Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Poproszę potem Anie o podlinkowanie zdjęć.Zdjęcia są drastyczne. :cry:

Uwaga.Teraz napisze krótko, bo muszę wyjść.Trusię [*] zabił samochód.Ale on jej nie zabił - on ją dobił. :cry:

Przy tych ranach które miała, to cud że wogóle była w stanie iść. :roll:

Szła do mnie.....po pomoc. :cry:

Niech Ci Bóg da dużo siły Iza. to niewyobrażalne dla mnie jak to znosisz...

Trusia [*] straszliwy żal, choć jej nawet nie widziałam. dlaczego tyle cierpienia? jaki potwór za tym stoi????????

O boże. Zaraz przeleję. Będą za chwilę.
PS - to cud, że weszłam o tej porze, nigdy nie bywam na kompie przed 20...

Wróciłyśmy.Czekałyśmy bardzo długo.Zanim wyszłam z domu pomyślałam że - najpierw trzeba iść przecież do Trusi [*]. :roll:

Zawsze do niej szłam kiedy wychodziłam do miasta.Za chwilke do mnie dotarło, ze przecież Trusia[*] jest tutaj. :cry:

W torbie transportowej i muszę z nią iść.

Nie mogę się przyzyczaić do braku Felka[*] na podwórku.......

Zawsze wychodził wtedy kiedy Trusia[*].Przez jakiś czas nawet u niej był i tam był karmiony.

Brak Trusi [*] na winklu , zawsze czekała po przeciwnej stronie ulicy.....jest nie do wytrzymania...... :cry:

Musze zrobić zakupy dla stada.Nic dzisiaj nie załatwiłam jeszcze.Prawie całą noc nie mogłam zasnąć.Nic wczoraj już nie zjadłam.Nie mogłam.Dzisiaj też nie mogę.

Megana pisze:O boże. Zaraz przeleję. Będą za chwilę.
PS - to cud, że weszłam o tej porze, nigdy nie bywam na kompie przez 20...

Nie trzeba Kochana.Pisałam stronę wstecz.

nie mogę znaleźć jaki bank, kto mi podrzuci dane do przelewu na pw ?dzięki

iza71koty pisze:
Megana pisze:O boże. Zaraz przeleję. Będą za chwilę.
PS - to cud, że weszłam o tej porze, nigdy nie bywam na kompie przez 20...

Nie trzeba Kochana.Pisałam stronę wstecz.

I tak się przydadzą. Zużyj na karmę, jeśli nie na sekcję.

Megana pisze:
iza71koty pisze:
Megana pisze:O boże. Zaraz przeleję. Będą za chwilę.
PS - to cud, że weszłam o tej porze, nigdy nie bywam na kompie przez 20...

Nie trzeba Kochana.Pisałam stronę wstecz.

I tak się przydadzą. Zużyj na karmę, jeśli nie na sekcję.

Zużyję na kastrację kotka który ocalał jeśli pozwolisz. :roll:

Musiałam go zabrać.Nie chce znowu zbierać jelit. :roll:

Nie ma sprawy, najlepiej znasz potrzeby.

Potem zajmę się Pożegnaniem kotek że stada.Teraz nie mogę.Pożegnamy Trusię [*] i Honoratkę [*].

Wszystko napisze jednak zrezygnuję z umieszczania podlinkowanych zdjęć Trusi[*].Sama rzeczywistość jest dla mnie tak bolesna ,że to wystarczy.Chce ją pamiętać radosną, robiącą fikołki......To robiła zawsze i tak pięknie.Ona tak kochała życie....ta jej radość i beztroska nawet w zimowe mrożne dni była jak okład dla serca.Mokła w deszczu....ale zawsze była.Tylko wczoraj jej nie było przez cały dzień.Trzy razy tam byłam sprawdzać dlaczego.Czy chociaż jedzenie zniknęło.Mieliśmy wczoraj potworną ulewę i burze.Wyszła pożnym zmrokiem....po ratunek.Wyszła z tak potwornymi obrażeniami i złamaną łapką ze nawet Wetka nie mogła w to uwierzyć.Ale to mozliwe.Sama przyznała.Kotka była prawdopodobnie w takim szoku pourazowym ,że sama nie wiedziała już co sie z nia dzieje i prawdopodobnie juz nie czuła nawet bólu.Chciała tylko dotrzeć na drugta stronę ulicy....dotrzeć do mnie.I....zabił ją samochód.

Boże ja już nie moge Dziewczyny.......Wymiękam......

Rudolf [*] 12.04.2015 żegnaj kochany..

to straszne co się stało, nigdy w życiu nie zrozumiem jak tak można.. :cry:

żegnaj prześliczna Trusiu.. [*]

Nie umiem nic mądrego napisać.... :cry:

Rudolf [*] 12.04.2015 żegnaj kochany..

żegnaj nam Honoratko.. [*] :cry:

skarbonka pisze:to straszne co się stało, nigdy w życiu nie zrozumiem jak tak można..

żegnaj prześliczna Trusiu.. [*]

Po to potrzebowałam oględzin.Żeby mieć pewność lub coś wykluczyć.Wykluczyłam i teraz już wiem że przyczyną obrażeń raczej nie był człowiek.Chociaż niewykluczone że pies za sprawą człowieka. Pośrednio zginęła od człowieka, bo gdyby kierowca zachował się normalniej, miałaby szanse dotrzeć przez ulicę na drugą stronę.Odejść godniej.Leżała tuż przy moim krawężniku.10 minut wcześniej jej tam nie było.Zdążyłam wrócić z krótkiej trasy, kiedy zobaczyłam że tam leży.Podniosłam ją jeszcze cieplutką i wtedy zobaczyłam resztę.Kotka z takimi obrażeniami była nie do uratowania.

Mamy tutaj od dwóch dni Festyn na plaży.Zjazd motocyklistów.W zeszłym roku była taka sama impreza.Zawsze jak są imprezy ,dzieje się coś złego.Pewnie to przypadek, ale zawsze tak jest.Nie wiedziałam o tym Festynie i mogę tylko Bogu dziękować ze wcześniej zabrałam Honoratkę [*].Też by pewnie ją to spotkało, bo była już tak chora że zupełnie straciła instynkt i wychodziła na ulicę.Ona mieszkała blisko plaży.

Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Kto przegląda forum