Mirmiłki IV - sushi i Pushido, foty str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 14, 2013 18:28 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Miziel, a istnieje niebezpieczeństwo, że wbiję za głęboko??
Dzięki za ten post.

EDIT: Boję się tego, że wbiję za głęboko, dlatego się czaję i nie przebijam pancernego futra. Zastrzyk rozlewa się po sierści.
Czy kota da się taką igłą w jakiś sposób "uszkodzić"???
Ostatnio edytowano Pt cze 14, 2013 18:33 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Pt cze 14, 2013 18:33 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Polecam jeszcze jeden sposób przytrzymywania kota - metoda naramienna. Potrzebne są 2 osoby. Jedna bierze kota w ten sposób, że łapki i łepek na ramieniu, tylne łapki zwisają, trzyma się jedną ręką na karku kota, drugą na kocich pleckach. Druga osoba szybko i sprawnie kłuje kocią dupinkę.
To jedyny sposób na podanie zastrzyku Ofelii :roll:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35203
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt cze 14, 2013 18:36 Re: Mirmiłki IV- załamka...

MB&Ofelia pisze:Potrzebne są 2 osoby.


No właśnie dwie osoby (ja i koleżanka) doprowadziły dziś kota do stanu podobnego totalnemu załamaniu. Mimo, że podanie trwało mgnienie oka.
To właśnie próbuję wyjaśnić - Joż nienawidzi obcych. Obcy + choćby najlżejsza "przemoc" = apatia, stres potworny. On nawet gości nie lubi. Dlatego nie poszłam dziś do weta, sądząc, że w domu będzie mniej źle. I się myliłam.
Aniada
 

Post » Pt cze 14, 2013 19:01 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Coś na poprawienie humoru - zaniosłam kiedyś na szczepienie kotkę mojej cioci. Do obsługi była świetna, po prostu wtulała łepek w człowieka i można ją było kłuć, co najwyżej zasyczała. No ale po powrocie foch, kot uciekł pod stół i siedzi naburmuszony. No to złapałam wędzoną sardynkę i dałam nura pod stół przepraszać kota. Ciocia nie mogła sobie darować, że nie zdążyła złapać za aparat, żeby uwiecznić moje wypięte cztery litery i sardynkę w łapie.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35203
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt cze 14, 2013 19:02 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Jożiku kochany, to minie...Obrazek
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42028
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt cze 14, 2013 19:02 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniada pisze:Miziel, a istnieje niebezpieczeństwo, że wbiję za głęboko??
Dzięki za ten post.

EDIT: Boję się tego, że wbiję za głęboko, dlatego się czaję i nie przebijam pancernego futra. Zastrzyk rozlewa się po sierści.
Czy kota da się taką igłą w jakiś sposób "uszkodzić"???


Podskórnie, na karku i grzbiecie raczej nie da się uszkodzić kota. Wbijaj śmiało (nowicjusze z tym mają problem lękowy...), przecież robisz w trzymany palcami drugiej ręki uniesiony fałd skóry, więc nic tam poza skórą nie ma. Przy tym kierujesz strzykawkę pod kątem, a nie z góry na dół. Co najwyżej, jak za mocno kujniesz, to na wylot przebijesz i wyleci zastrzyk na futro. Kot nie odczuje.
Masz zużyte strzykawki, to nie wyrzucaj, ale poćwicz na czymś rękę, choćby na starej skórzanej torebce czy rękawiczce. . Chwyt fałdu i strzyknięcie wodą pod kątem.

Edit: tu masz, jak brać fałd i strzykać, tylko Ty to masz robić na podłodze i błyskawicznie, ale właśnie tak - poziomo i w fałd.
http://www.youtube.com/watch?v=JrC7VHd-uro
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt cze 14, 2013 19:11 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Miziel, dziękuję Ci bardzo. Powinnaś uczyć w szkole jakiejś "obsługi kota" albo czegoś w tym rodzaju. Może "Kot - wiedza stosowana"??
No i teraz znów nie wiem, co robić. Czy próbować samej, odwołując koleżankę?
Czy jednak nie dać się sterroryzować humorom Joża i poprosić, by go przytrzymała. Weekend jest, a zastrzyki mam wyliczone.
Jak mi samej coś nie wyjdzie, to nie wiem...

Wyciągając się na dodatkowy metr i szorując ubraniem podłogę, udało mi się posmyrać go po tyłku (sic!). Zamruczał, więc chyba żyje...

EDIT: To nie jest tak, że ja nic z tych zastrzyków nie kumam. Sama robię wszystkim zwierzakom - psu, królikowi, kotom. W sumie będzie jakieś 12 lat. Misiowi też zrobiłam sama, wszystkie. Ale Joż jest histeryk, po prostu. I nie wiem, czy ja się bardziej boję jego paniki, czy on całej sytuacji.
Aniada
 

Post » Pt cze 14, 2013 19:18 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniado, myślę że boicie się oboje a Jożowi udziela się też twój strach. Powinnam napisać - nie panikuj, ale wiem że to nie takie proste, sama zawsze panikuję jak mam iść z Ofelią do weta.
Mocne kciuki trzymam za zdrówko stada i za Aniadowe nerwy :ok: :ok: :ok:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35203
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt cze 14, 2013 19:24 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Próbuj sama, koleżanka pogarsza sprawę, zwiększa mu stres.
Wyobraź sobie, co byś czuła, gdyby ni stąd ni zowąd Twój małżonek zaprosił nieznajomego kumpla, po czym by Cię bez wyjaśnień łapali i unieruchamiali.
A poza tym oddalasz w ten sposób moment, że opanujesz sztukę zastrzyków i przestaniesz denerwować siebie i kota.
Jeśli chcesz się pewniej czuć, to nie odwołuj całkiem koleżanki, tylko umów się na telefon, gdybyś poniosła klęskę. Ale nie wierzę, że sobie nie poradzisz. Tylko zaplanuj najpierw w myślach krok po kroku, jakbyś pisała kryminał o napadzie na bank ;)

Ja niedawno pomagałam koleżance w zastrzykach, na stole w pokoju, kotka wiedziała, gdzie ma wiać, koleżankę pogryzła krwawo, na szczęście zdążyłam strzyknąć, póki mi się nie wyrwała całkiem. I dlatego twierdzę - małe pomieszczenie, zamknięte - i właściciel + kot.
Kota uspokaja również nałożenie mu ręcznika na głowę - jest zdezorientowany i masz czas na akcję.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt cze 14, 2013 19:28 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Mziel, chyba zaproszę cię jak trzeba będzie (odpukać!!!) zrobić zastrzyk Ofelii. Nawet ci opatrzę rany szarpane :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35203
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt cze 14, 2013 19:46 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniado, ja siadam na kocie na podłodze - biorę go między nogi, z tyłu stopy złączone, zeby się nie miał jak pode mną wycofac ;)
Tak ściśnięty powinien być w miarę unieruchomiony, wiec mam obie ręce wolne. Lewą chwytam za skórę na karku (w trzy palce, robię jakby piramidkę ze skóry) - w ten namiocik skórny wbijam igłę powoli, nie za głęboko, zeby ewentualnie nie przebić kota na wylot ;) Powoli wtłaczam treść zastrzyku w kota.
Przeważnie nawet nie drgnie, bo to jak ugryzienie komarka ;)

Tak ja żgam - własnie idę wkłuć się w moją dziką bestię domową.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt cze 14, 2013 19:52 Re: Mirmiłki IV- załamka...

To jest antybiotyk, czy przeciwzapalny?
Jeśli antybiotyk, to może zasadne będzie zastąpienie go convenią?
http://www.ema.europa.eu/docs/pl_PL/doc ... 062067.pdf
Podaje się ją raz na dwa tygodnie. Mogłabyś zaprosić wetkę na skłucie wszystkich ofiar naraz.
Jedyny problem, to wysoka cena, więc nie w każdym gabinecie go mają, ale i wtedy jest rozwiązanie -- można podzwonić po różnych lecznicach, zapytać, gdzie jest otwarta fiolka i udać się tam, albo poprosić wetkę o zorganizowanie -- ja tak robię. Jeśli potrzebuję, a w zaprzyjaźnionym gabinecie akurat nie ma, lekarki dzwonią po znajomych przychodniach, proszą o przygotowanie leku, a ja pędzę go odebrać.

edit: pojedyncza dawka u mnie to ostatni był koszt 40-50 pln.
edit 2: przed wkłuciem, gdy już ma się w palcach fałd skóry na karku, warto go mocno wymasować. Ale naprawdę mocno, tak na granicy bólu. 99% kotów od tego głupieje. tedy masz kilka sekund na zastrzyk.
Wet mnie tego nauczył.
Ostatnio edytowano Pt cze 14, 2013 19:59 przez ana, łącznie edytowano 1 raz
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24798
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt cze 14, 2013 19:57 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję. Wszystkie rady cenne, tej convenii (?) też się przyjrzę. Jeszcze jedno pytanie mam:

- jeśli kot był kłuty wieczorem (ok. 18.00), to czy stanie się straszna krzywda, jeśli dam mu zastrzyk jutro o 8.00, czyli po 14 godzinach? Dałabym mu przed pracą (mam jutro zajęcia) i wiedziałabym, czy po pracy fatygować koleżankę (dojeżdża z daleka).
Aniada
 

Post » Pt cze 14, 2013 20:18 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Jeśli to antybiotyk, to bym uważała. Moja wetka daje tolerancję jakieś 2 godziny od zalecanego terminu. Więc skoro dostał dziś o 18, to teoretycznie jutro 6 rano, te 2 godziny da radę, ale na Twoim miejscu zaczęłabym się psychicznie zbierać do rzeczy od 7, czyli obserwacja kota, jego humoru itd.
Dziś spróbuj "na sucho" zabrać go do łazienki i przećwiczyć pozycję opisaną dokładnie przez Avian - to jest to, o co chodzi. Potem dwa razy go grzebieniem przejedziesz po grzbiecie i wypuścisz, więc źle łazienki nie skojarzy, jako miejsce kociej toalety. Przy okazji sprawdź, czy mimo dużych gabarytów, Jożowi nie uda się tam gdzieś wcisnąć i zaklinować.
No i poćwicz wbijanie igły w skórę jakąś.

Convenię dostała niedawno moja kotka, na gojenie dziąseł po ekstrakcji. Niezbyt mi się to podobało, bo sama robię zastrzyki, a o convenii różnie mówią. No, ale wet się uparł. Dzień potem miałam schizy, że kotka się uczuliła i mi zejdzie, bo zrobiła się osowiała. Ten antybiotyk działa przez 2 tygodnie i jeżeli okaże się, że kot jest na niego uczulony, to ciężko go uratować. Poczytaj:
viewtopic.php?f=1&t=148367
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt cze 14, 2013 20:38 Re: Mirmiłki IV- załamka...

Aniada pisze:Miziel, dziękuję Ci bardzo. Powinnaś uczyć w szkole jakiejś "obsługi kota" albo czegoś w tym rodzaju. Może "Kot - wiedza stosowana"??
No i teraz znów nie wiem, co robić. Czy próbować samej, odwołując koleżankę?
Czy jednak nie dać się sterroryzować humorom Joża i poprosić, by go przytrzymała. Weekend jest, a zastrzyki mam wyliczone.
Jak mi samej coś nie wyjdzie, to nie wiem...

Wyciągając się na dodatkowy metr i szorując ubraniem podłogę, udało mi się posmyrać go po tyłku (sic!). Zamruczał, więc chyba żyje...

EDIT: To nie jest tak, że ja nic z tych zastrzyków nie kumam. Sama robię wszystkim zwierzakom - psu, królikowi, kotom. W sumie będzie jakieś 12 lat. Misiowi też zrobiłam sama, wszystkie. Ale Joż jest histeryk, po prostu. I nie wiem, czy ja się bardziej boję jego paniki, czy on całej sytuacji.


Aniado, bardzo Ci współczuję, z całego serca :D

Jeszcze raz radzę jak najszybciej kupić obrożę feromonową, ona naprawdę działa od chwili założenia kotu ... przez cały miesiąc.
Kota nie wyleczy, ale wyeliminuje stres, a to bardzo istotne podczas leczenia.
Na pewno mu nie zaszkodzi, a wyciszy kota i może nawet będzie łatwiej robić mu zastrzyki.

http://animalia.pl/produkt,18991,sergea ... 38-cm.html

http://www.sklep.petsmile.pl/produkt/19 ... -kota.html

http://www.planetavet.pl/OBROZA_SETLLE_ ... a-298.html

http://www.nokaut.pl/pielegnacja-kotow/ ... -kota.html

Mam jednego kota - totalnego histeryka ... ręce opadają gdy trzeba coś koło niego zrobić ..... :(

oby było lepiej :ok: :ok:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, zuza i 53 gości