Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

**Adopcje: 12 >>**

kciuki za całość. :ok:

I za szczegóły poszczególne :ok:

Dużo pracy przy dzieciakach masz..

Ale one się musza cieszyć, że na Ciebie trafiły

Może Wiewiórka tak ma jak niektórzy ludzie.
Tyją od samego patrzenia na jedzenie.
A naprawdę dużo nie jedzą.

mimbla64 pisze:Może Wiewiórka tak ma jak niektórzy ludzie.
Tyją od samego patrzenia na jedzenie.
A naprawdę dużo nie jedzą.

Niektórzy ludzie też tak mają.. :wink:

morelowa pisze:
mimbla64 pisze:Może Wiewiórka tak ma jak niektórzy ludzie.
Tyją od samego patrzenia na jedzenie.
A naprawdę dużo nie jedzą.

Niektórzy ludzie też tak mają..

No mają.
Mam takie dwie koleżanki.
Na szczęście ostatnio trafiły na dobrą lekarkę.
W jednym przypadku okazało się, że chodzi o zbytnie magazynowanie insuliny w tkankach.
I to wyszło dopiero przy badaniu krzywej insulinowej, bo cukrowa była ok.
A w drugim wypadku o niedoczynność tarczycy, której wcześniej też nikt nie zdiagnozował.
Efekt był podobny: niemożliwość schudnięcia, a wręcz tycie, pomimo niskokalorycznej diety.
Nie wiem, czy do kotów też to się może odnosić!?
Hanelko przepraszam za OTa.

Maluszkom wydłużyły się ogonki. Już nie wyglądają jak kosmate patyczki zatknięte w puchate kulki :lol:

Kompa wciąż niet... :evil:

zaznaczam

hanelka pisze:Maluszkom wydłużyły się ogonki. Już nie wyglądają jak kosmate patyczki zatknięte w puchate kulki

Kompa wciąż niet...

Dobrze, że nie noski... :mrgreen:

basidrak20 pisze:zaznaczam

Witaj

morelowa pisze:Dobrze, że nie noski...

Noski też... W ogóle wreszcie jakiś kocich rysów nabierają. Matylda biedna, oczka są bardzo brzydkie i opuchnięte. Florek wygląda jakby miał podkrążone oczy - taki wymizerowany robaczek-nieboraczek. Człowiek dla obydwojga to przedmiot szalonego uwielbienia. Jak tylko otworzę klatkę jest wyskok, wbicie przednich pazurków w co bądź (rzeczony już gzyms), nogasy dyndają w powietrzu jak szalone, póki się ciałka nie podciągną. A potem to już miliony buziaków, siedzenie na ramionach i rób z nami co chcesz, tylko nas nie zostawiaj. Jutro jedziemy na kontrolę.

Na temat Wiewiórki muszę jeszcze pogadać, bo martwi mnie.
O ile Barbarka potrafi demonstracyjnie opuścić kuchnię z miną "najadłam się", po czym dyskretnie wrócić i udawać Bodzia, to Wiewiór jest niewinna jak bławatek. Basia też zresztą nie je swojej porcji

Jesteśmy już po wecie. Florek ma zapalenie oskrzeli i jakieś nieprawidłowości w budowie. Miał zrobione rtg. Dalej leki i oklepywanie. Za dwa tygodnie kontrola.
Matylda ma paskudne oczka. Ale to wiadomo i czeka ją wkrótce zabieg.
Na szczęście obydwoje mają ogromny apetyt i przybierają na wadze - oboje ważą po 970 g

Barbarka źle reaguje na wieczorne inhalacje - grzechoczącym kaszlem. Wkrótce trzeba będzie powtórzyć rtg
Dobrze przynajmniej, że nie szaleje z cukrem tak jak Soser.

Ojej, znowu się dzieje zbyt dużo ..

A co to mniej więcej oznacza 'nieprawidłości w budowie' ? Wiesz, czy dopiero do wyjasnienia?

za zdrowienie i maluchów i tych większych :ok:

Bo co do jedzenia - niektóre koty tak mają, że im mniej niż innym wystarcza. Więc jeśli nie jest to tak, że apetyt odpłynął mocno, to może tylko obserwować a się nie stresować na zapas :ok:

.

doczytuję...
kciuki trzymam za cały zwierzyniec i Ciebie :ok:

komputer nadal zapsuty?

Jestem na chwilę. Komputer nadal zepsuty. Moje kotecki to perfekcjoniści, nie idą po łebkach na łatwiznę.
Żeby mnie jeszcze bardziej ucieszyć i zadowolić, nalali wczoraj do... nie wiem jak to nazwać... takie urządzenie, które łączy telefon i komputer ze światem. Nawet gdym miała komputer, to i tak nie mam połączenia z internetem i stacjonarny telefon też ogłuchł. Jutro przychodzi pan fachowiec. Może to naprawi, może wymieni. Na pewno wykona na mnie egzekucję finansową. Może lepiej sama strzelę sobie w łeb.

Nawet nie chcę myśleć, co będzie, jak maluchy wyjdą do stada... :strach:

morelowa pisze:Ojej, znowu się dzieje zbyt dużo ..
A co to mniej więcej oznacza 'nieprawidłości w budowie' ? Wiesz, czy dopiero do wyjasnienia?

Dopiero do wyjaśnienia.
Puściłam go w lecznicy, żeby pobiegał, to szalał z siostrą aż dudniło, tylko coraz głośniej oddychał. Zrobili rentgen i jakoś tak się długo potem i poważnie w te zdjęcia wgapiali. Nie jest za dobrze. Mostek ma jakąś deformację i jeszcze parę rzeczy im się nie podobało. Ma też zapalenie oskrzeli. Ale Franek też miał problemy z budową i wyrósł, więc mam nadzieję. Opukuję go, dostaje antybiotyk i syropek dla dzieci z betaglukanem (syropek Hartuś - polecam, bo łatwo go podać maleńtasom i dosyć ekonomicznie wychodzi)
Matylda jest przekochana (oboje zresztą). Zaciska oczka jak do niej podchodzę

ale tuli się, liże po twarzy, włazi na mnie, jak tylko klatkę otworzę. Muszę jej rozciągać powieczki, może uda się uniknąć operacji.

A zdjęcia jakieś posiadasz? Bo maleńtasy opowiedziane wyglądają pięknie i słodko

Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

Kto przegląda forum