Florcia,złotookie czarne cudo.Już w domku z Isią!

Gdy był mały, to znalazłem go w ogródku
I wyglądał jak czterdzieści osiem smutków:
Taki mały, taki chudy, nie miał pana ani budy,
Więc, go wziąłem, przygarnąłem, no i jest.

Razem ze mną kotek bury
penetruje wszystkie dziury.
Kotek bury, kotek bury,
kotek bury fajny jest.

Gdy jest obiad to o kotku najpierw myślę,
Gdy jest brudny to go latem nie wykąpię w Wiśle.
Ma numerek na obroży i wygląda nie najgorzej,
Chociaż czasem ktoś zapyta: "co to jest?!"

Razem ze mną kotek bury
penetruje wszystkie dziury.
Kotek bury, kotek bury,
kotek bury fajny jest!

Ludzie mają różne pudle i jamniki,
Ale ja tam nie zamienię się z nikim,
Tylko mam troszeczkę żalu, że nie dadzą mu medalu,
Bo mój kotek to na medal przecież jest.

Razem ze mną kotek bury
penetruje wszystkie dziury.
Kotek bury, kotek bury,
kotek bury fajny jest.

(Jeszcze trzeba o kotku czarnym albo o kotkach dwóch

Zilvana, jak Isia?
Florcia bije się z Tino :mrgreen:

Zaczepia go, ale Tino ma ją w nosie i nie chce się bawić.Dzisiaj rano jednak rozrabiali strasznie, p.Iza cieszyła się, że mieszka na parterze, bo łomot był okrutny, ganiali po całym mieszkaniu :lol:

Super! Trochę ruchu grubasom nie zaszkodzi, wręcz jest wskazane.

Troszkę się kotki napompowały i od razu, że grubasy :roll:

Tino może nie tak bardzo, ale Florcia :wink:

Jest łakomczuchem i bardzo głośno dopomina się o jedzenie.Tak z przyzwyczajenia, bo zje odrobinkę i resztę zagrzebuje :mrgreen:

P.Izę to irytuje, bo nigdy z czymś takim się nie spotkała.Ja owszem, moja Gucia tak robi i wtedy wiem, że już się najadła.Florcia bardzo lubi ludzi, potrzebuje ich jak powietrza, czuje się przy człowieku bezpieczna.Oczywiście śpi w łóżku z p.Izą, na co dzień towarzyszy jej wszędzie, wita w przedpokoju, na kolana też wskakuje, ale raczej woli leżeć obok nóg, tak jak piesek.W ogóle jest raczej parterowa, nie wspina się po meblach.Jest bardzo łagodna.Wspominałam, że biją się z Tino, ale to raczej zabawa i nie ma pazurków czy ząbków w ruchu.Pacanie łapką owszem, ale pazurki są schowane.Tino ma czasem dość tej namolnej kotki, przydusza ją wtedy do ziemi, żeby pokazać, kto tu rządzi.

U nas coraz lepiej, Isia ma już zaokrąglone a nie zapadnięte boczki, nie chodzi w kubraczku, ale i nie liże rany, rozrabia, nuuuudzi się ile wlezie. Wczoraj mnie rozczuliła: wieczorem położyła się razem ze mną, obok, ja czytałam książkę, ona ułożyła się w kłębuszek, wyciągnęła buźkę i zamknęła oczka, spała sobie. Zadziwiające

Jest dobrze, dziękujemy bardzo.

Rozpieszczonej Florci trzeba dawać do jedzenia trochę mniej. To zagrzebywanie to może też dlatego, że jest jej za dobrze, może sobie pozwolić na wybrzydzanie

Koty mojego kolegi 'zagrzebują' w ten sposób nową karmę, której na początku nie bardzo chcą jeść. Ale on jest mega twardy: karma stoi póty, póki się do niej nie przekonają i zjedzą

nie mają innego wyjścia. No ale to grube i wielkie koty są!

Bardzo się cieszę, że Isia zrobiła się bardziej miziasta :lol:

Sterylki często tak działają.
P.Iza bardzo lubi Florcię, w ogóle ona koty trochę rozpieszcza, ale to fajnie.Koty, którym okazuje się dużo miłości, którym poświęca się sporo uwagi są spokojne, wyluzowane, odwzajemniają uczucie.Florcia od początku była łagodną kotką, pisałam, że nigdy nie pokazała pazurków, nawet wtedy, kiedy była "dręczona" ( czyt.oridermyl do uszu :mrgreen:

).Jest świetną kotką, taki koci ideał, wiem, co piszę.Lubi ludzi, koty, nie boi się psów, jest energiczna, ale nie szalona, potrafi sama pięknie się bawić.Jest czyściutka, z kuwetki korzysta bezbłędnie, ale nie lubi, kiedy ktoś ją obserwuje, kiedy do niej wchodzi.Większość kotów tak reaguje.Futerko ma przecudne, p.Iza czesze ją regularnie, ale Florcia jakoś bardzo się nie leni.Brzuszek już zarósł po sterylce.Florcia jest taką trochę gadającą kotką, bardzo często "grucha" jak gołąbek, ale i miauczy,kiedy dopomina się o jedzonko, albo odpowiada na pytania :lol:

Bardzo jestem wdzięczna p.Izie, że dała kotce wspaniały DT :1luvu:

.O lepszym trudno nawet marzyć.To spokojny dom, gdzie koty są kochane, zadbane, mam codzienne relacje, wiem, jak się kotka zachowuje, co lubi jeść, jakie zabawki preferuje, ufam p.Izie bezgranicznie.

Byłam chwilę u p.Izy, gadałyśmy jeszcze w przedpokoju, kiedy zajrzałam z ciekawości co robią koty.Leżały w pozycji sfinksa, obok siebie na fotelu :lol:

Żałowałam, że nie wzięłam aparatu.Jak fajnie wyglądały razem :lol:

Tino jest sporym kocurem, a ona filigranową koteczką, ma malutką główkę, jak kociątko.

Jejku, niech ten pan wreszcie porwie Florkę na wyprawę. Już tyle dobrego o niej usłyszałam, że się nie mogę doczekać (żeby pomiziać tę czarną kulkę). I żeby już spała tutaj koło mnie razem z puszkiem-Iśką.

Doczekasz się :lol:

Co to jest tydzień lub dwa, kiedy jest perspektywa kilkunastu przynajmniej lat, prawda? A kotka jest naprawdę kochana, nie przesadzam ani trochę.

Pod oknem p.Izy jest coś w rodzaju klombu, na którym posadziłyśmy trochę roślinek.Są też chwasty, m.in perz.Wyplewiłam, ale dałam trochę Florci.Jak wsuwała

, rabała to jak sieczkarnia.Moim jakoś nie podpasowało, tylko Bohun wszystko zjadł.Będzie zawsze świeża dostawa, bo co jak co, ale chwasty rosną pięknie :mrgreen:

Mam doniczkę z posadzoną trawą i rzeżuchą. Isia też codziennie do niej zagląda i je ją sobie albo wącha. Tak, koty lubią krzaczki i roślinki. Kot mojego taty zawsze spał pod chrzanowym liściem. Widocznie odpowiadał mu ten zapach

Koty jedzą trawę, drażnią sobie przełyk i ..womitują :wink:

Pozbywają się w ten sposób kłaczków. Czekam na efekty :mrgreen:

Odwiedziłam wczoraj Florcię, obcięłam jej pazurki.Nie lubi tego, protestuje, ale da się to zrobić.Florcia jest bardzo gruba, trzeba jej ograniczyć jedzenie.Jest bardzo łakoma, odgania Tino od miski, dopomina się o jedzenie i to głośno, ciężko będzie

Moja Mela taka była.Florcia ma malutką główkę, chude łapki i raptem wielki brzuchol.Ona głodowała, kiedy mieszkała w piwnicy, teraz dostaje dobre jedzenie i efekt jest jaki jest.
Poza tym jest to kochana kotka, uwielbia się bawić, jej ulubioną zabawką jest wędka ze skórzanymi rzemykami, ale lubi też myszki, kulki z folii i piłeczki.Ostatnio jedną piłeczkę przyniosła p.Izie do łóżka i tam się nią bawiła.Florcia uwielbia spać w łóżku na kołdrze przytulona do nóg p.Izy.Najbardziej jednak podoba mi się to, że jest kotem gadającym.Odpowiada na pytania, grucha, przezabawne to jest, naprawdę.Otwiera szeroko pyszczek, błyskają w nim białe ząbki i różowy języczek.Mogłaby zagrać w filmie, remake`u o Rademenesie :lol:

A oto Florcia

Próbowałyśmy zrobić zdjęcie Florci razem z Tino, ale nie chciały pozować, Florcia zeskakiwała z fotela, na którym leżał Tino, bo chciała się bawić.

Kicia wygląda przepięknie. Tino oczywiście też niczego nie brakuje, ale ona jest prześliczna. Myślę, że dobrze im będzie z Isią, ma podobne filuterne ogniki w oczkach.
Isia dzisiaj czeka na gołębia, próbował wylądować na balkonie, ale tam jest siatka, więc zdziwiony odleciał. Kotka liczy, że jeszcze się pojawi i go sobie dokładniej obejrzy

Byłyśmy na kontroli u wetki. Wszystko w porządku, nici się rozpuściły, rana dobrze się wygoiła, czekamy tylko na ogólne wydobrzenie i sierść w tym miejscu. Cieszę się, że już po wszystkim.

Florcia,złotookie czarne cudo.Już w domku z Isią!

Kto przegląda forum