Następna rozprawa dotycząca Wojciecha.L 24.02.2014 o godz.12

Z tego co wiem medycyna trwa 6 lat
mógł zacząć później, po drodze wziąć dziekankę
TŻ mi mówił, że uczelnie są autonomiczne pod wzglądem prawa, policja czy prokurator nie mogą wejść na teren uczelni bez zgody rektora
podejrzewam, że z tego względu nie będą reagować, a jeśli go usuną, to po cichu, żeby nie narażac się na młyn medialny

Wysłałam wiadomość na fb do fan page jego Uczelni. Linka poniżej..
Nic więcej nie napisałam tylko podesłałam oficjalną informację.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,14077102,Student_adoptowal_20_kotow__Wszystkie_okrutnie_usmiercil.html#LokKatTxt

Na Akademii Medycznej (dziś Uniwersytet Medyczny) w Lublinie studiował kiedyś sześdziesięciokilkuletni dziadek, w dzisiejszych czasach nie ma ograniczenia, każdy może rozpocząć studia, też dzienne, niezależnie od wieku.
Nie sądze, żeby teraz uczelnia zareagowała. Wiemy, że póki nie zostanie skazany, jest niewinny. Pisałam już, ze wyrzucić studenta ze studiow nie jest latwo. A student medycyny, syn lekarzy... Kojarzy mi się z posłem, który został zatrzymany przez drogówkę na podwójnym gazie...

Temat podjął też Onet:

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/sl ... omosc.html

mam nadzieję, że kara będzie dotkliwa

Nie no bez przesady.. jakoś nie wierzę, by osobę, która się przyznała do molestowania dziecka, ktokolwiek trzymałby na wydziale pediatrii

Są na pewno możliwości, jeśli będzie motywacja... Zawiesić mogą do sadowego wyroku.
Ten zwyrodnialec ma leczyć ludzi (nie ważne czy jako dentysta, czy internista lub inny) a jakie ma do tego kwalifikacje moralne, to właśnie wyszło na jaw :evil:

Ostatnio dużo się mówi o tym, by właśnie do takich zawodów trafiali ludzie z predyspozycjami i odpowiednim podejściem do pacjenta. Temat na czasie, ze tak powiem.
A co do uczelni, to właśnie ucięłaby medialny temat podejmując odpowiednie kroki- skoczyłoby się jedynie na medialnej notatce, że zawiesiła/usunęła.
I to nie ma nic wspólnego z zemstą. Mamy prawo eliminować takich zwyrodnialców z zawodów zaufania społecznego. Wyobrażacie sobie, by nauczyciel nauczał nadal małe dzieci po czymś takim?

Wystarczył jeden link na fb a taka burza teraz idzie

. Na tablicy głównej to ponad 200 takich samych linków widzę, co chwilę ktoś udostępnia. Wydarzenie było by niezłe

ale to chyba lepiej po dzisiejszych wiadomościach.

zrobi sie głośno, dziś jutro, ważne zeby sprawa nie wygasła, a broni go jego dziewczyna na FB, albo brała w tym udział albo jest naiwna jak trzylatek

1. Nie jestem prawnikiem, ale zastanawiałabym się czy nie byłoby możliwe żeby dodatkowo osoby i organizacje które wydały mu koty do adopcji wystąpiły - każda jako osobny pozywający - z powództwa cywilnego (lub jeśli możliwe z powództwa cywilnego w sprawie karnej) o odszkodowanie za straty moralne (oraz zwrot nakładów na wcześniejsze leczenie i utrzymanie kota, dowóz/wizyta PA itd...). Jakiś prawnik się powinien wypowiedzieć...
2. Nie wiem kto wnioskuje o takie rzeczy, ale warto byłoby wnioskować żeby w przypadku wyroku skazującego dane i wizerunek osób zostały ujawnione - nie "dla kary" tylko dla ostrzeżenia potencjalnych wyadoptowujących.
3. Powiadomienie uczelni o toczącej się sprawie - organizacja prozwierzęca najlepiej - powiadomienie stosownym pismem / mailowo toczącej się sprawie albo o wyroku dziekana i prodziekanów wydziału na którym delikwent studiuje, do wiadomości prorektora ds. studenckich i rektora głównego oraz ewentualnie członków Rady Wydziału / członków Senatu uczelni, wnioskując o wydalenie dyscyplinarne z uczelni, z pięknym uzasadnieniem o etyce lekarskiej itd. Najlepiej powołując się również na stosowne zapisy regulaminu studiów i ew. statutu uczelni (do znalezienia w necie). Jak się powiadomi 1-2 osoby, to sprawa może zostać zamieciona, jak więcej to już niekoniecznie.

Ventrue1 pisze:Temat podjął też Onet:

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/sl ... omosc.html

Z powyższego linku:
"Mężczyzna nie miał wcześniej zatargów z prawem. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mężczyzna nienawidził kotów. Zaatakowały go, gdy był dzieckiem i postanowił się na nich zemścić."

Zdecydowanie badania psychiatryczne, jeśli to nie "kaczka dziennikarska". Niekoniecznie to socjopata.

Powód znęcania się nad kotami jest po prostu....śmieszny :evil:

Mnie w dzieciństwie pogryzły dwa psy. Pinczerek mojej koleżanki i pekińczyk znajomych i co?
Mój pierwszy w życiu pies był właśnie mieszańcem pekińczyka i pinczerka. :evil:

I nie wzięłam go dla tego żeby odbić sobie za krzywdy z dzieciństwa tylko by kochać i opiekować się psiakiem.
Wiele osób było kiedyś pogryzionych lub podrapanych przez zwierzęta i co z tego - czy to jest powód by krzywdzić i uśmiercać je w tak okrutny sposób?????

Mścisław [']21.10.2010 Konstancja ['] 14.08.2017

Im więcej gazet, portali zhejtuje gościa, tym lepiej. Im więcej szumu, tym trudniej będzie przyklepać sprawę, nawet rodzicom-lekarzom, a to coś (bo człowiekiem nie nazwę) będzie "spalone" we własnym środowisku.

pwpw pisze:
Ventrue1 pisze:Temat podjął też Onet:

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/sl ... omosc.html

Z powyższego linku:
"Mężczyzna nie miał wcześniej zatargów z prawem. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mężczyzna nienawidził kotów. Zaatakowały go, gdy był dzieckiem i postanowił się na nich zemścić."

Zdecydowanie badania psychiatryczne, jeśli to nie "kaczka dziennikarska". Niekoniecznie to socjopata.

Portalom bym nie ufała do konca. Wydaje mi sie ze teraz każdy portal informacyjny bedzie dodawał co trochę od siebie różne dziwne teksty, aby tylko mieć czytelników.

Boję się oglądać dzisiaj ten program :cry:

Myślę, że dobrze byłoby, aby sporo osób się zjawiło na rozprawie, lub pod gmachem sądu, o ile rozprawa będzie się odbywała przy drzwiach zamkniętych.Znam paru sędziów, żaden nie jest kociolubny, widocznie na takich trafiłam, ale są tylko ludźmi i liczą się z opinią publiczną.Faktycznie, jakaś organizacja prozwierzęca mogłaby być oskarżycielem posiłkowym, w Zabrzu jest TOZ, na Śląsku chyba kilka fundacji.
Wydaje mi się, że kiedyś przyszli studenci medycyny musieli przechodzić jakieś testy psychologiczne, mające ocenić ich predyspozycje.Dla mnie przerażające byłoby to, że psychopata mógłby kiedyś leczyć mnie lub kogoś z mojej rodziny :evil:

Nie przeszkadza mi, że ktoś nie lubi zwierząt, nie musi, ale mordowanie dla przyjemności jest czymś zupełnie innym.Nie dopuściłabym także do tego, aby ktoś z mojej rodziny studiował na uczelni, gdzie akceptują kogoś takiego.

Filomen pisze:zrobi sie głośno, dziś jutro, ważne zeby sprawa nie wygasła, a broni go jego dziewczyna na FB, albo brała w tym udział albo jest naiwna jak trzylatek

Czy są jakieś organizacje: fundacja, schronisko, które mu wyadoptowały koty?
Czy brał tylko od osób prywatnych?

Myślę, że pomysł włóczki dotyczący powództwa cywilnego jest bardzo dobry.
Ten człowiek powinien mieć takie sprawy.

Następna rozprawa dotycząca Wojciecha.L 24.02.2014 o godz.12

Kto przegląda forum