Szajka - wątek się toczy a moderatorzy nie chcą nas zamknąć

[ab.]

Wczoraj kolejny raz odwiedziłam forum Barfny świat i chyba przymierzę się do diety barf od wakacji.
Wtedy będę miała więcej czasu, żeby wszystko ogarnąć i wprawić się.
Myślę o diecie 50/50, tak na początek. Zobaczymy czy się uda. Szajka koffa surowe mięcho więc powinno być dobrze. Muszę zrobić zakupy tzn suplementy i takie tam.
Kto barfuje z kotem lub kotami? Wiem, że MB&OFELIA, czy ktoś jeszcze?

[vanesia1]

Ja bym bardzo chciała zacząć, ale boję się że to nie wypali
Tosia owszem, lubi surowe mięsko ale w bardzo niewielkich ilościach a dodatkowo zjada je tylko wtedy kiedy rzucam jej po kawałeczku. Z miski nie tknie

[ab.]

Karena witaj na wątku.
Ja mam własne ogrzewanie, tzn piec wielofunkcyjny i nigdy nie zamieniłabym się na centralne właśnie z tego powodu.

[czarnekoty123]

Kto barfuje z kotem lub kotami? Wiem, że MB&OFELIA, czy ktoś jeszcze?

Mokate jadła tylko surowe mięso i podroby plus tak do 10% chrupek... chyba tylko dzięki temu jakiś jeszcze czas pożyła z białaczką (choć jak przywiozłam ją ze schronu, to się zastanawiałam, czy rana dożyje). Z Mangolią na razie karmy ćwiczę (holistyczne typu orijen i taste of wild oraz animonda vom feinstein, więc i tak tragedii nie ma), bo uczy się, że zęby służą nie tylko do gryzienia mojej ręki; jak się nauczy gryźć, to będziemy się zbliżać do BARFa.

[ab.]

Kto barfuje z kotem lub kotami? Wiem, że MB&OFELIA, czy ktoś jeszcze?

Mokate jadła tylko surowe mięso i podroby plus tak do 10% chrupek... chyba tylko dzięki temu jakiś jeszcze czas pożyła z białaczką (choć jak przywiozłam ją ze schronu, to się zastanawiałam, czy rana dożyje). Z Mangolią na razie karmy ćwiczę (holistyczne typu orijen i taste of wild oraz animonda vom feinstein, więc i tak tragedii nie ma), bo uczy się, że zęby służą nie tylko do gryzienia mojej ręki; jak się nauczy gryźć, to będziemy się zbliżać do BARFa.

To ucz ją szybciutko, a w lipcu ruszamy powolutku z barfem We dwie będzie raźniej.
Szajka też jak pierwszy raz mięsko dostała, to myślała, że do lizania. Ale jak poczuła smak to teraz wykrada duże kawałki i gryzie, aż miło.

[Karena]

Ja już na wątku wcześniej byłam i podczytuję Tylko nie zawsze mam czas pisać.

[ab.]

[Dyktatura]

My z Lilkiem też po troszku barfujemy. To oczywiście dopiero początki. Póki co mamy dietę mieszaną

[vanesia1]

A skąd bierzecie info co jak i gdzie? Jest jakaś stronka?

[ab.]

Tak stronka, a właściwie forum. Tam są wszystkie wskazówki, porady i instrukcje co i jak.
http://www.barfnyswiat.org/ to ich adres.

[ab.]

Kurczę coś mnie w nocy ugryzło w kolano i to baaardzo mocno. To coś było bardzo niebezpieczne, długie, szare i miało pręgowany ogon. Znak szczególny brak dwóch mlecznych zębów (dwójeczek), który nie wpłynął jednak na siłę tego ugryzienia. To coś przebywało pod kołdrą i jest chyba niebezpieczne, skoro na śpiącego człowieka w środku nocy poluje:twisted:

I niech tylko nikt nie podejrzewa o to ugryzienie mojej Szajeczki, bo przecież ona wyszła spod kołdry zupełnie inną stroną i w podskokach przybiegła buzi dać i ratować. Ona miaukoliła, że mnie żal i miziała noskiem. Jakby ona dopadła to coś co mnie ugryzło to rozprawiłaby się z tym czymś na pewno

[vanesia1]

:evil: Kurczę coś mnie w nocy ugryzło w kolano i to baaardzo mocno. To coś było bardzo niebezpieczne, długie, szare i miało pręgowany ogon. Znak szczególny brak dwóch mlecznych zębów (dwójeczek), który nie wpłynął jednak na siłę tego ugryzienia. To coś przebywało pod kołdrą i jest chyba niebezpieczne, skoro na śpiącego człowieka w środku nocy poluje:twisted:

I niech tylko nikt nie podejrzewa o to ugryzienie mojej Szajeczki, bo przecież ona wyszła spod kołdry zupełnie inną stroną i w podskokach przybiegła buzi dać i ratować. Ona miaukoliła, że mnie żal i miziała noskiem. Jakby ona dopadła to coś co mnie ugryzło to rozprawiłaby się z tym czymś na pewno

Ale gdzieżby i któżby posądzał to biedactwo!

[isabell36]

no kto by podejrzewał takiego słodziaka o coś tak perfidnego i złego

jak przebiega urabianie męża na Malinkę

[MaryLux]

[ab.]

Mąż udaje, że nie wie o czym do niego mówię, ale pracuję jeszcze nad mamą i babcią.

Dzisiaj Szajka skończyła 16 tygodni mój " duży" kochany koteczek