minęło 4 lata, wciąż poszukiwany

brawo Kinnia :ok:

i za zdrowienie Maszy :ok:

Sunia już wybudziła się z narkozy, operacja była bardzo poważna i długa, przez co nie dało się małej wysterylizować, ale najważniejsze że jest już ok !!!

koszt operacji to 715 zł ( pani w szpitalu powiedziała, że jest to cena bez anestezjologa--operuje i nie wpisał jeszcze, ale że jest to koszt ok 200-300 zł )

na koncie Maszy jest w tej chwili 724 zł, czyli jeszcze trochę nam brakuje, ale jestem dobrej myśli i wierzę, że uzbieramy brakujące pieniądze.

Jutro będę starała się złapać właściciela, aby porozmawiać o jakimś rabacie za szpital

No to

za zdrowienie suni. Trudno - sterylka musi poczekać. Wierzę, że dzięki ludziom dobrej woli uda się zebrać całą sumę :ok:

Alienor i za jaką cenę

Aż się zdziwiłam, ale oni wiedzę że pies niczyj a wszystkich

pamiętam jak z Fioną pojechałyśmy ( ja i Gosia ) wet zrobił zdjęcie rtg, usg, gadał z nami chyba z godzinę, wycisnął mocz a policzone było tylko 120 zł ( taka jest cena samego zdjęcia rtg ) kocham tą lecznicę i ludzi w niej pracujących

a na dogo ciszaaaaaaaa

i po kiego ja dzisiaj kosztem obiadku produkowałam się?

tam nic nikogo nie obchodzi :roll:

tak wnioskuję

Ty już lepiej nic nie wnioskuj :kotek:

Sońka pogryzła mi notatki....ja się zastrzelę a ją :pig:

A jest nowy wątek na dogo, czy ten stary?

jo.anna pisze:Ty już lepiej nic nie wnioskuj

Sońka pogryzła mi notatki....ja się zastrzelę a ją

nie wnioskuj nie wnioskuj ...... :evil:

...

notatki mówisz :ryk:

cóż za zapał naukowy :ryk:

a tak z innej beczki...pani, o której Ci wspominałam wczoraj polała moją znajomą :evil:

Gosia, syfy są na twarzy i wśród ludzi, niestety ale taka prawda

daj mi jej adres, to wyślę jej paczkę z urobkiem Sońki, heheh :kotek:

Lidka pisze:A jest nowy wątek na dogo, czy ten stary?

jest nowy.... zarejestrowałam się i zrobiłam całkiem nowy watek ....kilka postów wyżej jest link .... ale tam jest cisza.... na dogo mają Maszę w odwłoku.... tak tak .... juz nie wnioskuję

jo.anna pisze:Gosia, syfy są na twarzy i wśród ludzi, niestety ale taka prawda

daj mi jej adres, to wyślę jej paczkę z urobkiem Sońki, heheh

Ślij na instytut ... nawet adresować imiennie nie trzeba ... po zawartości dojdą do kogo przyszła :evil:

Kurcze już miałam nadzieję, że znalazłam dla Maszy dom na poszpitalu. Kolezanka pielegniarka, mieszka blisko lecznicy Maszy, niedawno zmarła jej sunia tez leczona na Pows. Śl. (nowotwór) ale nabrała tyle dyżurów, że stwierdziła, że nie da rady. Ale przyznała, że sama o tym myślała zanim zadzwoniłam. Wcześniej podesłałam jej wydarzenie. Dlaczego pielęgniarki muszą tyle pracować...

Ewa spokojnie, może się namyśli jeszcze....dla tego psa lepsze siedzenie w domu nawet długo samej niż kojec, ja ją widziałam...
serce mi pękło, bo ona była jakby w zawieszeniu mówiąc " a róbcie co chcecie, mi wszystko jedno "

pielęgniarki mają dyżury po 12 godzin - to jest strasznie duzo czasu..... strasznie dużo za duzo..... 8 godzin to dużo ... taki czas bez wyjścia do kuwety to męka a i nerki szybko rozwala ...... duża kuweta będzie potrzebna ... jakby co oczywiście.

Rozsyłam dalej, w końcu pracuje w firmie która pomaga kobietom ofiarom przemocy a Masza jakby nie patrząc też kobitka. Jo anna kiedy ja by można zabrać i na czym ma polegać ta rehabilitacja?

minęło 4 lata, wciąż poszukiwany

Kto przegląda forum