Morelowo-Migdałowo ; niespotykanie spokojne koty..

Dorota pisze:Tyram.

Najwyższy czas :mrgreen:

morelowa pisze:
Dorota pisze:Tyram.

Najwyższy czas

Zasadniczo tak :twisted:

jakby to powiedziec mam wenę kontynuowac ostatnia wypowiedź co do sterylizacji. To co powiedziała Alienor plus: kobieta nie bo..... nie miaucze i to ona (zazwyczja) decyduje o sobie a nie jej instynkt. chyba, że pani od "weto sterylce" ma inaczej to zmieniłoby co nieco. :twisted:

i generalnie skomplikowało cały wywód :mrgreen:

mój. Przy braku skutecznego zawiadywania soba w aspekcie kontroli kopulacji można by wnioskować, że emaptycznie lub juz syntonicznie postrzega, w zasadzie juz doświadcza - ten czyn w odniesieniu do wszystkich żyjący i niepotzrebujacych kopulowac jako bolesność wielką. Jęsli tak, to zaczynam rozumieć dlaczego tak cierpi na samą myśl o braku życia seksualnego swojej kotki. :mrgreen:

tiaaaaaaaaaaaaa .................. co do emotów

a jak to wziąć?

Kinnia pisze:a jak to wziąć?

Z wódką koniecznie :mrgreen:

Kinnia... Pani od szylkretki Koko jest w porządku w aspekcie seksulaności. O ile mi wiadomo. To młoda osoba. Bardzo dobry i uczynny człowiek. A seksulane życie kotki sprowadza sie do ruji. Spełnienia nie ma i nie będzie :roll:

morelowa pisze:Natomiast mam koleżankę, o której już pisałam kiedyś w kontekście 'co powiedzieć babie, która postanowiła nie wykastrować kotki'. Zdano mi relację z tego, że znowu szuka sposobu, bo kota ma kolejną rujkę. Odpowiedź otrzymała zgodnym chórem - wysterylizować! A ona - NIE! Wykształcona, umie czytać [polonistka] i takie tam.. Usłyszała juz wszystkie argumenty. Sama ich nie ma ... poza... a dlaczego kobiety nie? No, ręce opadają...

A co powiedzieć babie, która słucha argumentów, potakuje i obiecuje sterylizację kotki. I potem nic w tym kierunku nie robi?
Mimo tego, że jej poprzednia kotka umarła na raka sutków i miała przerzuty do płuc?
Na pytanie jak ona wytrzymuje ciągłe rujki kotki i świadomość, że kot najzwyczajniej w świecie się męczy, odpowiada, że już się do tego przyzwyczaiła :roll:

.

No, ta Twoja, Revontulet, baba to już całkiem durna po prostu :twisted:

Nie mam sił do tych głupich kotów :twisted:

Przyszła paczka z zoo+. Paczka to paczka. Popróbowały suchego, pasty z witaminkami - pasuje. Ale przyszedł wielki karton! No! I co ? G....!
Stoi. Morela go oznaczyła jak wszystko i zwykle, czym oczywiście młody się nie przejmuje. Nikt nie wszedł do środka, nie wskakuje, się nie bije o niego, obeszły bokiem i poszły spać.
Jak zwykle.
Jeszcze rozumiem Morelę. Stara jest, a i tak pewnie ona w końcu zajrzy do środka pierwsza.
I leży sobie na podłodze taka płachta tego wypełniacza nadmuchanego.. spora.
I w cale nie jest tak, że one wyglądają na jakieś chore, otępiałe, czy ogólnie niedorozwinęte, ew.zastraszone nie. Choć jak przyszedł pan kurier, to młody uciekł na pukanie do nory i tam siedział mimo moich potem, nawoływań.
Migdał uwielbia się bawić nadal łodygą papirusa, Morela to różnie..

:twisted:

Zamówiłam rozdrabniacz polecony kiedyś przez Meganę, bo uważam, że jest mi niezbędny. Ale zastanawiałam się miesiąc. Taki najtańszy. Żeby nie płacić za przesyłkę za jedną rzecz, zamówiłam coś drugie co nie jest niezbędne,ale bardzo przydatne i nie mam.
Dostałam mail potwierdzający, zapłaciłam
Zadzwonił pan.
Rozdrabniacze wyszły i nie wiadomo kiedy będą, bo ogólnie ciesza się takim powodzeniem, że gdzieś tam też nie mają... :cry:

To drugie jest, ale ja nie chcę tego bez tamtego.
Odeślą mi kasę i obiecał pan dać znać jak dostaną te rozdrabniacze.
Są w innych sklepach [albo też tylko na stronie

] ale tu było najtaniej, a też nie ma tego drugiego, żeby... itd.

I do tego ta pogoda :roll:

Co to za rozdrabniacz?

Revontulet pisze:
morelowa pisze:Natomiast mam koleżankę, o której już pisałam kiedyś w kontekście 'co powiedzieć babie, która postanowiła nie wykastrować kotki'. Zdano mi relację z tego, że znowu szuka sposobu, bo kota ma kolejną rujkę. Odpowiedź otrzymała zgodnym chórem - wysterylizować! A ona - NIE! Wykształcona, umie czytać [polonistka] i takie tam.. Usłyszała juz wszystkie argumenty. Sama ich nie ma ... poza... a dlaczego kobiety nie? No, ręce opadają...

A co powiedzieć babie, która słucha argumentów, potakuje i obiecuje sterylizację kotki. I potem nic w tym kierunku nie robi?
Mimo tego, że jej poprzednia kotka umarła na raka sutków i miała przerzuty do płuc?
Na pytanie jak ona wytrzymuje ciągłe rujki kotki i świadomość, że kot najzwyczajniej w świecie się męczy, odpowiada, że już się do tego przyzwyczaiła .

end

morelowa pisze:No, ta Twoja, Revontulet, baba to już całkiem durna po prostu

end

morelowa pisze:Kinnia... Pani od szylkretki Koko jest w porządku w aspekcie seksulaności. O ile mi wiadomo. To młoda osoba. Bardzo dobry i uczynny człowiek. A seksulane życie kotki sprowadza sie do ruji. Spełnienia nie ma i nie będzie

quiosque?

Broszka pisze:Co to za rozdrabniacz?

No wlasnie :oops:

Taki http://domek-agd.pl/p/177/3515651/rozdr ... henne.html

Kinnia - hę?

kup kup toto a ja jadąc na Wooda lub z (to prędzej).......... zboczę do Cię na serniczek - usliniony emot PISANY bo w dalszym ciągu nie wiem jak "wziąć" tamte ..... a ..... i z wódką próbowałam ....... nie idzie. :mrgreen:

Toto jest do kruchego ciasta, do serniczka jest co inne :mrgreen:

Ale spoko, o ile na Wooda jest po drodze

morelowa pisze:Toto jest do kruchego ciasta, do serniczka jest co inne Ale spoko, o ile na Wooda jest po drodze

Nic nie rozumiem :oops:

Morelowo-Migdałowo ; niespotykanie spokojne koty..

Kto przegląda forum