To seminarium to przyjemnościowe powiedzmy. Tylko że o tym, że nie mamy punktów programu na piątek usłyszałam we wtorek, a to nie jest pracowe towarzystwo, gdzie ja wygłoszę, nikt nie skomnentuje - tam ludzie słuchają, ponieważ mają dużą bazę literacką wiele wiedzą i nie wahają się pytać/dyskutować na temat tego, co się mówi. Tytuł mojej pracy magisterskiej brzmi po przełożeniu na polski "Celtyckie korzenie legendy arturiańskiej i jej wpływ na hiszpańskie księgi rycerskie na przykładzie "Amadisa z Walii"

. Więc sporo wiem na ten temat, ale muszę sobie na szybko odświeżyć, żeby nie dać plamy

. Dlatego się stresuję.
A generalnie legenda arturiańska wywodzi się z celtyckich wierzeń i celtyckiej, a przede wszystkim walijskiej tradycji ustnej, gdzie już od około IXw. były spisane pierwsze wersje przygód Artura i rycerzy Okrągłego Stołu. I to bardzo wyraźnie widać, gdy się wie gdzie patrzyć. Artur, jego rycerze, Ginewra, Merlin/Myrddin, Taliesin, Owain/Gwalchmai, Graal - to wszystko postacie z dawien dawna obecne w legendarium walijskim.