Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 14, 2013 18:57 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

fifi2005 pisze:
gpolomska pisze:Piękny ten Emirek i wygląda na szczęśliwego :1luvu:

Bardzo szczęśliwy! Piękny jest, wygląda jak Lew! Zobacz na to zdjęcie :mrgreen: jest największym przytulakiem z moich 4 futerek! nie opuszcza mnie na krok ;-)
Obrazek



Emirek pokochał Cię od pierwszego wejrzenia - to jego "buzi" noskiem w nosek :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 14, 2013 19:01 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

fifi2005 pisze:Pozdrowienia od Emirka i całej Bandy ;-)
A tak odpoczywam na mojej Dużej :D
Obrazek


kocham buraski :kotek: :1luvu:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt cze 14, 2013 19:32 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Blekitny.Irys pisze:
fifi2005 pisze:
gpolomska pisze:Piękny ten Emirek i wygląda na szczęśliwego :1luvu:

Bardzo szczęśliwy! Piękny jest, wygląda jak Lew! Zobacz na to zdjęcie :mrgreen: jest największym przytulakiem z moich 4 futerek! nie opuszcza mnie na krok ;-)



Emirek pokochał Cię od pierwszego wejrzenia - to jego "buzi" noskiem w nosek :)

pokochał..... i jako jedyny przychodzi na zawołanie... co u kotów nie często się zdarza! jest kochaniutki! :1luvu:

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 14, 2013 19:44 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Moje kociaste ( mieszkające u mamy ) jedzą mięso, bardzo, bardzo niewiele ryby, odrobinę serka i czasami zółtko. Żadnego suchego.
Acha, kiedy jest w domu sałata, taka z pewnego źródła, jedzą i to bardzo chętnie- ale muszą sałatę same upolować z miski z woda :roll:
Moje dwie starsze panny jedzą suchą orijen, mięsko ( uwielbiają serduszka lub drobno krojone serce wołowe). Jedzą animondę z indykiem w pomidorach - Grażynko, to dzięki Twojej radzie zaczęły to dostawać i zapomniały o "ukochanym" tfu, whiskasie w saszetkach - oraz animondę light dla kastratów i szalki sheby indyk w sosie z jarzynami ( to ich przysmak). A zapomniałam, czasami fioletową bozitę w kartoniku. Wysiana trawkę lub owies czy pszenicę.
Nie chwalić kotów, nie chwalić kotów... są zdrowe i pełne wigoru.


Słupku trzymam kciuki za pokojowe współistnienie psio-kocie :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 14, 2013 20:07 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Blekitny.Irys pisze:animondę light dla kastratów i szalki sheby indyk w sosie z jarzynami ( to ich przysmak)

Jak Magnolcia :piwa: ona ma też Orijena, Taste of The Wild Rocky Mountain i WildCats /3 smaki/ oraz RC FibreResponse (to jako odkłaczacz raz w tygodniu na kolację), bo każde z tych chrupek ma jakieś zalety i wady, a dopiero do kupy mają wszystko, więc jak kotuś je w ciągu tygodnia każdy rodzaj po razie na kolacyjkę (tylko Orijen dwa razy), to mu niczego nie zabraknie. To znaczy chwilowo to tylko mokre je (1 Catz FF, 70-100g animonda dla kastratów plus na kolację jakieś drobne coś na ząb typu serek, kremówka itp.), ale jak jutro też będzie idealnie, to od niedzieli spróbujemy z chrupkami na kolację (bo mokre się szybciej trawi - ok. 2-3h, surowe mięso godzinę - i znowu mam nocne pobudki, bo kotuś umiera z głodu, a suche trzyma średnio 5-8h, bo wolniej się trawi i jest lepiej suplementowane - także pod kątem stawów i układu moczowego).

RafineSoup (25 op.) na razie będzie czekać i leżeć (mają długi termin) robiąc za fast food od czasu do czasu, bo widzę, że te Catz FF jej bardzo smakują, a są lepszej jakości (uzupełniana tauryna, żurawina, jakieś ziółka - zależne od smaku). W kuwecie już 12 dni idealnie (czyli magiczne max. 10 przekroczone - wnioskuję, że kokcydia albo całkiem wybite, albo solidnie przetrzebione szeregi mają), ale... nie chwalić kota, nie chwalić kota...


Słupku, jesteście wszyscy cali?
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt cze 14, 2013 21:17 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Lekko umęczona i skołowana jestem, no i kręgo-słupek nie chce bardzo-bardzo IV piętra bez windy pięć razy dziennie zaliczać (cztery razy z Ciachem i raz z zakupami). Siostra jeszcze z gorączką leży i zdycha, a ja pilnuję rozdzielenia stworów. W pewnej chwili stwierdziłam, że troje dzieci trzech różnych gatunków fauny, każde chore na coś innego, każde wymagające innej karmy i innego ogarniania potrzeb fizjologicznych. Dobrze, że młoda sama do kibla lata, bo jakbym miała jeszcze jej pampersy zmieniać ... :roll: :wink:
Nie syczą, nie warczą, nie pacają... Mała ucieka przed większym, ale z żadnej strony nie ma nawet cienia agresji. W swoim azylu czuje się bezpiecznie, bo już zrozumiała, że tam stwór nie wejdzie, bo pilnujemy.
Ciacho szczeka, ale nie na Bibę, tylko do Biby, bo ją do zabawy zaprasza. Kicia porusza się niemal bezgłośnie i bezszelestnie, chyba, że usłyszy zamykanie drzwi do sypialni, bo wówczas wie, że stwór zamknięty i jak ją wołam, to odpowiada, skrzecząc po swojemu.
Generalnie uważam, że psiokocenie odbywa się w sposób fantastyczny i tylko musi trochę potrwać. Ale jestem dobrej myśli.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob cze 15, 2013 11:54 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Miewacie czasami ochotę udusić kota albo co najmniej wymienić na innego?


Magnolia dzisiaj zaczęła do 1 w nocy dręczenie: skakała po mnie, ciągnęła za włosy, wrzeszczała o jedzenie. No to daję jej saszetkę kurczak plus krewetki (generalnie bardzo lubi) - "niedobra", serek - "nie chcę", śmietanka kremówka - "nie to". I dawaj ostentacyjnie zajadać się trawą, bo taka niedomyślna jestem. Trawa do kuchni, to Magnolcia w krzyk i molestuje krzaczek mięty (niestety tylko straszyła, że go zeżre, ale nie liznęła nawet). Ostatecznie o 4 PANI dostała C FF cielęcinę - wylizała miskę i się uspokoiła, więc trawa wróciła z kuchnia na okno: potraktorzyła, przytuliła się i usnęła. Teraz drzemie na parapecie obrażona, że tyle musiała mi tłumaczyć, co chce. Ja się chyba zastrzelę. Najgorsze jest to, że jak coś nie tak, to od razu kapie z nosa i kudły wyłażą - toż to istny mały terrorysta!

Ale i tak ją kocham :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Tłumaczę jej, że jak mnie wykończy, to rodzice nie będą tak koło niej skakać jak ja, więc może by jednak rozważyła nieco lepsze traktowanie mnie i nieco więcej snu dla mnie. Kotuś...



Co do kocio-pisiej koegzystencji: dobrze, że na siebie nie warczą itd. (Magnolia jak jej coś nie pasuje, to od razu warczy, syczy, prycha; a mnie to po prostu bije i gryzie) - pewnie kwestia czasu jak razem będą odstawiać gonitwy po mieszkaniu. Biba i Cookie - dobre! Niemniej jednak do Ciasteczka i biorąc pod uwagę jej kolor futerka, to musiała by być jakaś kawa albo krem... może jakie Cappucino albo Karmelka? No nie wiem... ale słodziutka jest!
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob cze 15, 2013 13:54 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

gpolomska pisze:Miewacie czasami ochotę udusić kota albo co najmniej wymienić na innego?


I jak jeszcze :!:
Szczególnie, kiedy Irysek pazurzastą łapką wygrzebuje mnie spod kołdry o 5 rano...

gpolomska pisze:Ale i tak ją kocham :1luvu: :1luvu: :1luvu:!


Ja te Chabrysy też

Cappucino, Karmelka...
Bardzo smakowite imiona :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 15, 2013 14:50 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

5 rano, powiadasz? U mnie się to nazywa "Magnolcia pozwoliła się wyspać". Teraz śpi przytulona do mnie...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob cze 15, 2013 14:52 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

gpolomska pisze:do Ciasteczka i biorąc pod uwagę jej kolor futerka, to musiała by być jakaś kawa albo krem... może jakie Cappucino albo Karmelka? No nie wiem...

Biba do Ciacha pasuje, bo ja nalewkara jestem. :wink:
W najbliższym tygodniu razem z kumpelą będziemy z płatków dzikiej róży nalewkę nastawiać.
Jak się przerobi i dojrzeje, to będzie akurat do ciasta. No bibka normalnie, bo po kieliszeczku a nie po flaszce ...
Jeszcze domowe pączki z konfiturą z róży jako ciasto ...
Łomatko ... ślina mi leci ...

no... ale jak to? udusić kotka? wymienić? Mowy nie ma!
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob cze 15, 2013 15:30 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Uwielbiam wszyskto z róży, co się da zjeść.

No oczywiste, że nie oddałabym jej nikomu i za żadne skarby, ale płakać mi się już czasami chce...

A teraz ona drzemie - o tak.

Po wytestowaniu różnych modeli misek (i plastikowych, i ceramicznych - łącznie z takimi płytkimi dla persów) kupiłam matę bambusową - mycie po każdym użyciu szczoteczką we wrzątku i wymiana raz na miesiąc powinny być OK (tylko to szorowanie jest uciążliwe); są owszem takie profilowane jak taka, ale to plastik, a tworzywa sztuczne w miskach lubią prowadzić do alergii (nie wiem czy wszystkie tworzywa - ta jest z melaminy), choć od miesiąca rozważam czy jednak jej nie kupić i nie spróbować (i chyba ją w poniedziałek zamówię). Zwykłe miski ceramiczne (w tym takie płytkie dla persów) przy zupkach czy rosołku do picia są dobre, ale mięso, paszteciki czy chrupki ma kicia problem z takiej miski jeść i ją to zauważalnie frustruje, bo je po kilka kawałków i odpoczywa niepocieszona, a z maty je całe naraz. Może to kwestia deformacji pycholka, a może mikro ząbków przednich, które ledwo wystają z dziąseł i wyglądają jak kropeczki (takie jakby ledwo wyrżnięte - Mokate miała znacznie większe) i dlatego jej z paszczy często jedzenie wypada? W każdym razie tak (z płaskiej maty) jej dużo łatwiej jeść, a z miski na podłogę nie umie wyciągać :-( zresztą nogi ona też ma mocno krzywe - ciekawe czy jak często u dzieci - przyczyna tkwi gdzieś w błędach żywieniowych z czasów bycia maluchem... tak samo jak jej brak chęci współpracy itp. też pewnie wynikają z doświadczeń (i może też częściowo z późnej sterylizacji); w każdym razie biedny ten mój kotuś...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob cze 15, 2013 17:24 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

gpolomska pisze:Uwielbiam wszyskto z róży, co się da zjeść. (...)


Ja tez. A już rachatłukum....noo niebo w gębie.

Ta plastikowa mata wydaje mi się bardzo sensowna.Gdzieś, coś kojarzę, że melamina jest stosunkowo bezpiecznym tworzywem.

Magnolia śpi tutaj tak jak nasza Stokrotka - psica uwielbia położyć łepek na poduszkach, a resztę psa wsunąć pod kołdrę.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 16, 2013 7:48 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Dzisiaj spałam do 3 - ale to przez to, że ojciec wczoraj mi zaczął przed 20 dokarmiać Magnolię (dał jej kawałek kiełbasy takiej wiejskiej wielkości może ziarnka grochu, może nawet mniej, no to jak pobudził trawienie, to musiała już dostać normalny posiłek: chyba godzinne kazanie mu strzeliłam na temat tego, że jak coś dla kotusia jest chwilowo przyjemne to jeszcze nie znaczy, że jest dla niego dobre); czyli jak jej dam planowo (22), to do 5 może pośpię. Trawę muszę na noc chować, bo ona ją nawet z nudów skubie albo jak się wystraszy (czytałam gdzieś, że koty używają tego czasami jak ludzie gumy do żucia: z nerwów, z nudów itp. - i chyba jednak coś w tym jest).

Miskę jednak zamówię - to moja ostatnia nadzieja. Dzisiaj na chwilę wyłączyłam strumyczek i znowu mnie zabijała za to wzrokiem; pić na moich oczach nadal nie pije, ale widzę, że po nocy mocno się koło tego kręci i wsadza nos do środka, więc może jednak zacznie (wtedy jak jest głodna, to by wychlipała trochę wody, to by jej tak nie ssało). Nieraz ludzie radzą, żeby do wody wrzucać zabawki czy coś, żeby kot pił, bo będzie je łapał i oblizywał łapki - tia... Magnolcia jak sobie stanie na malutkiej drobince mokrego jedzenia, to skacze jak oparzona, a gdzie tu mówić o dobrowolnym wsadzeniu łapy do wody.

Czytałam sobie dzisiaj o ipaktine, bo mi akurat przy szukaniu czegoś innego wbiło się na oczy - czynnik wyłapujący fosfor w tym czymś to węglan wapnia (dokładnie to, co jest dodawane do vom feinstein i to, z czego składa się w zdecydowanej większości skorupka jajka). No i się tak zastanawiam, dlaczego ludzie tak się męczą z wmuszaniem w koty ipaktine lub innych (często drogich) wyłapywaczy fosforu, zamiast kupić nawet (jeśli chcą mieć pewne, że z hodowli ekologicznych, a nie robić samemu) sproszkowane skorupki jaj i domieszywać to do karmy, bo są bez smaku i nawet nic-mi-tu-nie-wrzucaj-bo-zabiję Magnolcia zjada je bez problemu (żółtko ma sporo fosforu w stosunku do wapnia i dlatego dając je na dłuższą metę trzeba równoważyć, gdy się daje samo żółtko a nie całe jajko ze skorupą tak jakby sobie to sam kot ukradł w przyrodzie); może to chodzi o to, że trzeba to samemu odmierzać czy może głupio powiedzieć, że kota z PNN trzeba traktować skorupami zamiast mądrych leków? Znalazłam np. taką mączkę i do tego miarkę - razem dają niedrogi fajny zestaw na bardzo długo. Wystarczy przeliczyć i podzielić porcję analogicznie do dawkowania (jeden gość pisał, że rozsypuje odmierzoną ilość na kartce w kratkę równą warstwą i tak dzieli); skorupki są prawie bez smaku, a przyswajalność wapna największa... no i naturalne to jest. Ale ja chyba za dużo myślę.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie cze 16, 2013 8:28 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Dzień Dobry z zaświatów prawie!!!!
Ciocie Agop jeszcze pamiętacie?
od 7mej rano podczytuję, co u Was - jakieś 'dzieści' stron mi przeleciało....
widzę,że sporo się porobiło- i dobrego i złego ( Słupek, ściskam telepatycznie...) Magnolka dalej łobuzeruje i dba o Grażynkę, żeby śpiochem nie została :) :) :)
Tęskniłam!!!!
Słonecznej Niedzielki wszystkim życzymy razem z Hero vel Kijanka/Kija/Kijaszek jak mawiają dziewczynki i ogony do góry!!!!
:)

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Nie cze 16, 2013 8:30 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

gpolomska pisze:Ale ja chyba za dużo myślę.

Bardzo dobrze, że myślisz, bo ja leniwa jestem i nie chce mnie się aż tak jak Tobie. :D
A często z tego, co wynajdziesz, dowiaduję się ciekawych dla mnie nowości.
Ja to bardziej szukam tematycznie - tego, co akurat jest potrzebne futerku pod moją pieczą.
Aczkolwiek sobie pewne rzeczy zbieram w folderku "weterynaria". O kotach i psach zbieram, bo na innych futerkach łapkach to się nie wyznaję zupełnie.

Biba daje mi spać co najmniej do 7.30, a i tak mnie nie budzi, tylko czeka, aż się ja obudzę, żeby mnie do śniadanka zachęcić. Ciacho grzecznie czeka z porannym sikaniem, aż kicia po zakropieniu oczka jeść dostanie. Niestety - dzisiaj odmówił zjedzenia tabletki w zwierzęcej karmie, więc dostał ją oblepioną "ludzkim" domowym pasztetem ( upieczonym przez Mamę). Wcale mnie to nie cieszy, bo mam zasadę rozgraniczania żarcia dla ludzi od żarcia dla zwierząt ( co nie znaczy, że dostają gorsze, ba! czasem lepsze :wink: ). Ale to wyjątkowo, bo ten antistress świetnie na Cookie'go działa i wetka pozwoliła, jak skład obejrzała. No i ciut mniejszą dawkę dostaje, bo zalecana jest jedna tabletka na 5 kg masy, a Cookie waży 7 kg. Ale jedna jest wystarczająca. Hihi ... chciałyśmy spróbować z naszą wetką RC Calm suchy dla psa ... on royala nie rusza. Znaczy - psia niegupia.

No wreszcie się cioteczka Agop odezwała. Foty dawaj! Hero już na pewno urósł i cudny z niego łobuziak. Też tęskniłam. :D
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Marmotka, Nul i 35 gości