u nas cz. II Zmiany. Ciapek w domku. Neska rezydentką.

Ciapulek to mi się wydaje tutaj bardzo bystry. Zazwyczaj ma rozmaślone oczy.
Kiedy Primka ma zawsze taki wyraz. :twisted:

Nessi to zawsze przyczajony tygrys.

Dzielne futerka :1luvu:

Ilonko pewnie, że w domu smutno i pusto jak brak zwierzaków do kompletu :wink:

Może Gajeczka zatęskni za Primką i wycałuje po powrocie :ok:

Ciapek ale masz łoże :mrgreen:

Miraclle pisze:Ciapek ale masz łoże

Już nie ma . . . Zajęły je dziewczyny. Leżą jak śledziki . . .

marta-po pisze:Już nie ma . . . Zajęły je dziewczyny. Leżą jak śledziki . . .

Jak śledzie w pomidorach :wink:

Nie sądziła, że tak będę za moimi małpiatkami tęsknić. Dobrze, że grypa powstrzymuje mnie od odwiedzin.

To dzieciaki jeszcze nie w domu :roll:

Duża zobaczysz jak wrócą, będziesz miała dość tych diabłów :ryk:

Jeszcze u mnie. Juto będą u Ilonki. Rano zrobię im zastrzyki, wpakuje w samochód i w drogę. Nie było sensu dziś ich wieźć, bo wtedy Ilona musiałaby robić zastrzyki.
Siedzą grzeczne.

Tęsknie strasznie, ale tak dla nich lepiej. Są bezpieczniejsze, bo szwy się goją bez narażania na uszkodzenie podczas szaleństw.
I gdzie im może być lepiej, jak na takich wakacjach. :1luvu:

Jestem strasznie wdzięczna za pomoc i opiekę.
A dzieciaki przywitam duszonymi serduszkami, które tak lubią. Miałam zrobić lepsze jedzonko, ale nie miałam sił wybrać się na duże zakupy.
Gaja jeszcze chwilę pocieszy się hamaczkiem na własność, bo Nesia zdetronizowała ją skutecznie. Niby taka ostra kicia z tej Gajki, a dała małej wygrać. :mrgreen:

Jednak to, że są grzeczne mnie dziwi. Nie krzyczą nawet?

Neska czasem syknie jak zaglądam do nich, ale daje się głaskać bez problemu

Nesiorek syczący? Nigdy nie słyszałam, by syczała. Ale to pewnie dlatego, że nie ma się gdzie wycofać. Bo to miłośniczka ucieczki jest.
Ciekawe czy primce na stałe przeszło uporczywe nawoływanie. :mrgreen:

Jeśli rujki były przyczyną to jest taka szansa

Nie, ona woła nas np. żeby do niej przyjść, jak jest sama w innym pokoju. Ciapek z resztą też się tego nauczył.
Ale nie miałabym nic przeciwko, żeby się tego oduczyli. :mrgreen:

Skoro wytresowali Cię i przychodzisz na zawołanie, to raczej się nie oduczą :lol:

Dzięki Martusiu!
A tę tresurę to nie powiem czyj były tymczas zaczął. :evil:

Zjedli kolację. Nes i Ciapul rzucili się jak wygłodniałe wilki. Prim ożywiła się na widok i zapach jogurtowych kawałków, ale mało zjadła. Nie wyglądają na zestresowane. Nes już nie syczy. Ciapul pręży grzbiet i przeciąga się. Prim troszkę markotna, ale to raczej jeszcze efekt zabiegu. Daje główkę do głaskania i szyjkę.

u nas cz. II Zmiany. Ciapek w domku. Neska rezydentką.

Kto przegląda forum