Pewnie macie rację, ale jakoś przykro ... miało być fajnie i dom fajny i nic z tego
Marta, to ta pani od MCO...Co do samej Lukierki baaardzo zaprzyjaźniła się z Kajką, razem urządzają gonitwy, polują na siebie a sfocić je nie mam niestety możliwości, dla obiektywu za szybkie
Dziś wieczorkiem jedziemy na działkę do rodziców na weekend, zabieramy Bączusię i Rudą reszta stada z dodatkową kuwetą i dodatkowymi miskami żarcia musi przebidować bez towarzystwa człowieków

Gdyby chcieć wszystkich zabrać: rodziców dwa koty, nasze cztery koty i pies, obawiam się że bylibyśmy dziwnie odebrani przez sąsiadów
Ale za to liczę na sesję ogródkową z Bączusią

Gadżet z łapką w gipsie po jabłonce śmigał

ale jakie foty wtedy superaśne wyszły

...i to już rok minął...
Tu troszkę fotek Bączka, najbardziej uwielbia obserwację gry w karty na komputerze

bardzo groźnie na nie poluje


