
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
agusialublin pisze:Ja przez 10 lat miałam do czynienia z klientami. Oj to czasami ręce opadały do samej ziemi
agusialublin pisze:Ewa L. pisze:agusialublin pisze:Doberek Ewcia![]()
miłego dzionka życzę i mało awanturujących klientów życzę znaczy się takich w krawatach![]()
![]()
bo klient w krawacie mało awanturujący jest
Dzięki Aguś!
Klientów miałam dzisiaj fajnych - jeden nawet zapraszał mnie do Kaliskiej [ to taki klub] na piwo![]()
Jeden tylko był nie fajny i to właśnie krawaciarz![]()
Był z dziewczyną i kupował 4 piwa w butelce po 2.19 zł za szt.Piwo kosztowało 8.76 zł + 1.40 zł kaucja za 4 but. czyli razem 10.16 zł.
Dał mi 10.00 zł więc poprosiłam jeszcze o 16 gr. Dał mi je więc podziękowałam i zamknęłam kasę a on do mnie że powinnam mu dać resztę.![]()
Oglądał paragon i twierdził że powinnam mu wydać 2 zł bo mi dał 10 zł a piwo kosztuje 8 zł.Tłumaczę debilowi że piwo kosztuje 8.76 zł i kaucja za 4 but. 1.40 zł czyli 35 gr. za but. a on do mnie że on nie będzie płacił kaucji bo on chce kupić piwo a nie but.Zapytałam czy w takim razie mam mu piwo wlać w kieszeń skoro nie chce butelek?W końcu dziewczyna wyciągnęła go ze sklepu.
No to koleś zaimponował dziewczynie, co za ćwok bo inaczej nazwać się go nie da![]()
Wstyd z takim gdziekolwiek wychodzić
agusialublin pisze:Ewa L. pisze:MalgWroclaw pisze:Najbardziej mnie ubawiła wizja lania piwa do kieszeni.
A co do lubienia lub nie zwierząt - baaardzo nie lubię niektórych ludzi, a uznaję ich prawo do istnienia.
I właśnie o to chodzi. Gdy nie lubimy kogoś to omijamy go z daleka i po sprawie a nie podbiegamy do niego i walimy w łeb bo go nie lubimy. I tak powinno być w stosunku do zwierząt. Omijam z daleka a nie zabijam bo nie lubię.
Niestety z niektórymi tak nie jest i to mnie boli i złości.![]()
Opiszę ci jeszcze jedną anegdotkę sklepową która rozbawia mnie po dziś dzień gdy to opowiadam:
to było kilkanaście lat temu - moja koleżanka układała towar pod ladą.Wpadł do sklepu chłopak z pytaniem czy są jajka. Moja koleżanka wystawiając głowę z pod lady odpowiedziała że są ale zielone. Chłopak zrobił wielkie oczy![]()
![]()
i pyta : to znaczy że są popsute? Ona na to z lekka zirytowana : nie , takie urosły!!!!Chłopak zgłupiał
Dopiero po chwili zrozumieli że moja koleżanka myślała że on pyta o jabłka nie o jajka a miałyśmy w sprzedaży zielone holenderskie.
![]()
![]()
![]()
![]()
musiał mieć niezłą minę
isabell36 pisze:witaj Ewuś
ja też pracowałam w sklepie i też mam kilka anegdotek:
przed wielkanocą przyjeżdża dostawca jajek
a kumpela do niego: ma pan białe jajka ???
wszyscy w sklepie gruchnęli śmiechem, pan i kumpela też ...
któregoś razu młody chłopak naginał mnie żebym mu coś dała "na krechę" ja nie chciałam i w końcu wywiązał się dialog
- ty będziesz miał ... a ja co z tego będę miała ?
- dam pani buziaka
- mnie ma kto całować
- ale taki młody to już dawno pani nie całował![]()
kiedyś pod koniec pracy przyszedł do sklepu taki chłopek-roztropek, prawie słoma z butów wystawała:
- poproszę szampana (czyt. wino musujące)
- może to panu podpasuje ... i pokazuje igristoje
- nie może coś innego ... o ma pani "martini asti" ... poproszę
zapłacił kilkadziesiąt złotych i poszedłtak wyglądałam
![]()
tak właśnie pozory mylą - w kontekście krawaciarzy
Ewa L. pisze:Odnośnie jajek:
Przyjechał dostawca i grzecznie czeka na swoją kolej bo przed nim ktoś inny się rozładowywał. Moja kierowniczka krzyczy z magazynu : ktoś jeszcze przyjechał a ja do niej na cały sklep - tak, facet z jajami.
Wszyscy klienci którzy byli na sklepie ryknęli gromkim śmiechem a pan od jajek spiekł raka
isabell36 pisze:Ewa L. pisze:Odnośnie jajek:
Przyjechał dostawca i grzecznie czeka na swoją kolej bo przed nim ktoś inny się rozładowywał. Moja kierowniczka krzyczy z magazynu : ktoś jeszcze przyjechał a ja do niej na cały sklep - tak, facet z jajami.
Wszyscy klienci którzy byli na sklepie ryknęli gromkim śmiechem a pan od jajek spiekł raka
Ma pani jaja ?!!
Tak !!
Ewa L. pisze:isabell36 pisze:Ewa L. pisze:Odnośnie jajek:
Przyjechał dostawca i grzecznie czeka na swoją kolej bo przed nim ktoś inny się rozładowywał. Moja kierowniczka krzyczy z magazynu : ktoś jeszcze przyjechał a ja do niej na cały sklep - tak, facet z jajami.
Wszyscy klienci którzy byli na sklepie ryknęli gromkim śmiechem a pan od jajek spiekł raka
Ma pani jaja ?!!
Tak !!
Ale tylko zielone![]()
![]()
![]()
Bo zepsute?![]()
![]()
![]()
Nie - takie urosły
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości