Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri- Zorruś "łysieje"

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 27, 2013 18:55 Re: Szylkretka i czwórka maluchów - szukam domków - Mazury

Nie chodzi o to, żebyś mnie przekonywała. Tylko rzuciłam sugestię.
Nb. też mam 5 kotów. ;)
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pon maja 27, 2013 18:59 Re: Szylkretka i czwórka maluchów - szukam domków - Mazury

:ok: :)

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon maja 27, 2013 19:36 Re: Szylkretka i czwórka maluchów - szukam domków - Mazury

Gretta pisze:A nie rozsądniej byłoby złapać matkę tych kociąt i umieścić towarzystwo w klatce?
Odpadnie Ci odchowanie dzieciaków, a i kotkę miałabyś już złapaną na sterylkę...

Też tak uważam, odpadło by ci karmienie, kociaki miały by masowane brzuszki, itp./na pewno dbyło by się bez sensacji/. Szkoda , bo one powinny być z mamą. Mimo wszystko. Po odchowaniu maluszków , kocica na sterylkę. Nie ma nic zdrowszego jak mleko mamy i jej,,języczek,,.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Pon maja 27, 2013 21:37 Re: Szylkretka i czwórka maluchów - szukam domków - Mazury

czyt. post wyżej :evil: :evil: :evil: :kotek:

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon maja 27, 2013 21:38 Re: Szylkretka i czwórka maluchów - szukam domków - Mazury

Czytałam. Mimo to szkoda,że nie dało się pomóc tak do końca.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Pon maja 27, 2013 21:48 Re: Szylkretka i czwórka maluchów - szukam domków - Mazury

Greta, czytałam gdzieś Twój wątek, czy w nocy karmiłaś? Mam oczy na zapałki, a to dopiero 2-gi dzień...tzn. mąż, bo on wstaje o 4 rano, ale ja karmię o 1;00 więc i tak się nie wysypiam, bo o 7 znowu butla

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto maja 28, 2013 7:17 Re: Kocie maleństwa - w oczekiwaniu na nowe domki - na smocz

3-tygodniowe karmiłam już z przerwą nocną 5 godzin, inaczej nie dałabym rady.
Gdy je znaleźliśmy, miały max 10 dni, no i wtedy wstawałam też w nocy. TŻ nie mógł mnie zastąpić, bo chodził do pracy (ja pracuję w domu). Czułam się jak zombie. :roll:
6 godzin? Doskonale się wysypiasz! :twisted:

A serio - skoro one mają chore brzuszki, to nie odpuszczałabym karmienia. Kocięta muszą jeść.
To już tylko ok. tygodnia i zaczną same jeść.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto maja 28, 2013 7:29 Re: Kocie maleństwa - w oczekiwaniu na nowe domki - na smocz

a dałoby się w takiej sytuacji wykorzystać własnego kota -do grzania i wylizywania maluchów?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28974
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 28, 2013 7:36 Re: Kocie maleństwa - w oczekiwaniu na nowe domki - na smocz

Jak się ma takiego kota, to pewnie tak. Nie każdy automatycznie jest chętny. ;)
Moje (wtedy 2) nie były. Pies byłyby chętny, bo on kocha małe stworzenia, ale oprócz wylizywania mógłby nadepnąć albo przygnieść.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto maja 28, 2013 7:41 Re: Kocie maleństwa - w oczekiwaniu na nowe domki - na smocz

może Animus ma takiego kota, którego dałoby się wykorzystać 8)
wśród 5 kotów -pewnie jeden chętny by się znalazł

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28974
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 28, 2013 8:02 Re: Kocie maleństwa - w oczekiwaniu na nowe domki - na smocz

mam niewystyrelizowaną bezdomniaczkę, miała maluchy, może ona, ale ona przechorowała FIA,
nie chcę jej narażać na stres, bo od tego się wszystko zaczęło,
Zorruś najsłabszy odbił, ale tri ma bulgoty w brzuszku, w nocy nie zrobiła nic po karmieniu, dziwne,
może mąż źle wymasował, ale zrobiła sama przed 8, w kartoniku nawet ładną uformowaną kupką, ale skąd ta perystaltyka
pobudzona? Czy to normalne, że kotki się trzęsą po jedzeniu? Zwiększyliśmy proporcje conva.
Jeden najsilniejszy, największy, najgrubszy, najpazerniejszy dałby się pochlastać za smoka :) Jak mnie widzi wdrapuje się na krawędź kartona i beczy, że on chce pierwszy, a ja zaczynam od najsłabszych. Gryzie smoka, wczepia się łapkami, tak gryzie, że nie zgrywamy się, dopiero po jakimś czasie zaskoczy i ciumka i tak fajnie stęka i fajnie piszczy. Jak ja się rozstanę z nimi? Mam nawet nadwyżkę domków, jedna dziewczyna chce kota na wieś, średnio mi się to widzi, to nauczycielka z internatu. Nie wiem, co robić, najchętniej bym jej nie dała kota, ale tak głupio, bo zarezerwowała i opiekowała się nimi, może wyolbrzymiam, ale mówiła, że będzie mu dobrze. A może powiem jej, że mam więcej chętnych i jeśli ona nie chce aż tak bardzo, to weźmie inny domek. Weci też mają chętną panią. Wkręciło mnie. Wszystkie koty moje są ;)

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto maja 28, 2013 8:07 Re: Kocie maleństwa - w oczekiwaniu na nowe domki - na smocz

trzeba by wybadać -co to znaczy na wieś
bo jak ma być na takiego typowego wiejskiego kota -to chyba tych szkoda, jak się już ich nauczy domowego życia i oswoi

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28974
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 28, 2013 8:14 Re: Kocie maleństwa - w oczekiwaniu na nowe domki - na smocz

dokładnie...

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto maja 28, 2013 8:21 Re: Kocie maleństwa - w oczekiwaniu na nowe domki - na smocz

Kiedyś jedna pani zadzwoniła do mnie, na moje ogłoszenie, i chciała kota na wieś. Chciała takiego co mieszka w domu, ale swobodnie sobie chodzi tez po wsi.
Długo rozmawiałyśmy i zrozumiała, że mój kot się do takiego życia nie nadaje. Namówiłam ją, żeby się rozejrzała po sasiadach -może ktoś chce oddać kota, który właśnie tak żyje, I zna tą konkretnie jej wieś.
Zadzwoniła, bardzo zadowolona, po kilku dniach -że właśnie jakiś jej sąsiad wyjeżdża do dzieci i nie wie co zrobić ze swoim kotem, takim domowo-podwórkowym, bardzo pięknym -według tej pani. I jeszcze powiedziała, że przemyślała co jej powiedziałam i już się umówiła z sąsiadem że bierze kota -na stałe, a z vetem -na sterylizacje.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28974
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 28, 2013 8:22 Re: Kocie maleństwa - w oczekiwaniu na nowe domki - na smocz

Animus, jak masz jakiekolwiek wątpliwość co do adopcji, zaniechaj.
Zawsze można coś powiedzieć. Nie bój się. Los kota ważniejszy.

Co dzisiaj u maluszków?
Aha, trzęsienie się w czasie jedzenia i po nim, to normalne.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 147 gości