"I tak człowiek trafił na kota..." II

U mnie ciężko się pomylić. Ofelkowe - jasne, Małej Czarnej - ciemne.

Villenie, jak ty wytrzymujesz nocne szwungi, zwane inaczej kocim momentem pędu, w wykonaniu sześciu par łap??? Ja dzisiaj przez cztery pary wybieganych łapsk mam oczy na zapałki i zasypiam w pracy przed kompem :evil:

A sąsiedzi mnie chyba utłuką :roll:

Też zbieram. Mam nawet rarytet - CZARNY wibrys Księciunia :mrgreen:

issey32 pisze:Kocie wibrysy w portfelu=portfel zawsze pełny.

A ja głupia noszę w portfelu łuski karpia z wigilii

teraz już wiem dlaczego mój portfel zawsze pusty :roll:

od dzisiaj zgarniam wibrysy do portfela

To nie tylko ja zbieram wibrysy? :lol:

Dzięki!
Lecę upchać w portfel (a co z rybimi? Zostawić mimo wszystko?)
Ale np. Puszeńki nie ma u nas od listopada 2011 r a ja ciągle jeszcze znajduję gdzieś jej kłaczki (najczęściej na ciuchach). I nie to, ze nie sprzątam i nie piorę bo sprzątam i piorę :lol:

Villenie, jak ty wytrzymujesz nocne szwungi, zwane inaczej kocim momentem pędu, w wykonaniu sześciu par łap???

Szwunguje tylko Albert i tylko czasem. Odkąd przeniosłem się na szersze posłanie Odik i Marutek śpią wygodnie całą noc przytuleni do mnie, Albertos zresztą też. Czasem w nocy łażą po mnie zamieniając się miejscami. Ale wreszcie śpimy wygodnie i nie boję się, że spłaszczę kota.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kiedyś za takie wejście Marudy w perymetr, Odi "sprzedałby mu liścia"... A tu proszę.

Cuda panie, cuda.

Kocurro burro niedzielnego poranka.

A Odiś jak zwykle - "artysta osobny" - w drugim pokoju. I nie chce pozować.

Czy mi się wydaje czy Maru trochę zgubił sadełko? Od kilku zdjęć wydaje mi się mniejszy niż kiedyś.... :roll:

Maruda ma śliczne te znaczenia na pysiu. :1luvu:

Bo Maruda lubi kawę ze śmietanką: pije pyszczkiem czarną kawę a w śmietance moczy łapki...

Od kilku zdjęć wydaje mi się mniejszy niż kiedyś...

Marudzie nic nie brakuje, siedzi trochę dalej a aparat marny, komórkowy i trochę przekłamuje. Marudek jest podobnej wielkości jak Albert, tylko masywniejszy.
O tak:

A tu cała moja kocia rodzina relaksująca się. Permanentnie.

Albercik ma taki słodki wyraz pyszczka :love:

No zakochac się można! :oops:

Barbasia pisze:Bo Maruda lubi kawę ze śmietanką: pije pyszczkiem czarną kawę a w śmietance moczy łapki...

a do kawy ze śmietanką lubi makowca :wink:

... makowy chłopczyk :1luvu:

Kocia rodzinka pięknie zrelaksowana

Maruda jest jedynym znanym mi kotem, który wypijając śmietankę z miseczki potrafi sobie zachlapać przy tym oczy.

Kocham tego futrzaka choć jada tak, że nawet Kamraci się od niego odsuwają. Prosię.
Rabelais miałby co opisywać.

Kocie oczy...

Niepowtarzalne, piękne, królewskie...
Najczęściej rozmarzone, spokojne, ufne i kochające...
Figlarne, ciekawskie, wscibskie...
Czasem dzikie, drapieżne, wściekłe...
Zawsze intrygujące, interesujące, ciekawe...
Zawsze uważne, śledzące...

Jeśli zechcesz i umiesz - zobaczysz w nich mądrość wielopokoleniowej ewolucji, filozoficzny spokój i stoicyzm.
I miłość do człowieka.
Bo kot musi mieć człowieka.
I jego łóżko.
Bo tak ma.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Konkurs ogłaszamy. :kotek:

Kto rozpozna nas z oczu?

Gra idzie o pietruszkę, zatem osoba, która pierwsza poda prawidłową odpowiedź - otrzyma "WZWN" - czyli Wielką Zieloną Wirtualną Nać.
W nagrodę.

Zapraszamy.

Ni ma obrazków

"I tak człowiek trafił na kota..." II

Kto przegląda forum