Bielsk Podlaski, kocie sprawy

dziewczyny chcę zrobić wydarzenie na fb odnośnie pozyskania funduszy na sterylki, czy któraś z Was może zmontować fajny tekst z apelem o fundusze, mam zgodę Fundacji Jak pies z kotem na podanie ich nr konta na wydarzeniu fb

Masakra, faktycznie.
Chciałam zawiadomić, że Nika przeszła książkowo pierwsza ruję i będzie sterylizowana w najbliższym czasie. Jest już prawdziwie dojrzała...i co by było, gdyby była na wolności, ciąża za ciążą...a ona jest bardzo drobniutka, choć domowa i je dobre jedzonko, śpi ile chce, nikt nie przegania, nikt nie starszy, to taka jest delikatna, że nie przeżyłaby ciąż, albo przynajmniej je ciężko przechorowała. Trzeba łapać ile się da, choć wiadomo jak to trudno jest i nerwowo.

Może w lecznicach znalazłoby się miejsce na tymczas?

XmonikaX pisze:Masakra, faktycznie.
Chciałam zawiadomić, że Nika przeszła książkowo pierwsza ruję i będzie sterylizowana w najbliższym czasie. Jest już prawdziwie dojrzała...i co by było, gdyby była na wolności, ciąża za ciążą...a ona jest bardzo drobniutka, choć domowa i je dobre jedzonko, śpi ile chce, nikt nie przegania, nikt nie starszy, to taka jest delikatna, że nie przeżyłaby ciąż, albo przynajmniej je ciężko przechorowała. Trzeba łapać ile się da, choć wiadomo jak to trudno jest i nerwowo.

Może w lecznicach znalazłoby się miejsce na tymczas?

XmonikaX cieszę się, że przygarnęłaś Nikę, aż strach pomyśleć co by z nią było na wolności, koty z osiedla z którego pochodzi Nika sterylizuję stopniowo, wet u którego robię sterylki przetrzymuje kilka dni koty po kastracji/sterylizacji i później je wypuszczam na wolność, bo są to koty nie oswojone

jeśli ktoś by chciał wesprzeć moje działania w zakresie sterylek kotów z Bielska i okolic to można wpłacić grosik do niżej podanej Fundacji, koniecznie z dopiskiem "zwierzaki z Bielska"

Fundacja Jak Pies z Kotem
ul. Migdałowa 10/21
02-796 Warszawa
48 2490 0005 0000 4500 1191 6352
Tytułem: zwierzaki z Bielska

z góry dziękuję za każdą nawet najmniejszą wpłatę

zapraszam na wydarzenie fb kotów z Bielska Podlaskiego i okolic https://www.facebook.com/events/251530024972341/

zastanawiam się nad tym by zamknąć ten wątek, bo widzę, że piszę sama do siebie, na wydarzeniu na fb jest znikome ruch, sama nic nie zdziałam niestety w kwestii sterylek.

ja czytam, ale nie mam nic mądrego do napisania
ani pieniędzy do wpłacenia -tez nie mam

Sylwia, nie zamykaj watka. Działaj.
Po prostu co jakis czas jak bedziesz miała jak, ciachnij jedną kicię i tyle.
Ja mieszkam zbyt daleko zebym mogla jezdzic razem z Tobą. Mam 25 km w jedna stronę. Wiecej nikogo nie ma, ale jest pieniadz na kilka kotek, tak?
Pytałas czy moge pozyczyc klatke? nie odpisałam, bo zastanawialam sie jak to zrobic, ale nie moge, bo na razie jest zajeta i chyba jeszcze jakis czas bedzie zajeta. Mam szceniaczka, ktorego o maly wlos jeden z psow nie zagryzł. Musze go trzymac w klatce. No i nie wiadomo czy nie bedzie u mnie jeszcze kilka szczeniakow. Na razie nie dam rady.
Moglabym Ci pomoc gdyby nie ograniczenia finansowe. No zbyt daleko jest. Przepraszam.
Mysle, ze raz na jakis czas jedna ciachnieta to tez ogromna pomoc. Pewnie, ze lepiej byloby zlapac kilka na raz, ale nie da sie raczej. No nie ma gdzie trzymac po prostu.

wczoraj dowiedziałam się o kolejnych kotach w kolejnej wiosce pod Bielskiem i ręce zaczynają mi opadać już do końca

mam jeszcze pozwolenie od fundacji Jak pies z kotem na sterylizację dwóch kotek i na tym na razie koniec, z tego stada z którego łapałam ostatnio dwie ciężarne kotki, dwie kolejne niedawno urodziły i znów stado się powiększy

To jest niekończąca się praca, niestety. Ale nie ma się co łamać - zajrzyj na wątek Kini z Darłowa, zwłaszcza pierwszą stronę: viewtopic.php?f=1&t=139870

Kinia zaczęła sterylizować, jak miała 14 lat. Teraz chyba jest już pełnoletnia, zobacz, ile kotów przewinęło się przez jej ręce - wszystkie pieniądze wybłagała u ludzi, potem już było trochę lepiej, jak wszyscy zaczęli zauważać, że ona faktycznie działa. Każdą łapankę opisywała, wrzucała skan paragonu, dorzucała zdjęcia, informowała co i jak. Tych kotów jest bardzo, bardzo dużo, niektóre Kinga widziała tylko raz czy dwa, ale że to mała miejscowość - to zapisała je i czeka na ponowne spotkanie, żeby złapać i wyciachać.
Po prostu trzeba robić swoje w miarę możliwości. Nie na wszystko starczy kasy, ale nawet jeden kot to dużo.

Sylwia nie łam się, ale wiem co czujesz. Ja mam do 10 czerwca zorganizować kasę za hotel dla psa i jeszcze oddać dług za poprzedni miesiąc mając tylko 150 zł...
Je dnak kto jak nie ty? Drugiej takiej osoby te koty nie mają.

Co słychać? Nawet Nie mam kiedy Ci sygnała puscic, przepraszam. Moze nie spisz jeszcze, to zadzwon, porozmawiamy spokojnie. Ostatnio u mnie dzieje sie. . .spraw dużo i w ogole.
A jak kotunie, te ktore w Przychodni byly? co z nimi? jeszcze tam są?

pinokio_ pisze:A jak kotunie, te ktore w Przychodni byly? co z nimi? jeszcze tam są?

Kotki, które łapałam 22.05.2013 przez kilka dni były w lecznicy i udało się im znaleźć wspólny dom, 27.05.2013 adoptowała je pani, która przyjeżdżała do lecznicy na kroplówki ze swoim psem i zakochała się w kotkach od pierwszego wejrzenia, kotki będą mieszkały pod Bielskiem Podlaskim.

tutaj kotki jeszcze w lecznicy (dzięki Fundacji Jak Pies z Kotem kotka mogła mieć zrobioną sterylizację, bardzo dziękuję :1luvu:

)

Sylwia, super wieści!!! :ok:

Bielsk Podlaski, kocie sprawy

Kto przegląda forum