Czarne Diabły Tasmańskie VI - Król Julian w DS!

Astra też kofffaaa, aż nie wiedziała, którego zjeść najpierw :roll:

Ja nie lubię kociąt, nawet w cieście. Mają siedzieć do czwartku a potem jadą! W Polskę!

Ło matko! Do czwartku to już chyba będą z tymiankiem... Innej opcji jakoś nie widzę, no chyba że masz jakieś inne ziółko pod ręką... W razie czego służę drugim piekarnikiem (gdyby się w Twoim nie zmieściły) :oops:

Hm, chyba mój wystarczy, po jutrzejszej konsultacji ze 2 najzdrowsze damy Astrze, na surowo :mrgreen:

. Reszta pójdzie w tymianku, mam też świeżą pietruszkę i trochę estragonu ... na szałwię to za chude

Wtrząchnęły Animondkę, dla doroslych ale zawsze, a teraz chrapią na poduszce elektrycznej ... ciekawe, kiedy zadzwonią po śniadanie :roll:

Małe w nocy były zadziwiająco grzeczne. Spały jak aniołki, bandżaj w klatce umiarkowany

, tyle co rozniesione na łapkach. Kuwetowe sprawy w kuwecie :ok:

Rano przetarłam im oczka, dostały animondkę, już się jej pozbyły drugim końcem

i czekamy na wyjazd do Boliłapki.
Mam już nawet imiona i klucz od rozróżnienia; zobaczymy, czy lecznicy zadziała :lol:

CDT spały na antresoli, rudy na półce, reszta po kątach, obrażone. Zobaczymy, kiedy uraza minie :roll:

przypuszczam, że przy wieczornym mięsku

z tymi oczami maluchy wyglądają jak zombie :roll:

Dzisiaj, dzięki uprzejmości Wujka Piotra 568 :1luvu:

smarkacze zostały zbadane w lecznicy, otrzymały leki oraz zostały zaczipowane (w innej lecznicy :twisted:

). Pół dnia ....
Pani dr na Żytniej wykazał się niemałym hartem ducha nadziewając kociaki na igłę a nie odwrotnie :lol:

. Nam się udało ich nie pomylić i dostaliśmy pochwałę za dobór imion :twisted:

Smarkacze najadły się i odsypiają wrażenia. Prześpię się i ja i wdrażamy leczenie zalecone przez Wujka Maćka :twisted:

Rudy był na badaniach, czekamy na wyniki. O dziwo, nie obsrał się ani nie porzygał

Jak długo głodziłaś Rudego? :twisted:

12 godzin ... ale i tak za mało, wił się, gryzł i drapał i kopał :roll:

No ale przynajmniej nie srał i nie rzygał :mrgreen:

Jak to nie srał

to nie był Rudy

kota podmieniłaś :ryk:

Zawiązałyście spisek mający na celu dyskredytację dobrego imienia Rudego :twisted:

Był bardzo dzielnym i grzecznym kotkiem ...... w podróży :mrgreen:

A Rudy bierze w nim udział :roll:

Dziękujemy Cioci Szalony Kot za kuwetę z wkładką

- część wkładki jest już skonsumowana, małe mało się nie udławiły, tak ciamkały

Ogólnie młodzież ma wstawione miseczki z suchym i wodą (z podwieszanymi sobie nie radzą

) i co jakiś czas dostają mokre. Jedzą ze smakiem :mrgreen:

Z kuwetę idzie nieźle, woda służy do moczenia łap :roll:

. Odkurzanie skutkowała rozchlapaniem wody i żwirku na wysokość metra - trudno, niech się przyzwyczajają do odgłosów domu :twisted:

Oczka już zakropliłam kilka razy, jutro będzie mniej czasu

- widać poprawę, tzn. widać oczy :roll:

. Antybiotyk wchodzi ładnie, nie jest gorzki :ok:

No i czekamy aż reszcie minie foch :ok:

Foch trwa.
Poranna obługa klatki, z wysprzątaniem, podaniem leków i żarcia - bite 40 minut :roll:

. Oczka bardziej widoczne, ale szału nie ma a zaraz wychodzę i nie będę już zakraplać co chwilę .. echhh ...
Heban cały czas usiłuje zwiewać :lol:

Ładne imię :-)

a jak reszta, bo nie widziałam chyba

Chłopaki Heban i Hyzop, dziewczynki Hortensja, Hedera, Hoja i Hebe

Hortensja ma oba oczka zdrowe, jako jedyna :ok:

Hebe i Hoja są najmniejsze i mają oba oczka chore

, reszta po jednym :roll:

Oddałam dziś krew i mam dzień wolny, więc małe dostała krople do oczu a najmniejsze dodatkową michę poza kolejnością. Prześpię się, zakroplę im oczy itd. itd. - swoja droga apetyt mają jak reaktory atomowe :mrgreen:

Czarne Diabły Tasmańskie VI - Król Julian w DS!

Kto przegląda forum