czarny kociak, Koszalin - akcja ĆMA

alab108 pisze:Gdybym była na dole pod blokiem to na pewno zawał i mnie nie ma
Tej siatki w ogóle nie widać
Widzę i pomidorki i fasolkę i piękne pelargonie o co tam jeszcze rośnie Kocimiętka jest?

Kocimiętki nie ma póki co, ale w skrzyneczce mam lubczyk, oregano i rozmaryn, a w malutkiej doniczce rośnie sobie kocia trawka. Jak gdzieś wypatrzę kocimiętkę to kupię panienkom.
Acha, jest jeszcze cukinia, ale póki co stoi na szafce (z tego ujęcia niewidocznej, bo miałam ją za plecami) bo Ofelia Ogrodniczka zaczęła ją wygrzebywać z ziemi

MaryLux pisze:mryczór

Mrrrrrrrrrryczór

Jeszcze powinnaś mieć szczypiorek wieloletni do pomidorków. :ok:

Hmmmm, tylko gdzie ja ten szczypiorek mam wsadzić... Jeszcze trochę i nie będę się mieścić na balkonie :wink:

Ofelio,
mama mi mówiła, że zrobiłaś się żarłok. Nie jec tyle bo ci bendzie wisiał brzuch jak Nali.
Ale i tak Ciem bendem kochał.
Tfój Lilo

Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM

Ja ma kocimiętkę i Szajka twierdzi, że jest przereklamowana. Ma ją głęboko w dupince :evil:

Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Nareszcie Ofelia i Carmen mogą do woli cieszyć się balkonem :-)

Dobra robota! Moja siatka wsi już rok i nic się nie dzieje, nigdzie się nie odczepia ani nie rwie.
Co do kocimiętki to zauważyłam, że kocury bardziej są podatne niż kotki. Nie wiem, czy moje "badanie" jest miarodajne, bo obserwacje dotyczyły dwóch kotek:-)))

Powiem szczerze, w ogrodzie mam dwie ogromne kępy kocimietki. Moja jedna kotka wychodzi i nie zauważa, nie czuje, olewa. :mrgreen:

Ofelia kocha walerianę. Jak pokapałam walerianą stary drapak, to się o niego ocierała, tarzała i wogóle szał i odlot. Mała Czarna też chyba coś poczuła, ale bez wielkiego entuzjazmu. Zobaczymy, jak będzie z kocią miętką.

Lilo, Dziatek zawsze na mię mówiał: "gruba dynia" :evil:

A ja pszecież jezdem zgrabna kota! Jak on móg, ja się pytam! :evil:

Ale nie martwiaj się, nie zgrubnę, bo amciam dobre miąsko a po dobrym miąsku się tak nie grubnie. Ale ty tesz ładnie amciaj i się nie drapacz, cobyć miał śliczniaste futerko. Ja mam miąciutkie śliczniaste futerko i Koleszanku tesz, wiem bo ją liżę po tych jej brudnych uszkach i potem się zakłaczam. I ciebie tesz lizam po uszkach.
Tfoja Książniczka Ofelja

Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM

Duzia mię fczoraj wieczorkiem umyła uszki! :placz:

Dlaczemu ona to robi grzecznemu kotku? Ja się ino troszku drapaczyłam po uszku, tak nieduzio...
Mała Ciorna Carmen

Muszę się zmobilizować do mycia tych brudnych uszysk co 2-3 dni, bo tak raz na tydzień to nic nie daje. Nie wiem, co Mała Czarna ma w tych uszach, ale sama ich nie domyje i co jakiś czas je drapie. Niestety, jak chodzi o uszy, to jest trudniej obsługiwalna niż Ofelia. Wyrywa się jakbym ją miała skąpać całą w beczce wody, a przecież to tylko parę kropelek do uszków. Wczoraj wieczorem tak trzepnęła łebkiem, że wytrzepała kropelki na całą łazienkę i mi do oka też

Od razu przepłukałam oko, ale powaznie się zastanawiałam, czy nic mi się nie stanie. Chyba przydałyby się jakieś gogle ochronne :roll:

.

Ofelia uznała, że duża dziewczynka nie będzie spać z Dużą, tylko na własnym posłanku. Ma na stole w sypialni kocyk i małą poduszeczkę i od kilku dni śpi właśnie tam. Trochę mi brakuje kociej dupinki przytulonej do mojej twarzy

.