Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto cze 04, 2013 22:31 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

casica pisze:Anulka111, a ile Rysio waży aktualnie?
ja moje nieroby też kocham, ale maja okropne obyczaje.

Np stęsknione gdy jestem na wykopaliskach i do domu przyjeżdżam rzadko, budzą mnie namiętnie, łażą po mnie, ehhh
No ale wiem, że to z miłości :)

Rysia nie wazę-bo nie ma okazji-mam polroczny zakaz noszenia...a nie jestem zainteresowana waga Rysia....bo do 10kg przysluguje mu okreslenie malenstwo :lol: Jak byl u weta,to pamietam,ze waga pokazala 9.3-to chyba z 5mcy temu bylo,bo przed operacja leczyam mu ucho :kotek:

Jest sprezysty,zgrabny i nie wydaje mi sie ciezki-chyba sie przyzwyczailam - no i glowneimam go na raczkach ,jak mi wchodzi na kolana-poniewaz jest dlugi-od jakiegos czasu zarzucva mi sam lapki na bark i wisi na mnie miziajac sie do oporu.

Prawdziwe pytanie powinno brzmiec -ile wazy Gucio -ragdolek,ktory ekhm.........ma bardzo mocna budowe ciala.Jakos podejrzanie mi sie rozrosl-rozwazam zwazenie :twisted: Gucio jak mial operacje to mial chyba z 6.8 jakos tak- nie zapisalam sobie wagi-on ma taka nabita budowe i jest krotszy niz rude.Aktualnie Gucio przypomina futrzasta kule :oops:

Smakusia przy kocurach nie wazy nic- ona oscyluje w okolicy 3.5-3.8kg
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103440
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro cze 05, 2013 9:32 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Doczytałam o budzeniu :ryk: :ryk:
U nas mistrzem jest Kuba - kotek jest duży i silny - i nauczył się z tego korzystać... Ulubionym sposobem budzenia jest otwieranie szafek kuchennych - odciąga drzwiczki, a mechanizm zawiasów dociąga je z powrotem - i tak oto, ok. 4 nad ranem rozlega się ŁUP! BUM! Próbowaliśmy zastawiać drzwiczki taboretem kuchennym - ale jak pisałam, kotek jest silny i odsunięcie krzesełka nie stanowi problemu, za to generuje dodatkowy hałas.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 05, 2013 9:42 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Nie mam takiego lekkiego kota jak Smakusia :)

Ale staram sie bardzo, żeby nie zapaść stada. Serce boli bo wystarczy, że zrobię krok w kierunku gdzie na horyzoncie majaczy kuchnia i cały komplecik juz czeka z wyraźnym napięciem na twarzyczkach. Ale nie. Nie i nie, to się po mnie nie pokaże :twisted:

A koty mam takie, że żarłyby nieustannie. Więc dwa razy dziennie mięso, w ciągu dnia jakaś przekąska. Albo trochę fibre response - przechodzimy wiosenną kurację zabezpieczająca bo kłaczą jak oszalałe. Twarożek dla Druida i Rysi (łyżeczka od herbaty mniej więcej). Albo jakaś saszetka podzielona na trzy. Saszetka, no własnie. Saszetki i puchy są niedobre, zwłaszcza te dobre :twisted: Po długim okresie poszukiwań co w efekcie polegało na skarmianiu piwniczniaków wypasionymi saszetkami/puszkami nabywanymi w zooplusie i gdzie tylko można, odkryłam - zwykły felix z marketu, albo gourmet :roll: Raz na kilka dni im nie zaszkodzi, a nie stać mnie, żeby skarmiać piwniczną gromadkę saszetkami po 5 zeta :evil: Najgorzej jest z Zawieszką, suchej karmy w ogóle nie lubi, twarożku nie lubi, lubi tylko mięso, a mięso jest 2 x dziennie i koniec :)
Ziwi peck też okazało się niejadalne (solidarnie dla wszystkich), no jeszcze Porta21 jakoś wchodzi. Ale i tak nie można wysypac na miseczkę tak, żeby miały stały dostęp. No nie, bo przyjdzie Ryśka, zje, zwymiotuje, znowu zje i tak w kółko :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 05, 2013 9:46 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

skaskaNH pisze:Doczytałam o budzeniu :ryk: :ryk:
U nas mistrzem jest Kuba - kotek jest duży i silny - i nauczył się z tego korzystać... Ulubionym sposobem budzenia jest otwieranie szafek kuchennych - odciąga drzwiczki, a mechanizm zawiasów dociąga je z powrotem - i tak oto, ok. 4 nad ranem rozlega się ŁUP! BUM! Próbowaliśmy zastawiać drzwiczki taboretem kuchennym - ale jak pisałam, kotek jest silny i odsunięcie krzesełka nie stanowi problemu, za to generuje dodatkowy hałas.

Przemyślne te kotki :twisted:

U nas kuchnia jest zbyt daleko, a poza tym ja mam takie szafki, że kot ich nie otworzy, nawet najbystrzejszy, jak Zawieszka. Ta ma talent Szpicbródki. I ponieważ stado współpracuje, do otwierania tego czego sie nie otwiera, zawsze wydelegowana jest Zawieszka. Ona też nauczyła otwierać Druida biurko Justyna. Jednak dobry ten człowiek sen ma tak twardy, iż buszowanie w biurku w ogóle go nie budzi. Stado odstąpiło więc od tej metody jako nieskutecznej :)
Swoją droga może by naturalny talent Zawieszki jakoś rozwinąć? Posłać ją do banku? :idea:

Dokładnie tak jak Kuba działał, jeszcze na Wierzbowej, Dracul. Otwierał szafkę z garnkami i walił garnkami. Łomot był taki, że budził każdego :) :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 05, 2013 9:58 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

O własnie nakryłam Druida na kradzieży :twisted:
Pod blatem mojej nocnej szafki stał talerzyk. Przesadziłam z ilością i zostawiłam sobie kanapkę z twarożkiem na później. Szczęśliwie przed momentem sie odwróciłam. Elegancki Druid nabierał łapeczką twarożek i tak się nielegalnie pozywiał.
No dobra idę, dojem kanapkę :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 05, 2013 10:46 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Łyżeczki nie zostawiłaś koteczkowi, niedobra :twisted: To musiał łapeczką jeść :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 05, 2013 11:06 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Zua, samo zuo :twisted:
A ten kotek tak prosił, tak prosił :( no i się podzieliłam :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 05, 2013 18:15 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

casica pisze:Anulka111, a ile Rysio waży aktualnie?
ja moje nieroby też kocham, ale maja okropne obyczaje.

Np stęsknione gdy jestem na wykopaliskach i do domu przyjeżdżam rzadko, budzą mnie namiętnie, łażą po mnie, ehhh
No ale wiem, że to z miłości :)

Ja nie Anulka ale uderzyć w stół..to się odezwę.
Otóż moje na początku wejścia do domu po tygodniowej nieobecności wygladaja tak jakby mnie nie widzialy pięć minut. Po godzinie zaczyna się to co opisała casica :lol:
Wniosek: Mam z kotami jednakowy spóźniony zapłon :twisted:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro cze 05, 2013 19:26 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

casica pisze:
Birfanka pisze:... a dlaczego, do jasnej i ciezkiej psiakosci, Pupusz budzi mnie po nocy albo o swicie? :evil: :crying:
Jesc nie wola, ma w misce.
Nudzi sie? :twisted:

I oto jest wielka tajemnica, jak Tajemnica Fatimska :)

A może się starzeje i to dlatego? A może faktycznie się nudzi i myśli sobie - no czego ona tak się wyleguje zamiast się mną zająć? Obudzić ja trzeba, Dużą jedną :)

Ale oczywiście współczuję, można się zeźlić.

Chyba to faktycznie z powodu wieku, tzn. ze zrobil sie jeszcze bardziej uparty. Bo upodobal sobie schodzenie na spacerek na parter i twardo sie tego domaga.
Zauwazylam, ze jak wieczorem, oprocz rytualnego ZejsciaPoRybe, zrobie z nim jeszcze ze 2 spacerki dodatkowe, to kotek jest wyraznie usatysfakcjonowany i nie wrzeszczy (przez jakis czas). I nawet wyspac sie da. Wymuszacz :twisted:

Anulka, Pupusz przed ukonczeniem 14 lat tez mnie nie budzil 8)
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro cze 05, 2013 19:33 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Birfanka pisze:Chyba to faktycznie z powodu wieku, tzn. ze zrobil sie jeszcze bardziej uparty. Bo upodobal sobie schodzenie na spacerek na parter i twardo sie tego domaga.
Zauwazylam, ze jak wieczorem, oprocz rytualnego ZejsciaPoRybe, zrobie z nim jeszcze ze 2 spacerki dodatkowe, to kotek jest wyraznie usatysfakcjonowany i nie wrzeszczy (przez jakis czas). I nawet wyspac sie da. Wymuszacz :twisted:

Anulka, Pupusz przed ukonczeniem 14 lat tez mnie nie budzil 8)

No cóż, pocieszę Cię (a nawet Was) - będzie gorzej. Koty na starość tetryczeja jak ludzie :) Zwłaszcza koty o wyrazistych, silnych charakterach. A nawet Putisia, łagodność wcielona, jako staruszka była bardzo wymagajaca i absorbujaca. Taka uparta się zrobiła :)

Teraz prawdziwym domowym tyranem jest Ignaś, no ale w wieku lat 19 wiele mu się wybacza. Zresztą sublokatora wybrałam mu spolegliwego :)
Ignacio Perforacio budzi go więc (Jarka) o dowolnej porze, bo akurat uznaje, że chce na balkon, albo do miski, albo w ogóle ma ochotę z kims pogadać :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 05, 2013 19:42 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Nie jestem pewna, czy jestem wystarczajaco spolegliwa Obrazek

Chociaz, jesli Pupusz bedzie tak kochany i zechce dozyc 19 lat, to gotowa jednakowoz jestem na daleko idace ustepstwa :idea:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro cze 05, 2013 19:44 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Birfanka pisze:Nie jestem pewna, czy jestem wystarczajaco spolegliwa Obrazek

Chociaz, jesli Pupusz bedzie tak kochany i zechce dozyc 19 lat, to gotowa jednakowoz jestem na daleko idace ustepstwa :idea:

No oczywiście, że się po Tobie spolegliwość pokaże :)
Byle dożył :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 05, 2013 19:47 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Oby! :D
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro cze 05, 2013 19:49 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

I będziesz kląć w żywy kamień, ale będzie Cię wzruszało takie stare, stetryczałe dziadzisko :1luvu:
I niechlujne, bo im starszy, tym gorzej z toaletą :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 05, 2013 20:01 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

On na razie toalety nie zaniedbuje, ale zobaczymy. Najwyzej bede mu pomagac :kotek:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 906 gości