Kociara82, Tosia ma właśnie takie zielonkawo-żółte, w zależności od światła

Fajnie to wygląda na tle czarnego futerka. teraz ma mięciutkie i błyszczące, ale jak trafiła do mnie było brzydkie, szorstkie i matowe. Teraz starsznie jej się zrobił bujny włos, do tego stopnia, że w miejscu gdzie miała ciachnięcie podczas sterylki, włoski odrosły z nawiązką. Ma teraz taką śmieszną bródkę na brzusiu
Mam takie pytanie do cioć

Nie wiem o co chodzi z zachowaniem Tosi.
Właściwie nie ma ku temu konkretnej przyczyny bo nic jej nie dolega, poza tymi oczami z którymi i tak jest lepiej (dzięki kropelkom od aguli76).
Praktycznie od rana, odkąd wstanę Tosia chodzi i nudzi. A to nudzenie przejawia się uporczywym miauczeniem. Nie jest głodna, obie miseczki pełne, czasem miauczy na zabawę, ale nawet kiedy ją wybawię i wygonię problem nie znika. Głaskanie też niespecjalnie wchodzi w grę, przychodzi na moment, wpycha mi się pod rękę, da się kilka razy pogłaskać tylko po to, żeby zaraz wrócić i miauczeć od nowa. Załóżmy, że wszystkie możliwe powody są zaspokojone, a ona... miauczy. Chodzi i nudzi.
To nie jest miauczenie które sygnalizuje, że kotu coś dolega. Wydaje mi się, że Tosia czegoś chce bo przy tych pojedynczych miauknięciach patrzy się tak wymownie, ale ni huhu nie mam pojęcia co jej dać lub co zrobić. Próbowałam wszystkiego

Ja nie wiem, czy to chęć zwrócenia na siebie uwagi? Przyjdzie, pomiauczy, ponudzi, za chwilę pójdzie sobie gdzieś na obchód po czym wróci po 10 minutach i robi to samo.
Prawdę mówiąc nawet zauważyłam, że kiedy nie ma mnie w domu, przy moich rodzicach rzadko się tak zachowuje. Problem zaczyna się kiedy ja jestem na horyzoncie. Czasem za mną chodzi, tez bez wyraźnego powodu, jakby nie lubiła być sama. Co ja mogę zrobić z tym miaukoleniem? Naprawdę mnie to zastanawia
