No i się narobiło...
Moi teściowie nie chcą oddać Poli. Pola zamieszkała z nimi na czas remontu i zdawania poprzedniego mieszkania i żyje jak pączek w maśle. Wyluzowała się bez Czesia, przytyła, gotuje z teściową a w nocy kryminały z nią ogląda. Śpią razem, wszystko razem robią i teściowa za nic oddać jej nie chce. Zaczynamy się zastanawiać, co robić. Cześ bez Poli, a Pola bez Czesia ewidentnie kwitną. W sumie w każdej chwili moglibyśmy ją odebrać, gdyby coś było nie tak. Teściowa krzywdy by jej nie zrobiła, teść też nie. Przez wiele lat mieli psa, który dożył słusznego wieku.
Tu, w Katowicach, zacznie się sikanie. Cześ będzie znaczył swoje kąty, Pola będzie się stresować. Rety, co robić??
Powiedziałam mężowi, że jeśli zdecyduje się ją przywieźć, to nie ma odwrotu: już jej nie oddam.
Jeśli zdecydują się ją zatrzymać, to w każdej chwili będziemy mogli ją zabrać. Ja będę kupowała karmę na ich adres, kupię też maszynkę do golenia dla zwierzaków. Co kilka miesięcy będę wysyłała kasę na badania nerek. Niby proste, ale... No nie mogę. Zaskoczyli mnie. Zbijają każdy argument, innego kota absolutnie nie chcą. Chcą Polę i basta.
MB&Ofelia pisze:Acha - BLOG!!!!!

Będę przypominać choćby codziennie!
Przepraszam, ale nie mam pomysłów, nie mam natchnienia. Jak się pomysł pojawi, to i notatka będzie. Nic na siłę.