Kochane

bardzo, bardzo Wam dziękuję za pamięć, życzenia i piękne słowa!!! Wzruszyłam się i schlipałam
W dniu imienin z klatki poznańskiego schroniska do mojej sypialni trafił taki oto kocio

Jest niewidomy, nieprawdopodobnie zagubiony (może dlatego, że bardzo długi czas spędził w klatce) i przekochany
Wzrok stracił na skutek nieuleczalnej, postępującej choroby siatkówki. W schronisku mówiono o wypadku komunikacyjnym, ale na pewno nie on był powodem utraty wzroku.
Kilka kwestii mnie mocno martwi, ale przecież taka moja natura
Rudzik mnóstwo pije i mnóstwo siusia, pomimo że parametry nerkowe i cukier ma w normie. W piątek miał kroplówkę bo niestety był odwodniony. Czy możliwe żeby wypijał pół litra wody dziennie i siusiał kilkanaście razy dziennie będąc zdrowym?
Jutro jedziemy do weta na zabieg usunięcia pękniętego kła, więc jeszcze dokładnie dopytam.
Kotek nadal nie ma imienia, żadne nie pasuje

Już prawie został Michasiem, ale jednak coś nie tak
Może Kosma? Bo rudasek wyglądem bardziej przypomina kosmitę niż kotka

Ma ogromną głowę i reszta ciałka ją pewnie wkrótce dogoni. Mnie kojarzy się z niedźwiadkiem.
Pomóżcie, proszę.
Zapomniałabym napisać, że mogłam przyjąć kolejnego gościa (pomimo opieki nad duetem białasków) dzięki pomocy Fundacji Agapeanimali

, która wzięła na siebie koszty leczenia. Agapki Drogie, w imieniu kotów i swoim dziękuję
