Jak ten czas strasznie pędzi

a kiedy potrzeba to ciągnie się jak ślimak na spacerze,
teraz tak jest z Malizną
W czwartek odcięcie supełka w sobotę jedzie razem z Trisią na swoje.
I serce mi pęka ,znowu
Jakoś ostatnio młodzież mi się trafia z tych, co bym sama sobie zostawiła na zawsze
A rozum swoje, a serce swoje
masakra
Bo jak nie kochać takiej małej gadziny co to z pasją wymyje ,nos ,usta ,uszy ,oczy ,ręce ,ćwierka i mruczy ,
wywija się brzusiem do całowania ,popisuje się na drapakach saltami ,skokami ,chodzi po karniszu ,
wisi na zasłonkach ,wskakuje na grzbiet człowieka i jeżdzi na nim jak na koniu ,zasypia z główką położoną na dłoni ,
no jak nie kochać takiego gamonia ,na dodatek jest mikro kotkiem , koci dzieciak ,ech coraz trudniej się robi

.
Duża Malizny przyjedzie z mamą też kociarą ,mama będzie się opiekować kotami podczas adaptacji w nowym otoczeniu
przyjadą już z rana w sobotę ,może i dobrze się stało ,że nie będę ich odwozić sama .
Trisiaczek da sobie radę to taki kot co to każdego lubi ,jest taka luzacka a przynajmniej tak się zachowuje ,cyganeczka
Poprzednia adopcja nie wyszła ,teraz jedzie ze swoją małą przyjaciółką no i będzie tam jeszcze Dymcia ,
no i najważniejsze pani zakochana w nich wszystkich trzech oby ta miłość trwała latami
Ech ,ciężko się robi na sercu
