Kocia Koalicja 4: Samotny Moher

Puszysta od wlosow :twisted:

On ma gruby, nieprzemakalny materac z futra. Pod futrem też mu izolacji nie brakuje :wink:

Monika, czym na szybko mogę zapudrować Fifulca? Może być kartoflanka(brrrr), albo jakiś talk?

Samą mąką ziemniaczaną raczej nie, bo skrobia pod wpływem wilgoci pęcznieje - jak kot złapie wilgoć i jeszcze słodko się zwinie i nagrzeje... :lol:

. Chyba żeby sypać i po chwili porządnie szczotkować. Ja dodaję mąkę do pudru, ale razem z węglanem wapnia, który też jest higroskopijny i nie pozwala kotu się wykrochmalić :wink:

.
Już prędzej samym talkiem. A musisz na już?

Zrobiło się prawie ciepło (jakieś 19-20 stopni), słońce wyszło, więc ja i kotki też. Nie wiadomo było, w co na zewnątrz łapy i ręce włożyć :roll:

. Łapy (6) i nosy poszły najpierw w kocimiętkę, a potem jak po sznurku w drewno pod wiatą - łup: 2 mysie trofea na schodkach, jedna żywa sztuka na górze :evil:

Na szczęście Trykot ją dopadł, bo ja mam niejakie kłopoty ze zmieszczeniem się pod łóżkiem.

Ruda chudzina kombinuje, jak zza zasłony wypielonych chwastów i kocimiętki napaść na Sybirka.
Obrazek

Punio, a za nim Moher w ukochanym zielu.
Obrazek

Coś, co zostało po tygodniu deszczu z pięknej kępy kwitnących irysów syberyjskich :roll:

Czy Trykot uwazal, ze ten kubel z chwastami go calkiem zaslania i jest swietnie zakamuflowany? :lol:

Na pewno uznal,ze jest zamaskowany-wystarcza,ze schowana jest glowa kota i kot wie,ze jest schowany :lol:

Dla Sybirka, który podchodził z dołu, od strony gdzie patrzy Trykot, był trochę zasłonięty. Może by mu się udało zaskoczenie, ale rudy jest dobrym kolorem maskującym tylko w jesieni :lol:

.

No to troszeczke musi poczekac :wink:

Monostra pisze:Samą mąką ziemniaczaną raczej nie, bo skrobia pod wpływem wilgoci pęcznieje - jak kot złapie wilgoć i jeszcze słodko się zwinie i nagrzeje... . Chyba żeby sypać i po chwili porządnie szczotkować. Ja dodaję mąkę do pudru, ale razem z węglanem wapnia, który też jest higroskopijny i nie pozwala kotu się wykrochmalić .
Już prędzej samym talkiem. A musisz na już?

Muszę, nie muszę. Ale z Fifulca sierścią mam stale kłopoty. Stale ma kołtuny. I stale są grandy z czesanie, bo kot sobie nie życzy :roll:

Monostra, zamień się na koty, co? Dopłacę :piwa:

Bierz, bez dopłaty! Ale lojalnie uprzedzam, że też powinnaś umieć łowić myszy.

Po ulewach chyba zalało mysie nory i kociska rozbiły bank z myszami. Zacznę mieć nerwowe tiki na widok tych gryzoni, bo co którąś przynoszą żywą i łowią w środku, a nie wszędzie wejdą. W weekend naliczyłam 11 sztuk, część niestety żywych, a nie wszystkie zobaczę. Złapałam jedną żywą, drugą Moher, ile zostało? Mysz zgryzła mi pokrowce na poduchy tarasowe, które leżały na dole oparte na o kredens. Czy to ta którą w końcu dopadły i była na dywaniku pod kanapą? A może ta spod włóczniaczka w sypialni, na którym spał słodko Moher i wystawał tylko ogonek myszki (chwyciłam gołą ręką, bo myślałam, że jakiś śmieć wystaje :evil:

). A może ta z łazienki?
Mam wysprzątane z musu wszystkie kąty, a wyjeżdżając dziś zastawiłam na wszelki wypadek dwie łapki. :roll:

Monostra ale Ty ł♥owna jestes :mrgreen:

Brawo

Monostra pisze:A może ta spod włóczniaczka w sypialni, na którym spał słodko Moher i wystawał tylko ogonek myszki (chwyciłam gołą ręką, bo myślałam, że jakiś śmieć wystaje ).

Mysz założyła, że "najciemniej pod latarnią" czyli pod kotem nikt myszy szukać nie będzie. :ryk:

Nie, nie, ona już była upolowana i albo koty ją tam wepchnęły, albo Sybirek przekopał na nią włóczniaczek.
A propos włóczniaczka. Kładłam go w kąciku, wydawałoby by się idealnym, bo zacisznym, ale z którego widać cały pokój. Punio z uporem maniaka przekopywał go na sam środek i tam stał się ulubionym miejscem wszystkich kotów

.

Kocia Koalicja 4: Samotny Moher

Kto przegląda forum