, identycznie się zachowuje! :ryk:
Aniada
 

Post » Nie cze 16, 2013 21:17 Re: Mirmiłki IV- załamka...

No przecież madry Czesławik wie ,że w wodzie MOŻNA SIĘ UTOPIĆ!!!
A on by musiał ...no tego...ratować!
A w pływaniu jest rzecz jasna świetny z tym ,że...no...nieee luuubiiii...

Aniado, ja też TAK mam.
Kiedy o 4 nad ranem moja największa fanka Fio z miłości kłądzie mi się tyłeczkiem na czole i liże miłośnie moje zamknięte oko w duchu przeklinam to jej życie uczuciowe. Ale co mam zrobić...pozwalam się kochać.
I mam kurcze wyrzuty sumienia ,że ja jej nie wylizuję futerka, albo chociaż uszek.
Powinnam się przełamać??? Wylizać???

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 16, 2013 21:19 Re: Mirmiłki IV- załamka...

...i na jutjuba, na jutjuba - będzie przebój! :mrgreen:
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41750
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Nie cze 16, 2013 21:21 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Właściwie to wiedziałam, że POWINNAM...skoro ja i ona jesteśmy przyjaciółkami, to...

Obiecuję zamieścić.
Co mi tam...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 16, 2013 21:22 Re: Mirmiłki IV- załamka...

kotkins pisze:No przecież madry Czesławik wie ,że w wodzie MOŻNA SIĘ UTOPIĆ!!!
A on by musiał ...no tego...ratować!
A w pływaniu jest rzecz jasna świetny z tym ,że...no...nieee luuubiiii...

Aniado, ja też TAK mam.
Kiedy o 4 nad ranem moja największa fanka Fio z miłości kłądzie mi się tyłeczkiem na czole i liże miłośnie moje zamknięte oko w duchu przeklinam to jej życie uczuciowe. Ale co mam zrobić...pozwalam się kochać.
I mam kurcze wyrzuty sumienia ,że ja jej nie wylizuję futerka, albo chociaż uszek.
Powinnam się przełamać??? Wylizać???


Nie wiem. Pojęcia nie mam. Może by wypadało? Może one brak wylizywania poczytują za nietakt??
Mnie Czesio też wylizuje. Grzywkę, nos, oko też. A w paszczy ma centralę rybną.
Wciąż mu powtarzam: "kochany kotek, ale ja nie chcę buzi, nie, nie, nie dawaj mi buzi", a potem też mam wyrzuty. Jak się odsuwam, on się przysunie. Żaden facet, nigdy, tak mnie nie kochał.
Aniada
 

Post » Nie cze 16, 2013 21:42 Re: Mirmiłki IV- załamka...

paczpani
to wychodzi, że mój Nocuś ma po kawałku z każdego chyba z Twoich Kotów.. Bo z tym całowaniem i przysuwaniem się bliżej ma identycznie. Jęzor jak tarka - przysięgam, laski takiego papieru ściernego w ryjkach nie mają :/ - cuch mięsny wersja 1.0 i dawaj! buzi-buzi. Jak się odsunę, to ma minę dziecka z Etiopii w centrum burzy śnieżnej i jak tu delikwenta odsuwać?...
KotkaWodna
 

Post » Nie cze 16, 2013 22:24 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Fionie nie wie ,że jej "jedzie" z jamy ustnej.
Jakbym jej TO powiedziała byłąby załamana.
Jest KSIĘŻNICZKĄ.
Z Księżniczkowa...

Dziewczyny nie znacie aby hiszpańskiego?
Potrzebujemy z Cairo napisać maila do organizacji zwierzęcej na Majorce, a nie znamy języka.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 16, 2013 22:36 Re: Mirmiłki IV- załamka...

A moze oni po angielsku by zrozumieli?... Jakis taki popularniejszy mi sie wydaje?...
ObrazekObrazek
Angels can fly because they take themselves lightly

Anemon

 
Posty: 427
Od: Śro lis 05, 2008 21:24
Lokalizacja: Jelenia Góra

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości