Tutaj tez wkleję
Szkoda że tak długo musiała się męczyć, ale wiem że nie potrafię łapać kotów, to dzisiejsze jeszcze trzyma mnie w szoku że tak łatwo poszło
Zobaczymy jutro do podania pozostaje antybiotyk, myślę że się nie obraziła i przyjdzie jutro.
a to zdjęcia krówki, zaraz po wyciągnięciu kła z rany i po przeczyszczeniu


.
Pod wieczór dostała mięska surowego i trochę saszetki wypuściłam ją z kontenerka, ( mąż w ciągu dnia przywiózł mi kontener żeby kotka nie zrobiła sobie krzywdy w ewentualnej ucieczce po altance ) zobaczyłam jak żałośnie siedzi pod drzwiami, sprawdziłam czy da sobie rady ze skakaniem i otworzyłam drzwi, wyszła ale zatrzymała się na ścieżce usiadła i tak siedziała nie uciekała ( może zastanawiała się co to się działo

). dostała jeszcze trochę mięska, umyła pysio i poszła do sąsiada na półeczkę, spała. Czarna kotka ( jej córcia) siedziała koło niej widać ją koło nóżki od stolika.

Jak wychodziliśmy z ogródka to widziałam, że poszły jeszcze do miseczki.