u nas cz. II Zmiany. Ciapek w domku. Neska rezydentką.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 01, 2013 14:58 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

Tak, tak. To One. Kochane misiaki. Zaraz na ich wątek wrzucę więcej fotek.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Sob cze 01, 2013 20:21 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

Wikolki. Ale musisz mieć teraz satysfakcję, że dałaś tym burasom lepszy los
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob cze 01, 2013 23:31 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

Zawsze jest taka obawa, gdzieś w człowieku. Ale i szczęście, że one są kochane i kochają swojego człowieka.
Mają swoją przestrzeń, swoje radości i o nas już nie pamiętają. Ale my o nich myślimy.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon cze 03, 2013 10:06 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

I jak to jest z tymi kotami?
Sprowadza je człowiek pod swój dach. Żywi, leczy, dba.
Obdarza zaufaniem.
A one tylko czekają by:
- ukraść mu ostatnią gumkę do włosów, gdy ten spieszy się na pilne spotkanie
- zjeść ostatni plasterek wędliny z kanapki, gdy ten zapomniał poprzedniego dnia o zakupach (dla siebie, o kocich zawsze pamięta...)
- podsiąść go ledwie ten cztery litery uniesie, by telefon odebrać
- zostawić kładki na dopieroco wypranej bluzce

A potem patrzy taki na człowieka z miną aniołka...
Obrazek

Albo pyta bezczelnie - o co ci chodzi?
Obrazek

W najlepszym wypadku, udaje, że śpi
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon cze 03, 2013 13:30 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Tak to już jest :mrgreen: Jesteśmy tylko dodatkiem dla naszych kotów :ryk:

Kocimi pielęgniarkami, sprzątaczkami, nianiami, kucharkami itd :ryk:

Zero wdzięczności dla człowieka :evil: :kotek: :kotek: :kotek:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pon cze 03, 2013 23:49 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

saintpaulia pisze:I jak to jest z tymi kotami?
Sprowadza je człowiek pod swój dach. Żywi, leczy, dba.
Obdarza zaufaniem.
A one tylko czekają by:
- ukraść mu ostatnią gumkę do włosów, gdy ten spieszy się na pilne spotkanie
- zjeść ostatni plasterek wędliny z kanapki, gdy ten zapomniał poprzedniego dnia o zakupach (dla siebie, o kocich zawsze pamięta...)
- podsiąść go ledwie ten cztery litery uniesie, by telefon odebrać
- zostawić kładki na dopieroco wypranej bluzce

A potem patrzy taki na człowieka z miną aniołka...
Obrazek

Albo pyta bezczelnie - o co ci chodzi?
Obrazek

W najlepszym wypadku, udaje, że śpi
Obrazek Obrazek


Za to wszystko je właśnie kochamy, takie gupole z nas :smiech3: :smiech3: :smiech3:
Cudne kociaste, cudne.... wycałuj te łapserdaki najukochańsze od cioci Grosziwo (nie zapomnij, bo się dopytam :mrgreen: )
Dobranoc :D

Grosziwo

 
Posty: 894
Od: Pon wrz 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Wto cze 04, 2013 12:06 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

Wycałuje wszystkich.
Moje dzieciaki mają dziś sterylizacje. Proszę o mocne kciuki.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Wto cze 04, 2013 13:52 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Będzie dobrze
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto cze 04, 2013 15:29 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

Na pierwszy ogień poszła Primka. Trochę się szarpnęła przy zastrzyku ale nawet nie miauknęła. Drugi był Ciapuś. Poszło sprawnie. I na koniec na warsztat daliśmy Neskę. Również była grzeczna. Weci pochwalili kotki.

A tak dochodzą do siebie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto cze 04, 2013 15:34 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

Królewskie posłanie mają kruszynki. :1luvu: Dogadzasz im. Nie wierzę, były grzeczne?
Że Ciaputek jest 1 klasa, to ja się zgodzę, ale 6 kg to już przegięcie. :P
Cieputek, jakie bystre spojrzenie. A dziewczynki wyglądają, jakby zażywały coś mocniejszego. :mrgreen:
Miałam strasznego stresa. :oops:
Dobrze, że są w najlepszych rękach. Ale mają wakacje. :)

PS. Zdjęcia ekstra!
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Wto cze 04, 2013 15:41 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

Kocurki dostają słabszą narkozę, pewnie dlatego bardziej ożywiony. Najbardziej Primka markotna.

saintpaulia pisze:Że Ciaputek jest 1 klasa, to ja się zgodzę, ale 6 kg to już przegięcie. :P
:lol: :lol: :lol:

Później dam Nesce jakiś domek do schowania, ale na razie i tak pozasłaniałam klatkę, niech w spokoju dochodzą do siebie.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto cze 04, 2013 15:55 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

Jak klatka pozsłaniana, to myślę, że im wystarczy.
Ale coś Primce dolega, czy tylko tak schodzi z niej narkoza? Z Brawusi ciężko schodziła, a one podobne są bardzo.
Brawcię trzeba było dogrzewać.
Naważniejsze, że mają siebie. A jednocześnie klatka jest zabezpieczeniem, żeby się nie uszkodziły. Szybciej dojdą do siebie.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Wto cze 04, 2013 16:01 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

Wszystko w normie, nie martw się. Dzisiaj jest ciepło, więc raczej nie ma potrzeby wkładać im termofor. Leżą na grubym kocu, na to podkład. Przytulone do siebie, więc grzeją się.
W klatce muszą być, bo głupot narobią. Jeszcze nie kontrolują swoich ruchów, a tam nic im nie grozi. Nie ma z czego spaść.

Zrób sobie dobrą herbatę, weź książkę i walnij się na wyrko. Masz prawie wolną chatę, wykorzystaj te dwa dni wolności bez dzieci . . .
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto cze 04, 2013 16:09 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

Wiesz, jak mi w domu pusto? Nic nie spada, nie trzeba lecieć z praniem. :mrgreen: Ale tak dziwnie.
Gaja dotrzymuje mi towarzystwa dzielnie i intensywnie.
Ja się z tej klatki cieszę. Luzem zaraz by sobie coś zrobiły, wczoraj chciały skakać na żyrandol. W domu pewnie wymusiły by na mnie uwolnienie. A tak są bezpieczne. Za co Ci ogromnie dziękuję.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Wto cze 04, 2013 17:26 Re: u nas cz. II nowy etap: Tymczasiątka...

ooo, biedne koteczki... ale szybko dojdą do siebie ;)


Primka ma ten wyraz pyszczka, który mnie peszył :ryk: i Ciapulek taki przymulony, a Neska schowana...

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości