Wszystkie koty jamnika Melona V - o kolorch na pożegnanie!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 09, 2013 21:34 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

Cudny jest widziałam na najwłaśniejsze oczy !!!
a policzki do całowania , nie zbliżałam się bo wiem ,że mi nie wolno!
Nie chce ktoś ślicznej koto/koteczki / dwa w jednym/ z "uroczym charakterkiem " - dopłacę!
Kot składa się z materii ,antymaterii i fanaberii

Obrazek

nasz wątek : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=155410

ewissko

 
Posty: 584
Od: Pon gru 03, 2012 21:35
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 09, 2013 21:44 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

Jeśli zarośnie kłakami, to ok. Bo na tych pierwszych zdjęciach wyglądało, jakby można było palec w oczodół wsadzić i sobie pogrzebać.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Nie cze 09, 2013 21:44 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

kotkins pisze:Mnie on się podoba.
I myślę, że nie tylko mnie.


No pewnie, jak jeszcze ktoś zakwestionuje, że Laluś najpiękniejszym persę jezd - to na ubitą ziemię go :evil:

I, co ważniejsze, Laluś mieści się w wizji kolorystycznej kotkinsowa zapożyczonej z futra Fioninego (biel, rudości - tylko gdzie ten błękit :?: )

Dobranoc, bo u nas burza aż straaaaaach 8O

Ja-smina

 
Posty: 373
Od: Nie maja 19, 2013 3:39

Post » Nie cze 09, 2013 21:48 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

Jest śliczny. Rozczulający. Strasznie chwytający za serducho. Serio, serio piszę.

"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" jak pisano w Małym Księciu.
Aniada
 

Post » Nie cze 09, 2013 21:55 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

sympatyczną mordkę ma ten Laluś ;)
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Nie cze 09, 2013 22:05 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

kotkins pisze:Cairo jest na wakacjach na wyspie...myślę, że wróci pieszo... :mrgreen:
Dziś.


Ja chyba nie wrócę nie tylko dziś, ale nie wrócę wcale. Jak widać wszyscy sobie doskonale radzą beze mnie, wypieszczona córunia Kiti jak tylko portki zobaczyła to o mnie na śmierć zapomniała. Jeszcze ten Miro i Ramzes trochę mnie dopingują do powrotu, ale jak znam życie to jeszcze dwa dni i pokochają kotkinsa z całych białych i czarnych serc.
Obrazek

cairo

 
Posty: 637
Od: Nie lut 12, 2012 9:48
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Nie cze 09, 2013 22:15 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

Wracaj Cairo, bo mnie dziś Kotkinsowie obiecali, ze nas przygarną jak nam dom spłynie.........To się troszkę ciasno by zrobiło:-)

Laluś jest bardzo lalusiowaty. Z mordy podobny do Teosia w innej wersji kolorystycznej
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie cze 09, 2013 23:41 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

Ta, ja co prawda nie mieszkam AŻ przy samym odcinku Trasy Toruńskiej, który zalało, tylko trochę dalej. Za to u nas jakiś wysoce genialny architekt zaprojektował, tudzież wykonawca wykonał, nieckę w ulicy, która biegnie pod wiaduktem owej Trasy. Czyli na długości jakichś 300 m przy owym wiadukcie w owym wgłębieniu ulicy po ulewnym deszczu zbiera się woda. Woda ta, jak to jej natura, znajduje sobie ujście w dół, czyli akurat na nasz wjazd do garażu (a właściwie jest to wielki parking podziemny), który, jak to wjazdy, spada w dół. Nie dość, że woda leci górą, czyli po nawierzchni, to jeszcze wybija studzienkami. W związku z powyższym po każdej takiej ulewie mamy zalany cały parking podziemny. I to nie tyle podczas ulewy, co właśnie zalewa jeszcze godziny po. No i zalewa windy, licho wie czemu.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon cze 10, 2013 8:39 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

Dziś w nocy była u nas taka burza, jaką przeżyłam może raz w życiu. Wzięłam dzień wolny, bo Bromba ledwo ciepła....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon cze 10, 2013 9:47 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

Biedna Bromba - z szoku po burzy, czy ogólnie ze stanu zdrowia?

Ja może jestem dziwna, ale uwielbiam burze. I co jeszcze dziwniejsze, Kawunia, która na wszelki wypadek boi się wszystkiego, akurat burzy nie za bardzo - no, chyba, że jest blisko.
U nas w nocy było bardzo przyzwoicie, tylko odrobinę pogrzmiało i popadało. Co akurat było bardzo uzyteczne ze względu na owo zalanie. Po 4 rano ruszyła Trasa Toruńska, a szkoda, już tak cicho było...
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon cze 10, 2013 10:06 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

Przyszło nam znowu napisać oświadczenie. - zaczyna nam to powoli wchodzić w krew.

Otóż uroczyście oświadczamy, że nie jesteśmy do niczego zobowiązane:-). Nie pomagamy kotom w celu osiągnięcia spektakularnego sukcesu czy to towarzyskiego czy jakiegokolwiek innego. Nie robimy tego bo musimy i nikt nie ma prawa od nas niczego wymagać ani oczekiwać.

Po, przypadkowym zresztą, wdepnięciu w koty z meliny - postanowiłyśmy pomóc - tym kotom. Przed nikim się do niczego nie zobowiązywałyśmy. Kierowałyśmy się jedynie poczuciem solidarności z Kasią z Kociego Świata czy własnym poczuciem obowiązku. Syndrom kota dotkniętego....

Robimy dużo, w naszym odczuciu bardzo dużo. Tyle, na ile nas stać i fizycznie i finansowo i czasowo. Swoją działalności ograniczamy głównie do wyszukiwania i sprawdzania domów oraz ( trochę wbrew woli! tu wtrącenie Neigh) tymczasowania kotów. Bo jeszcze raz powtarzamy - tendencje mamy do ograniczania a nie rozwijania naszego, w sprawę kocią, zaangażowania. Ostatnie pół roku kosztowało nas wiele - w tym, a może przede wszystkim, psychicznie.

Z bliżej niezrozumiałych dla nas powodów wiele osób czuje się wręcz w obowiązku do informowania nas o każdym kocie w potrzebie. Nie bardzo rozumiem dlaczego nas, a nie kogoś innego. To, że z własnej, nieprzymuszonej woli szukałyśmy i szukamy nadal domu kilkunastu kotom nie czyni z nas instytucji zobowiązanej do pomocy wszystkim plaskatym kotom świata. Odmowa pomocy z naszej strony - częstokroć powoduje oburzenie zgłaszającego. Bo przecież pomaganie to nasz obowiązek. Nasz? czyli kogo?

Pomagamy kotom głownie z Fundacji Koci Świat z bardzo prostej przyczyny - znamy i lubimy Kasię. Ale mimo całej naszej dla niej sympatii, nie oznacza to, że będziemy zajmować się kotami fundacyjnymi w stopniu większym niż pozwolą nam na to nasze chęci i możliwości. Bardzo proszę o rozróżnienie tego, ze my MOŻEMY a nie MUSIMY. Próba rozliczania nas tudzież zlecania tego, co przy jakimś fundacyjnym kocie powinno albo ma być zrobione jest po porostu nie miejscu. Uważasz, że powinno być zrobione?TO ZRÓB! Bo dlaczego my a nie Ty?
Fakt większego niż innych zaangażowania w adopcje nie może usprawiedliwiac woli zrzucania na nasze barki jeszcze wiecej.

Nie skończymy jak kolejne Puchatkowo - przywalone toną pretensji, że nie zrobiłysmy tego, jeszcze tego, i j jeszcze tamtego. Dlaczego? Bo co z góry oświadczamy - nie będziemy robiły więcej niż możemy czy niż nam się będzie po prostu chciało. To dość proste.


I ostatnia bardzo ważna kwestia - szukamy kotom domów według jasnych i czytelnych zasad
A otrzymujemy pw w stylu "od adopcji tego a tego kota to nie macie szczególnie spektakularnych sukcesów " - cytat:-)
Może ktoś jeszcze tego nie rozumie - ale my dla sukcesu tu jesteśmy - tylko po to, żeby znaleźć kotom dobre domy. I w związku z tym argument, zeby oddać kota koleżance, która wprawdzie zabezpieczonych okien nie ma, ale za to nam kot pójdzie i będziemy miały sukces.........bez komentarza.

Mamy na tyle dużo samozaparcia, żeby robić to co robimy tak jak chcemy - albo wcale. Można nas lubić, nie lubić.......wolny kraj:-). Kotom fakt, czy osoba która mu szuka domu jest powszechnie lubiana czy nie na szczęście nie robi różnicy.

I ostatnia kwestia - zanim zapytasz Co zrobiłyście w tej czy tej sprawie ? - zapytaj Co ja zrobiłem w tej czy w tej sprawie.

Bo taki sam nasz obowiązek jak i Twój.

Rozliczanie nas z jakości umów Fundacji, niedociągnięć transportowych, weterynaryjnych jest nieuzasadnione a wręcz niegrzeczne.
Najprościej jest samemu nie robić nic, a grzmieć na temat niewłaściwie napisanych ogłoszeń ( napisz lepiej ), braku ogłoszeń ( zamieść sam ), kiepskich umów ( wyślij do Fundacji własny, lepszy projekt ), źle zorganizowanego transportu ( przewieź sam ), złych domów tymczasowych ( weź kota do siebie ), braku chipów ( weź, zawieź, zaczipuj ), braku badań ( jw. ).
Zrób to, a potem się z tego rozlicz. A nie nie rób nic - a swoją działalnośc ogranicz do rozliczania innych.

Podpisano Neigh i Kotkins ( za treści tu umieszczone - odpowiadamy my, a nie Fundacja - co tez warto rozgraniczyc )
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon cze 10, 2013 10:08 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

koteczekanusi pisze:Biedna Bromba - z szoku po burzy, czy ogólnie ze stanu zdrowia?

.


Bromba koszmarnie boi się burzy. Ma dodatkowo kłopoty z krązeniem i sercem. 8 lat w schronie też zrobiło swoje. To już mocno starsza pani i nie bardzo można jej podawać leki na uspokojenie. To co się tu dziś w nocy działo, to był koszmar. Normalnie Gwiezdne Wojny w pogodowym wykonaniu.

Musze być w domu, bo ledwo łazi - nie wiem na ile to ogólne wyczerpanie a na ile serducho siada.....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon cze 10, 2013 10:20 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

Neigh pisze:Przyszło nam znowu napisać oświadczenie. - zaczyna nam to powoli wchodzić w krew.

Rozliczanie nas z jakości umów Fundacji, niedociągnięć transportowych, weterynaryjnych jest nieuzasadnione a wręcz niegrzeczne.
Najprościej jest samemu nie robić nic, a grzmieć na temat niewłaściwie napisanych ogłoszeń ( napisz lepiej ), braku ogłoszeń ( zamieść sam ), kiepskich umów ( wyślij do Fundacji własny, lepszy projekt ), źle zorganizowanego transportu ( przewieź sam ), złych domów tymczasowych ( weź kota do siebie ), braku chipów ( weź, zawieź, zaczipuj ), braku badań ( jw. ).
Zrób to, a potem się z tego rozlicz. A nie nie rób nic - a swoją działalnośc ogranicz do rozliczania innych.

Podpisano Neigh i Kotkins ( za treści tu umieszczone - odpowiadamy my, a nie Fundacja - co tez warto rozgraniczyc )

Krytykować zawsze najłatwiej.
Ja tam Was lubię :D
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 10, 2013 11:23 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

Neigh - trzymam kciuki za zdrówko Bromby. Niech jej serducho służy jeszcze długie lata, a burze omijają z daleka.

Kotkins - nowy "tymczas" ( :wink: :wink: :wink: ) śliczny, taki... ognisty! W kolorze oczywiście. Może w charakterze też? Tzn. jak mu minie pierwszy szok i pokaże swój prawdziwy charakter.

Obie w/w - a propo oświadczenia i tych domów bez zabezpieczeń byle poszedł kot - podzielam wasze odczucia; moi rodzice uparcie szukają domu dla Małej Czarnej (której ja nie mam ochoty oddawać nikomu) i próbują mnie przekonać, że najlepiej jej będzie przy domu, tzn. na podwórku, gdzie będzie mogła się wybiegać, jakąś mysz złapać... Tiaaaa, i wpaść pod samochód, spaść z drzewa albo skończyć w psiej paszczy :roll: :evil: . Mała Czarna to wprawdzie nie pers, ale też kot o bardzo małym rozumku. Już ja widzę, jak by się skończyło jej wychodzenie :roll:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35200
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon cze 10, 2013 12:53 Re: Wszystkie koty jamnika Melona V ...lalusiujemy tymczasem

Oburzające jest to ,że ktoś śmie pisać do Was takie pw .
Pomijając to , że nie raczy nawet kiwnąć palcem!

Wszyscy tutaj mamy koty i wiemy ile kosztuje ich utrzymanie a doprowadzenie do stanu w jakim je oddajecie wymaga dużych pieniędzy ( dla tych co jeszcze nie wiedzą to wiadomość
z ostatniej chwili , Weterynarz to zawód i z niego się utrzymuje ) a o ile wiem żadna z Was nie ma kopalni złota w ogródku a wszystkie sterylki , szczepionki ect idą z Waszych PRYWATNYCH
pieniędzy i rozliczanie za serce do kotów jest podłe i obrzydliwe..

Przebywając często na tym forum czuję się osobiście obrażona tym ,że znajdują się tu także takie osoby.
"Spektakularny sukces " - śmiechu warte!
A weż i rusz d...ko rozliczająca osobo!
Kot składa się z materii ,antymaterii i fanaberii

Obrazek

nasz wątek : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=155410

ewissko

 
Posty: 584
Od: Pon gru 03, 2012 21:35
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], Gosiagosia i 132 gości