Nie, nie widać...
Ok, teraz widać:



A upiorny to on był z dredami wielkości pięści, okiem dwa razy większym od tego drugiego i nie tykający żadnego jedzenia (nie wiedział co to jest)
Oko usunęliśmy bo go bolało a było ślepe.
Cairo nawet się zainteresowała czy można zrobić protezę.
Ale dla kogo?
On widzieć przez protezę nie będzie, a wygląd jest mu obojętny.
Więc wychodzi na to ,że dla nas.
A to już zakrawa na pańcie robiące trwałą i farbującą włosy swoim yorczkom.
To nie my.
On ma być szczęśliwym kotem.
To jest mój cel.
Mnie on się podoba.
I myślę, że nie tylko mnie.