Piękna Skarpetka



Skarpetka - poza poważnymi problemami ze zdrowiem - jest też bardzo nieufna i wystraszona.
Przy pierwszym kontakcie syczy i warczy, kuli się i prycha...
Ale to pozory...
Kiedy człowiek przełamie własny strach przed tymi kocimi fochami zobaczy, że Skarpetkę można wziąć na ręce, można pogłaskać, można udobruchać. To nie jest dzikuska - tylko wystraszone, schorowane stworzenie, które od prawie 2 m-cy siedzi w klatce i próbuje przetrwać - mimo ciężkiej choroby.
Je karmę nerkową. Ma opiekę i okresowe badania.
Ale nerkowy kot w schronisku nie wróży dobrze

Mimo najszczerszych chęci i prób leczenia
Skarpetka coś tam je - raz lepiej z tym apetytem, raz gorzej... ale lubi dobre jedzonko - gotowanego kurczaka, puszeczkę sheby czy choćby gourmeta...
Musi jeść - więc przynosimy jej to czasem.
Ale najbardziej - Skarpetka potrzebuje DOMU.
A tego jakoś nie widać
