Broszka & Company cz.5

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 31, 2013 8:39 Re: Broszka & Company

Za lecznicę otwartą :ok:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 01, 2013 11:09 Re: Broszka & Company

Wiadomo coś?
Jak kocio się czuje?
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 01, 2013 12:29 Re: Broszka & Company

Mam nadzieję, że ta cisza to :? tylko zalana Broszka..
Znaczy net zalany :wink:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 01, 2013 12:44 Re: Broszka & Company

Odcięło nas od neta i dopiero niedawno przywrócili ale nadal połączenie co chwilę się rwie, nie wiem czy uda mi się dodać posta - piszę go któryś raz :evil:

Byliśmy wczoraj u weta, niestety nie u naszego tylko u innego. Właściwie nadal nic nie wiemy bo tam nie było rtg a łapa tak mocno spuchnięta że nie był w stanie nic wymacać... Rany na tej spuchniętej łapie są zakażone bo błyskawicznie podeszło wszystko ropą a kot gorączkuje. Ma jeszcze obrażenia na tylnej i na brzuchu, oraz dosłownie powyrywane z korzeniami wszystkie pazury z trzech łap - zostały jedynie w tej bezwładnej :( Wygląda to strasznie i chyba mu już te pazury nie odrosną... :|
Wet oczyścił rany na głupim jasiu, ponacinał żeby ropa miała ujście i podał antybiotyk działający trzy dni. Mam nadzieję że w poniedziałek nasza lecznica będzie otwarta i uda się zrobić rtg. O ile zakażenie nie pójdzie dalej bo wtedy to już koniec... :(
Kocurek bardzo długo był nieprzytomny po wizycie i praktycznie do późnego wieczora jeszcze się do końca nie wybudził. Jest słabiutki i dziś nadal wygląda fatalnie ale jest troszkę przytomniejszy.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Sob cze 01, 2013 12:49 Re: Broszka & Company

O, matko... :cry:
Niech Wam sie uda..
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 01, 2013 13:59 Re: Broszka & Company

:ok: :ok: za koteczka. Oby mu się udało :ok: :ok: . Jak ma wyrwane pazury z jednej łapy a drugą bezwładną to domu mu szukać trzeba będzie - bo pazury nie odrastają chyba (w sensie wyrwane), a więc będzie miał trudniej z włażeniem na drzewo etc. nawet jak tamtą nogę da się uratować. :(
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob cze 01, 2013 14:07 Re: Broszka & Company

Trzymamy :ok:
Z pazurami różnie może być. Pies mojej koleżanki zerwal sobie pazur wysiadając z pociągu i odrósl mu jak najbardziej. Wszystko zależy od tego co się stalo z "korzeniem".

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 01, 2013 21:55 Re: Broszka & Company

Za kocurka :ok: :ok: :ok:
W tym wszystkim miał szczęście, że do Was przyszedł.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 02, 2013 14:21 Re: Broszka & Company

Dzięki za kciuki - pomagają bo kocurek trzyma się dzielnie :ok:

Moim zdaniem pazury w przedniej łapie nie mają szans odrosnąć a w tylnych może ze dwa są ułamane - reszta też wygląda na wyrwane z korzeniami. Obym się myliła :( Wgrywam fotki - kiepsko wyszły bo bardzo trudno jedną ręką robić a drugą przytrzymywać dzikuna który chce uciekać :roll: Ale może dojrzycie jak wygląda miejsce po pazurku - jest po prostu krwawa dziura :?

Trudno będzie mu znaleźć dom bo to brzydki niemłody wsiowy kocur, taki zakapior co to wygląda jak zużyta szmata do podłogi... Nigdy nie mieszkał w domu i nie umie się załatwiać do kuwety, no i nie jest kastrowany więc do tego okrutnie śmierdzi :?
Nadal gorączkuje, łapa spuchnięta, bezwładna i śmierdzi ropą ale czucie w niej ma bo strasznie się rzuca i gryzie kiedy próbuję ją wymoczyć w rivanolu. Boję się że zakażenie nadal jest :(

Zgrywam zdjęcia i zaraz wstawię - jeśli net się nie urwie :evil:
Na naszym terenie i w okolicy dużo zniszczeń po ulewach i nawałnicach - pozalewało bardzo duży obszar i net się rwie od kilku dni.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Nie cze 02, 2013 15:40 Re: Broszka & Company

Tak łapka wyglądała wieczorem w piątek:
Obrazek

A tak dzisiaj:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dziura po pazurze jednak nie wyszła - fotki są tak nieostre że nic nie widać.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Nie cze 02, 2013 18:01 Re: Broszka & Company

Nie wygląda to fajnie, ale chyba też i nie tragicznie.
A jeśli antybiotyk dziala, to zakladam, że się chlopak pozbiera - takie dzikusy nieźle sobie radzą z urazami fizycznymi.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 02, 2013 18:52 Re: Broszka & Company

Matko, jaka ta łapka spuchnięta... i jeszcze wyrwane pazury... :(
Co ten biedak musiał przejść :(
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie cze 02, 2013 20:07 Re: Broszka & Company

Obrażenia okropne :( , a wyrwane pazury u kotów zawsze mi się kojarzyly z jednymi z najgorszych..
Nawet nie chcę sobie wyobrażać co się mogło stać..

Może jest nadzieja, że jak kotek dojdzie do siebie, to zaskoczy z kuwetą? byłoby łatwiej.. Nie wiem, ale jakoś mi sie wydaje, że właśnie taki kot po przejściach wolnościowych, dość inteligentny, żeby przetrwać, a jeszcze dowlec się do Was w zagrożeniu.. no, powinien znaleźć dom..
Przy tym - gdyby go 'odrestaurować' to byłby ładny. Przynajmniej nie jest krówką czarno-białą :mrgreen:
Tylko zdaje sie, że nie wszyscy mają taki sposób rozumowania ..
Ale narazie niech wyzdrowieje i niech go nic nie boli..
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 03, 2013 8:37 Re: Broszka & Company

Umówiłam się z kocurkiem u naszego weta na 11, ale nie wiem czy dojadę bo u nas część dróg jest nieprzejezdna z powodu zalania i podtopień :? I dalej leje :evil:
Dzwoniłam też z niepokojem do rolnika u którego miałam zamówione zrobienie siana, no i tragedia bo większość łąk jest pod wodą powodziową i nawet po jej zejściu trawa nie będzie nadawała się na siano do skarmienia bo ziemia i rośliny będą skażone syfami niesionymi przez powódź... Jego łąki rozciągają się w okolicach Marciszowa w dolinie rzeki Bóbr - może widziałyście relacje w tv: wszystko tam jest pod wodą :(
Muszę na gwałt szukać innego dostawcy :strach: A konie zamiast wypasać się na pastwisku to praktycznie cały czas stoją w stajni i jedzą siana tyle co w zimie - więc będziemy potrzebować siana jeszcze więcej. Jestem przerażona :strach:

Nasz dom na szczęście na górce ale i tak dokuczają nam podsiąki wód gruntowych - przez piwnicę i zabudowania gospodarcze płyną dosłownie rzeki :? W stajni w boksach u koni tak ściółka nasiąknięta tą wodą że aż chlupocze pod nogami i nie ma jak tego sprzątać bo taczką nie ma szans przejechać trasę ze stajni na skład obornika - potrzebna byłaby amfibia jakaś :evil:
Masakra, co to się dzieje z tą pogodą? :(

Zbieram się powoli do weta - obym tylko jakoś dojechała :roll:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pon cze 03, 2013 8:48 Re: Broszka & Company

:ok: :ok: za wizytę i zdrowienie kota :ok: :ok: .
Co do kuwety - jak ma wyrwane (i to na świeżo) pazury, to naturalne że kuweta mu nie pasi. Jego chodzenie po gładkim boli, a co dopiero w kuwecie ze żwirkiem... Jeśli tylko jest w miarę dobrze nastawiony de innych kotów, znalezienie mu domu może nie być aż takie trudne :ok: . Byle tylko go ogarnąć, zwłaszcza z wyleczeniem łap.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 444 gości