<2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 08, 2013 16:37 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

Oczus przejrzał na oko, że jak się z Tobą kumpluje , to go nic nie boli :ok:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie cze 09, 2013 9:01 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

asia2 pisze:Oczus przejrzał na oko, że jak się z Tobą kumpluje , to go nic nie boli :ok:

Taaakkk.... i chyba jeszcze dodatkowo stwierdził, ze jestem kumplem do gadania. Łazi za mną, obok :!: mnie, podchodzi do mnie, ogon w górze i gada i chce żebym poszła za nim, usiadła na trawce i gadała. No pomysł na letni piknik całkiem niezły :wink:
Wczoraj w nocy wyszłam szukac Fagusia. Nie było go od czwartku, od dnia, w ktorym zaczęto w bloku remontować schody i boczne wejście (zamknięte, pod schodkami jest budka z kocim jedzeniem) na którym koty lubią sie wylegiwać w słońcu, stało się głównym. Zastanawiałam się jak to będzie, ale nie bardzo martwiłam, gdyż nie jeden remont już stadko przeszło. Nie wiem czy to miało znaczenie, ale od czwartku Fagusia nie było. Szukałam, aż w końcu zobaczyłam go siedzącego na środku ulicy, sporo dalej od bloku. Rozglądał się. Czekał aż podejdę i dopiero ruszył. Zawodził smutno, dałam jeść - nie zjadł, mlasnął ociupinę językiem. Gdy ruszyłam w stronę bloku ruszył za mną i miauczał, gdy się zatrzymywałam siadał w pewnej odległości i odsuwał się, gdy się zbliżałam, ale zawodził. Obejrzałam go dokładnie - wszystko z zewnątrz ok. Ruszyłam do domu. Przed wejściem słyszę, Faguś przybiegł, zawodził no i w końcu dał się przekonać, przełamał się i zaczęły się tulanki, głaskanie, ocieranie, wtulanie łebka w dłoń itp. Kot się rozmruczał, trykał mnie, dał się przytulić.... Uf, mam nadzieję, ze już chłopina uwierzył, ze ja też głaszczę i że będzie się regularnie meldował na jedzenie. Bo - jak kiedyś już pisałam - on ma posiłek z dwóch dań: jedzenia i głaskania :wink: :ok: :ok: :ok:
Tygrysi nie było drugi dzień, mam nadzieje, ze też sobie po prostu gdzieś łazi.
BurKot zamieszkał na stałe. Wczoraj w dzień, gdy zeszłam do piwnicy w poszukiwaniu Fago i Tygryni zobaczyłam, ze BurKot okupuje tę samą rurę co Oczuś. Ale chyba się dogadują, bo Oczuś nie wygląda na zestresowanego nowym lokatorem.
Ach, wczoraj dostąpiłam zaszczytu obejrzenia BurKota w całości z odległości 20m przez jakieś 20 sekund!
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35629
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt cze 14, 2013 11:23 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

Faguś przychodzi nieregularnie i nie chce być głaskany. Na szczęscie jak jest to je. Tygryska się pojawia od kilku dni codziennie. Nie bez znaczenia jest remont schodów oraz zamieszkanie w piwnicy BurKota - Tygrysia się ewidentnie go boi, krąży koło okienka, ale nie podchodzi (nie mówiąc o wchodzeniu).
Kilka dni temu była akcja przeprowadzania Oczusia przez ulicę po ty, jak go pies pogonił (pies - wróg kotów, wg jego właścicielki, ktora przerażona odganiała swojego futrzaka od Oczusia). Na szczęście udało mi się wykorzystać naszą przyjacielską relację i Oczuś oznajmiając całemu światu co to on musi zrobić przelazł z powrotem na trawnik, a ja jako ten polcijant przeprowadzający dzieci na drugą stronę ulicy, niemalże zatrzymałam jadące samochody. Tzn nie zatrzymywałam ich tylko zatrzymałam się na środku ulicy i czekałam az Pan Kot przejdzie.

Łapka jest ewidentnie znudzona, brakuje jej zabawy a ja nie bardzo mam jak jej machać, bo nie mam miejsca. Ostatnio się mocno zainfekowała , na tyle mocno, ze nie była w ogole zainteresowana zabawą, jedzeniem, spała lub łypała na mnie okiem. Gdy dałam jej ostatni antybiotyk to go zwymiotowała. Następnego dnia, gdy wrociłam do domu wyposażona w nowe opakowanie Łapa poderwała się na łapy, biegała, przestała kichać, ma apetyt. Koty wiedzą... :mrgreen: Trochę mnie martwi, że od dwóch dni robi mniejsze ilości siku i każde wejście do kuwety poprzedza krótkim ale głośnym miau. Może trzeba jej zrobić badanie moczu.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35629
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt cze 14, 2013 12:41 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

Masz z tymi kotam.. :roll:
Bo one to mają z Tobą dobrze.
A kiedy sypiasz? Bo w ogóle to sypiasz, nie? Pomiedzy szukaniem kotka i takimi innymi?
Ten piesek-wróg kotów, to gdzieś w pobliży mieszka, często wychodzi? Może mógłby na smyczy np. ?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25347
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 14, 2013 15:31 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

Sypiam najczęściej w środku nocy i trochę nad ranem. Jak się deneruwję mniej sypiam a wtedy mogę polazić alboco :wink:
Piesek-wróg to oczywiście mieszkaniec osiedla a na smyczy chodzić nie będzie, bo wtedy pańcia by musiała wleźć za piesuniem na trawnik żeby mógł się najeść kociego jedzonka :evil: :evil: :evil: a tak to sam pobiegnie, zje i wróci do pańci :cry:
Ostatnio była inna pańcia z dwoma małymi piesami, takimi do pół mojej kostki. Jeden wyżarł dosłownie kocią saszetkę, ktorą położyłam BurKotowi czającemu się w okienku i odeszłam kawałek, żeby BurKot wylazł i zjadł. Zjadł piesunio. Powiedziałam pańci,że może mieć kłopot, bo w jedzeniu tabletka była. "Jaka tabletka?", "Lecznicza. Przeznaczona TYLKO I WYŁĄCZNIE dla kotów". Zamilkła. Ale obawiam się, że jeśli piesuniowi nic nie będzie (a nie będzie przecież, bo tam zadnej tabletki nie było) to i tak zerowy skutek naprzyszłość.
Wczoraj BurKot wylazł gdy stałam jakieś 5 m od niego. Może w końcu się nauczy, ze lepiej wyleźć i zjeść od razu, bo potem nie ma.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35629
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt cze 14, 2013 19:38 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

Może się nauczy..
Ale może też powiedzieć tym pańciom, że to kasa z jednej strony Twoja, z drugiej pozbawiają jedzenia koty, z trzeciej wredne wykorzystywanie..
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25347
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 15, 2013 21:00 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

jak pani wystraszy się to nie pozwoli zjeść następnym razem
niestety do niektórych tylko tak dotrzeć można
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon cze 17, 2013 18:48 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

Marzena poszlo PW do Ciebie :D

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Śro cze 19, 2013 14:39 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

Niestety koty się wyprowadziły. Fagus już regularnie przychodzi na jedzenie do innego bloku - na szczęście spotykam tę panią i stąd wiem, ze się melduje i mogę być o niego w miarę spokojna. Tygrysię wypatrzyłam w poniedziałek przed północą, jak się czaiła po drugiej stronie ulicy, przy samochodzie. Wywołana cichutko przybiegła, ale nie chciała jeść. Szafirki nie wiidziałam już chyba od tygodnia.
Zostawione w budce jedzenie nie znika, muchy siadają i robale produkują. Wyrzucam. Sucha karma też nie znika. To znaczy że nie przychodzą w nocy.
Oczuś i BurKot meldują się regualrnie i pochłaniaja ilości jedzenia przewidziane dla całej 5tki. Oczuś się strasznie oswaja, w tempie światła. Ostatnio podszedł do mnie gdy rozmawiałam i stałam dużo dalej, po innej stronie bloku. Stanął i zaczął japkę drzeć, zę on głodny 8O Może ja go muszę odrobaczyć?

Łapka nadal gnębiona przez moje stadko. Ostatnio sikała mniej i częściej więc zrobiłam jej dzisiaj badanie moczu. Luzik, kotecek w kuwetce , jedynie łypnęła na mnie okiem czego chcę, ale się nie wystraszyła. Wyniki są ok. To dobrze.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35629
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt cze 21, 2013 10:11 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

Od dwóch dni nie wkładałam mokrej karmy do budki - skoro nie jest w nocy zjadana tylko się psuje i jest źrodełkiem wszelkiej aktywności dla much więc szkoda kasy, karmy a i smrodek się szybko robi. Ale wczoraj wieczorem pokazał się, wśród tłumu ludzi gnieżdżacych się przy schodach, Faguś. Nie miałam nic ze soba, poszłam do domu, gdy wróciłam już go nie było. Czekała za to Tygrysia. :D Fagusia szukałam jeszcze po osiedlu , ale polazł sobie. Zostawiłam mokrą karmę, jego ulubioną, w budce i dzisiaj rano sprawdziłam, ze została zjedzona. Więc jest szansa że był :D

Szafirki już nie ma długi czas.... :roll: mogłaby się choć na chwilę pokazać.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35629
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 25, 2013 9:22 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

Koty nie przychodzą, ale znika jedzenie zostawiane w budce więc mam nadzieję, ze ją odwiedzają w nocy. Znika też suucha karma więc na pewno nie zjada jej Oczuś.

Oczuś to drań, łobuz kochany, potrafi za mną leźc i drzeć mordę o 2 w nocy, że niedobrego gourmeta dostał 8O asia2 świadkiem :mrgreen: pańcia szybko się wróciła i dała co trzeba...

I dobra wiadomość - wetka mi wczoraj powiedziała, ze Rudej Łapie się poprawiły wyniki moczu , a ściślej: wzrósł ciężar właściwy co oznacza, ze nerki zaczęły lepiej pracować!!! :D :piwa: :piwa: :piwa: mimo ze nikt nic nie robił, żadnego leczenia, specjalistycznej karmy i te pe. :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35629
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 25, 2013 10:21 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

Tiaaa... o 2 w nocy...
A spać poszłaś w ogóle?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25347
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 25, 2013 10:27 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

morelowa pisze:Tiaaa... o 2 w nocy...
A spać poszłaś w ogóle?

wtedy? Hmmm, no poszłam ale szybko wstałam :mrgreen: :arrow: viewtopic.php?f=1&t=154027&start=30
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35629
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 25, 2013 12:34 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

Zgroza mnie ogarnęła po pierwszym poście.. 8O
Ale dobrze, że jest na dziś jak jest. Faktycznie - takie łapanki są niesamowite!
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25347
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 25, 2013 15:27 Re: <2> Moje wolnożyjące & Ruda Łapka...letnie romanse... :)

morelowa pisze:Zgroza mnie ogarnęła po pierwszym poście.. 8O
Ale dobrze, że jest na dziś jak jest. Faktycznie - takie łapanki są niesamowite!

Nuiezłą ksiązkę można napisać - co ciekawsze fragmenty będę pewnie z czasem opowiadać... :wink:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35629
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agushka, smoki1960 i 44 gości