Moderator: Estraven
Discordia pisze:Udalo mi sie je zainteresowac koty roznymi aktywnosciami, w tym samym pomieszczeniu. Jak z dziecmi, odwrocic uwage zabawa. Ryfka zainteresowala sie tunelem z kulka, Tinka przyleciala, bo jak to, ktos sie bawi JEJ zabawka (Morgan zabawek nie uzywa). Zaczal sie pojedynek na spojrzenia, wiec wzielam laserek, i odwrocilam uwage obu. Jak wpadly na siebie, to sie osyczaly, a Ryfka zwiala pod lozko. Wiec Tinka ganiala za laserkiem po lozku, a potem po korytarzu. Znow zaczelam halasowac kulka, wiec Ryfka wyszla kontynuowac zabawe. Tince puscilam malego baczka, taka zabawka dla dzieci, ktora jako gratis dorzuca siec sklepu, w ktorym robimy zakupy. Obie bwily sie zabawkami w swojej obecnosci, jak sie schowalam do lazienki i obserwowalam zza winkla, to dalej sie bawily.
skoro nie ma eskalacji a wręcz odwrotnie, to po co dywagować co należy zrobić jakby było odwrotnie?
casica pisze:I żadnego, nawet najmniejszego zdjęcia?![]()
Dokocenia gratuluje, ale brakiem fotek jestem zdegustowana




jarekm pisze:jak wróciłem z pracy z nocnej zmiany to trzeba było albo iść spać albo się zabrać za jakąś pożyteczną robotę
a nie jak ten gupek gapić się na zdjęcia i filmiki
ale jakoś nie mam poczucia straconego czasu

On na razie ostroznie, bo wie ze z wariatkami to nigdy nie wiadomo, teraz chce sie bawic, a za chwile da w leb nie? Ale po Ryfce wyraznie widac, ze chce sie z nim bawic. Tylko z Tinka dalej sie nie lubia, jak sie spotkaja, to jest prychanie a Ryfka sie stroszy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, pibon i 9 gości