DRAMAT W KROŚNIE!!!!!!!! PILNIE POTRZEBNY DT

Podajcie numer konta na priv.

mamakuku pisze:Podajcie numer konta na priv.

dziękujemy :1luvu:

wysłane

Zbyt łatwo poszło

Niestety kocurek nam uciekł :cry:

Nie jestem w stanie wyrazić , co czuję w tej chwili. Rozpacz ?
Siedział w transporterze na korytarzu 3 godziny . Maja przejechała po niego przeszło 100 km.
Przepakowałyśmy go do drugiego transportera. Był spokojny. I tym właśnie uśpił naszą czujność. W momencie wyjścia na zewnątrz rozwalił transporter, wyłamał kratke i zwiał.
Ogród jest ogrodzony, szukałyśmy, ale ciemność, dużo drzew i roślin. Miał nad nami 100 % przewagi.
Nieznany teren, ok. 15 km od swojego domu. Chory, z plastrem na łapie po pobraniu krwi.
Mogło się to zdarzyć komuś, kto robił to pierwszy raz...ale my ?
To nie miało prawa się zdarzyć !
Mam książeczkę z ujemnym wynikiem testu

i zdjęcie

i nic więcej

Czuję się strasznie, wszyscy czujemy się strasznie

Miało być tak pięknie. Miało być już tylko dobrze

Czuję się, kal morderca, który odebrał kotu jego znany świat, wywiózł i zostawił na poniewierkę.
PRZEPRASZAM WAS WSZYSTKICH tyle pomogliście, a ja zawaliłam wszystko

Muszę sobie zakląć K...A !!! DLACZEGO ???

Jasdor, jeśli teren ogrodzony, to może trzeba wywiesić ogłoszenia i szukać uciekiniera.
Przytulam...

Nie wiem, co mam zrobić

Choć nie, chyba wiem.....o jeden KOT za daleko....?
Nie będę na razie nic pisać, nie umiem pozbierać myśli, nie ma minuty, żebym o nim nie myślała

Co do kotki - to miziak. Jest wszystko w porządku. Czeka w klatce na sterylizację pod dobrą opieką, jest głaskana i cudowna.

Radość przerodziła się w rozpacz :cry:

Dorotko, nie obwiniaj się o to nieszczęście! I tak już masz wystarczająco dużo zgryzot

Na pewno jest duża szansa, że kocurek tam krąży w okolicy i trzyma się miejsca, gdzie zwiał. Trzeba porozwieszać po okolicy ogłoszenia ze zdjęciem. Kot jest charakterystyczny - widać to na zdjęciu... Trzymam kciuki! I ściskam!

mavi pisze:Dorotko, nie obwiniaj się o to nieszczęście! I tak już masz wystarczająco dużo zgryzot Na pewno jest duża szansa, że kocurek tam krąży w okolicy i trzyma się miejsca, gdzie zwiał. Trzeba porozwieszać po okolicy ogłoszenia ze zdjęciem. Kot jest charakterystyczny - widać to na zdjęciu... Trzymam kciuki! I ściskam!

Właśnie, może poustawiać miseczki z jedzeniem...

Tak, miseczki z jedzeniem to bardzo dobry pomysł. Dorotko, ściskam Cię mocno, nie poddawaj się, takie historie się zdarzają - przecież wiemy, że koty to dranie :wink:

, ale często dobrze się kończą.
Gacek pewnie zaszył się gdzieś niedaleko, znajdziecie go :ok:

Mój pierwszy i najukochańszy tymczas Edzio zwiał mi z torby transportowej.Był świeżo po kastracji ( 2 dni).Wrócił do swojego domu, czyli stodoły na wsi odległej o kilkanaście kilometrów.Wrócił do mnie już w klatce, wszystko dobrze się skończyło.Oby i tak tutaj się stało :ok:

Dziękuję

Same wiecie, że na takie zdarzenie słów pocieszenia ani usprawiedliwienia nie ma

Winimy ludzi, że nie potrafią dopilnować psa, czy kota, że im uciekną, a tu
Profesjonalistki od siedmiu boleści

Reszta rutyna

Późna pora, zmęczenie...
Mamy na koncie przeszło setkę kotów, zdarzyło nam się coś takiego po raz pierwszy.
Felek nam kiedys uciekł z nowego domu. Trzymał się właśnie okolicy, znalazł się po trzech miesiącach. Gacuś nie ma tyle czasu

Nawiał nam koło Halinki, tam są miski wystawiane, aktualnie żywią się w nich ślimaki i inne okoliczne koty. Może zastawimy klatkę łapkę na noc, niech się łapie co chce, trudno

Malina wróciła z nowego do starego domu ok. 20 km.
Kinga ! Przepraszam zwłaszcza Ciebie

Z dobrych wieści Trojka zrobiła koopę i jest wielkim miziakiem.

Cóż mam napisać

Żadne słowa nie oddadzą tego, co czuję :cry:

Dorotko, wiem, że żadne słowa nie pomogą, ale błagam przestań się dręczyć.
I nie przepraszaj, takie wypadki się niestety zdarzają i nie ma w tym Twojej winy!
Gacek zaprawiony jest w bojach wszelakich, teraz też da radę, znajdzie się, zobaczysz :ok:

Trojka

Pewnie siedzi gdzieś w krzakach. Jak zgłodnieje to wyjdzie.Warto wystawić klatke łapke.

tomek_k pisze:Pewnie siedzi gdzieś w krzakach. Jak zgłodnieje to wyjdzie.Warto wystawić klatke łapke.

Tak właśnie zamierzamy.
Ogłoszenia wydrukowane.
Mam cichą nadzieję, że się znajdzie.

tomek_k bardzo dziękuję za ocalenie nas od całkowitego bankructwa. Wet również się cieszy, a kredyt mamy wciąż otwarty.

Rozliczenie jest podane na razie na fb. Tutaj też umieszczę, proszę o cierpliwość i dziękuję bardzo za wpłaty. Wszystkie dotarły.
Dziś przyszła też koperta, jest na razie w samochodzie, bo ja w pracy. Nie zaglądałam jeszcze, ale wydaje się być w niej oridermyl .

DRAMAT W KROŚNIE!!!!!!!! PILNIE POTRZEBNY DT

Kto przegląda forum