

I wczoraj wróciliśmy z lecznicy z takim oto około 5 tygodniowym bobasem

A dlatego z tym bobasem wróciliśmy, bo bobas strasznie rozpaczał i bardzo tęskni za mamusią i potrzebuje uwagi i doleczenia kk. Rodzeństwo w ogóle ją nie interesowało, jedyne co to wciskać buzię w kratki i przeraźlwie krzyczeć

Serce się kroiło i podjęliśmy decyzję zabrać tą maleńciupką istotkę, do 24:00 z Arturem bawiliśmy małą z rąk do rąk,wtedy nie płacze i się wtula i niestety ma odruch szukania cycka

W nocy o 3:00 wstałam i nakarmiłam RC musem dla kociąt, pobawiła się, Trusia jej mamkuje, bawi się z nią i delikatnie zaczepia. Lukierek obserwuje z zainteresowaniem ale z dala a Milka ma foch i syczy na wszystko co się rusza, standard

Dziś kupimy kocie mleczko i jakąś buteleczkę, to jak pociumka to mam nadzieję, że też się troszkę lepiej poczuje

Niestety wczorajsze fotki zostały na karcie pamięci telefonu i coś mi się poblokowało

Szaleństwo jednym słowem


edit: tylko nie mamy pomysłu na imię ..