Problem ze znajdką!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon cze 10, 2013 8:31 Problem ze znajdką!

Dziś rano mój własny kot domagał się wyjście an balkon jak nigdy wcześniej, otwierając go mu usłyszałam ciche miauki. natychmiast zaczął się domagać uratowania kotka! Znajdka została wyciągnięta z krzaczorków w których utknęła i syczy na nas pod prysznicem.
Kotek ma oko 5 tyg, nie chce nic jeść ani pić, cudem udało nam się wytrzeć go (chłopak musiał założyć skórzane rękawice). Nie chce jedzenia dla kotów, ani suchego ani mokrego, ani wody, ani mleka... Widać, że jest głodny (wydaje nam się że mu głośno burczy). Syczy na nas i naszego kota. Dał mu podejść raz i polizać się parę razy.
Chłopak poszedł po karmę dla kociaków i kocie mleko Whiskasa (yep, nawet tego spróbujemy...)
Sąsiadka obiecała za 2-3h pojechać nami do weta.

Proszę o jakies dobre rady. Co zrobić? Uchapał mine do krwawi w palce jak go wyciągałam, wiem że we Wro nie ma wścieklizny i nawet nie chcą spojrzeć na ranę, ale strasznie boli... Przez jego syki nawet nasz kot zaczyna na niego burkać...

laureanne

 
Posty: 15
Od: Śro sty 09, 2013 11:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 10, 2013 9:01 Re: Problem ze znajdką!

Odizolować koty przede wszystkim, żeby mlody się nie nakręcal.
Co najmniej na parę dni.
Odwiedzić weta, oczywiście. Odrobaczyć itd.
Jak malemu strach trochę przejdzie, to dotykać, glaskać i mieszać kocie zapachy.
Dopieszczać koniecznie rezydenta.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 10, 2013 9:43 Re: Problem ze znajdką!

Nie udalo nam sie dostac mleka od whiskasa, dostal takie w kartoniku z zoologicznego. To nie jest kotek bezdomny, ktos go albo wyrzucil albo wypadl komus z balkonu (a nie wyglada na uszkodzonego). Dostal smaokolyki z puriny i felika dl;a juniorkow wode i no i mleko. nadal nic...

laureanne

 
Posty: 15
Od: Śro sty 09, 2013 11:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 10, 2013 10:20 Re: Problem ze znajdką!

Jest wystraszony i zestresowany. To może trochę potrwać.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 10, 2013 10:35 Re: Problem ze znajdką!

Przede wszystkim- małego do łazienki. Tam mu wstawić jedzenie, kuwetkę, spanie itd. Dać mu spokój do jutra.
Miałabym watpliwości, czy był to domowy kot, ale nie ma się co przejmować, nawet jeśli nie, to takie maluchy oswajają się błyskawicznie.
Od jutra bym robiła tak- często bym wchodziła do tej łazienki, łapałabym małego w ręcznik, zawijała w kulkę tak, żeby tylko głowa wystawała i głaskałabym pięknie do niego przemawiając. MOżna tez przecierać cały pyszczek mokrą watą, żeby miał skojarzenie z matką i tym, jak go myła.
I tak wielokrotnie w ciągu dnia.
Jak już zacznie porządnie jeść, to najlepsze smakołyki (np. surowe mięso drobiowe) dawałabym z ręki. Kojąco i oswajająco działa tez (ale to w kolejnych już dniach), ciaganie zabawki na sznureczku, wtedy kot zapomina, że obok siedzi człowiek. Po ok 1-2 dniach takiego postępowania kot zwykle przestaje rzucać się i gryźć, więc można brac na ręce bez ręcznika i głaskać po całym ciałku. Łazienkę otwieram dopiero, jak w łazience kotek zupełnie się nie boi człowieka
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon cze 10, 2013 11:36 Re: Problem ze znajdką!

Nasza lazienka nie nadaje sie dla tak malego kotka. Pod kibelkiem jest szczelina w kafelkach za duza od rury odprowadzajcej i prallka jest wstawiona tak, ze jej nie wyjmiemy jak wejdzie za nia.
Kupilismy transporter, wsadzilismy kocyk i jedzenie. nie ma opcji wyciagania go, bo gryzie mocno, tak ze przez rekawice skorzane mocno czuc. Nasz kot chodzi dookola kontenerka i patrzy na niego, lezy itp. Maluch przywyczail sie juz troche do naszego. Nawet lezy juz sobie na kocyku. Zagladam co jakis czas :)

Dziekuje za rady, po wecie bedziemy probowac co dalej. Boje sie, ze nasz kot zaakceptuje, a znajdka go nie. Zaden kot na mojego nie reaguje pozytywnie, nie wiem czemu... Jesli bedzie konflikt, znajdce bedzie potrzebny dom :(

Focia:
http://sphotos-b.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 7971_n.jpg

laureanne

 
Posty: 15
Od: Śro sty 09, 2013 11:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 10, 2013 11:46 Re: Problem ze znajdką!

To może spróbujcie pożyczyć od kogoś klatkę, bo transporter trochę za maly. Kuweta się nie mieści przecież.
Transporter można wstawić do klatki, żeby mial domek. Klatkę okryć częściowo i niech sobie patrzy na świat i przekonuje się, że nikt na niego nie dybie.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 10, 2013 11:49 Re: Problem ze znajdką!

Znamy jedna osobe z klatka, ale pozyczyla od nas szelki dla kota i teraz nagle zrobil sie 'ciezki' kontakt...

laureanne

 
Posty: 15
Od: Śro sty 09, 2013 11:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 10, 2013 11:52 Re: Problem ze znajdką!

Dlatego mówię o braniu na ręce z ręcznikiem- jak go wyciągniesz przez gruby ręcznik, i od razu zawiniesz w kulkę, tak żeby na poczatek wystawał tylko nos, to zwykle kot siedzi grzecznie.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon cze 10, 2013 13:23 Re: Problem ze znajdką!

Numer z kocykiem zadzialal... Glaskalismy go z 30 min, osmielil sie i zaczal chodzi po pokoju. Nasz kot otwierac umie sobie sam drzwi i wparowal do pokoju. Maluch zaatakowal kire... Chlopak upiera sie by odwiezc kotka do schroniska, bo tam sobie z im poradza plus nie powinnismy narazac kiry. I tak chodzi obrazona za nowego od keidy ja zaatakowal.

laureanne

 
Posty: 15
Od: Śro sty 09, 2013 11:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 10, 2013 13:47 Re: Problem ze znajdką!

50% kotów oddanych do schroniska umiera w nim. Maluchów jeszcze więcej - schronisko to nie hilton.
Musicie odwiedzić weta, odrobaczyć malego, i wytrzymać choć parę dni. (Swoją drogą, slomiany zapal z chlopaka - najpierw chce ratować i już dzień po fakcie ma dość :roll: )
Kot rezydent przeważnie fuczy, syczy i się obraża na jakiś czas. Dlatego trzeba go dopieszczać i pokazywać, że jest ciągle ważny.
Maluch po kilku dniach przestanie syczeć na Was i nabierze domowego zapachu, a wtedy wasza kotka też przestanie się go bać. Maluch pewnie zaatakowal ją ze strachu - atak to najlepsza obrona.
Dajcie mu chociaż tydzień i nie oddawajcie do schroniska!
Poczytajcie wątki o dokoceniu - wbrew pozorom, radzicie sobie calkiem nieźle. Waszej rezydentce nie grozi śmierć ze strony tego malucha, a jemu w schronisku tak.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 10, 2013 14:44 Re: Problem ze znajdką!

Moja kotka jak dokociłam się, też była małym kociakiem zezłoszczona. Fuczała, prychała...a po kilku dniach małą dopadła, docisneła łapami do ziemi i wymamlałą calutką. I nastał błogi spokój...aż znów nie przytargałam kolejnego malucha :) i tak 3 razy. Trzymam kciuki.
Obrazek Obrazek
...a ja sobie tak kolorowo kolekcjonuję koci świat ;)

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon cze 10, 2013 15:03 Re: Problem ze znajdką!

Takie maluchy w schronisku czesto łapią wszechobecne tam wirusy. Po drugie- tam nikt nie ma czasu oswajać, więc najprawdopodobniej, jeśli jakoś przeżyje, to zostanie tam jako dzikusek.
Natomiast na pocieszenie powiem Wam, że po oswojeniu w domu (co zajmie maksymalnie tydzień-dwa, taki maluszek znajdzie dom, bo na maleństwa zawsze więcej chętnych, niż na kilkuletnie koty.
Skoro już mu pomogliście, to może warto dokończyć to z sensem?

Nie wiem dokładnie na co tak bardzo narażacie Kirę? To, że jest obrażona i może przestraszona nowym kotem nie jest niczym dziwnym, wręcz dziwne by było, gdyby od razu z radością przyjęła młodego :) To taki koci savoir-vivre to prychanie, bicie łapką, syczenie i obrażanie się. Żadne konsekwencje psychiczne jej nie grożą ;) :) Naprawdę warto przetrzymać trudne początki, bo kiedy potem zdrowiutkiego, odratowanego i oswojonego kotka odda się do dobrego domu, satysfakcja i poczucie spełnienia sa bezcenne.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon cze 10, 2013 15:17 Re: Problem ze znajdką!

Kotek wg mnie ma zdecydowanie więcej, niż 5 tyg ( oczka juz wybarwione)
Jest u Was dopiero pół dnia. Daj mu czas :ok:
I nie słuchaj chłopaka! Nie od dziś wiadomo,ze facetów się nie słucha... :P

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Pon cze 10, 2013 16:17 Re: Problem ze znajdką!

Będę walczyć jeszcze o kotka. Do ostatniej chwili walczyłam o wyjazd do weta, a nie do schroniska. Ale maluszkowi definitywnie coś było. Na sam koniec zrobił kupkę pełną robali :( No i maluszek wydaje mi się, że jest ranny, bo ma czymś posklejane futerko, a nie dał się czyścić, ani dotknąć w tych miejscach...
Planuję za parę dni zadzwonić do schroniska. Może go podleczą i da radę jakoś. Mam zdjęcia i szukam po znajomych, czy ktoś by go nie wziął i tak, choćby ze schroniska. Sprawdziliśmy płeć, by nie było problemów - chłopczyk/

Ja wiem co chłopakiem powoduje. Stracił pracę w maju, potem pracował w UPS, ale go oszukali. Codziennie miał podpisać umowę 'jutro', aż doszło do wypadku w pracy i wylądował na pogotowiu to facet kazał mu "&^%$#@alać". PIPa nie może NIC zrobić, bo nie miał podpisanej żadnej umowy. W sumie do nie wiadomo kiedy zostało nam 400zł, a jeszcze kupowaliśmy teraz kontenterek, ze względu na znajdkę. Chodzi mu o to, że zaraz nie będzie pieniążków. Czekamy na zwrot podatku i pieniążki z odszkodowania. Zarejestrował się też w PUPie i dostał jakieś tam skierowanie do pracy, ew zasiłek za miesiąc. Zgodzi się, ale musimy mieć za co nakarmić chociaż Kirę ( ona nic nie je poza Coshidą i Felixem. Je z suchych tylko markowe papu... i to codziennie musi mieć inne, bo inaczej nic nie zje ).
Żeby nie było - ja nie pracuję ze względu na problemy z nogą, a państwo nie chce mi ich uznać... Wg nich jeśli co drugi dzień mam problem z chodzeniem i nie mogę wstać, to co drugi dzień mogę pracować. Co dziwne, sami mi pracodawcy nie mogą znaleźć... )

Gdyby miał chociaż pracę, albo pewność, że będzie praca to jakoś byśmy dali radę. Ale tak, to jest głową rodziny i on podejmuje decyzje.

laureanne

 
Posty: 15
Od: Śro sty 09, 2013 11:37
Lokalizacja: Wrocław

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości